Chronić, badać, popularyzować polskie dziedzictwo kulturowe to nasza misja – powiedziała PAP Dorota Janiszewska-Jakubiak, dyrektor Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA.
PAP: Czy działający od dwóch lat Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA przyczynił się do popularyzacji takich pojęć jak dziedzictwo i jego ochrona, które ma w swej nazwie? Jaka jest wiedza Polaków na temat śladów polskiej kultury na terenie innych krajów?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Nazwa Instytutu określa jego tożsamość. Jest dość długa, ponieważ chodziło nam o zawarcie w niej informacji, a nie tylko symbolu. I chociaż budujemy nasze działania wokół marki Instytut POLONIKA, to ta poszerzona nazwa dokładnie mówi o tym, czym się zajmujemy jako wyspecjalizowana państwowa instytucja kultury, która – przypomnę – powołana została pod koniec 2017 r. przez prof. Piotra Glińskiego, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Nazwa Instytutu określa jego tożsamość. Jest dość długa, ponieważ chodziło nam o zawarcie w niej informacji, a nie tylko symbolu.
PAP: A zatem Instytut, ten dwulatek, już okrzepł i się rozwija.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Od dwóch lat prowadzimy w ramach Instytutu POLONIKA projekty mające na celu zachowanie materialnych śladów kultury polskiej za granicą oraz staramy się wpływać na poziom wiedzy Polaków na temat ich dziedzictwa kulturowego.
Musimy o tym mówić wprost i dokładnie. Dwa lata temu bowiem zrobiliśmy pierwsze badania, by sprawdzić czy pojęcie polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą jest znane lub czy kojarzy się z obiektami, miejscami i ludźmi działającymi poza granicami kraju. Okazało się, że wiedza Polaków na ten temat jest nikła.
PAP: Jak bardzo nikła i czy Instytut może wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Przeanalizowaliśmy przede wszystkim badania, z których wynikało, że 29 proc. osób nie wiedziało, co się kryje pod pojęciem polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą. 73 proc. osób nie znało słowa polonik lub polonicum, a 92 proc. badanych przyznało, że nie interesują ich ślady polskiej kultury za granicą.
PAP: Sytuacja trochę paradoksalna; z jednej strony w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego pełną parą od lat szły działania mające na celu ochronę dziedzictwa polskiego za granicą, co pochłaniało pokaźne środki finansowe, a z drugiej strony mało kto o tym wiedział.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Kiedy przez wiele lat w ministerstwie zajmowaliśmy się ochroną polskiego dziedzictwa za granicą ciągle mieliśmy za mało możliwości, aby temat ten popularyzować. Zabytki były inwentaryzowane, ratowane, konserwowane, remontowane, ale nie wystarczało energii i środków na szerszą prezentację tych działań.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Przeanalizowaliśmy badania, z których wynikało, że 29 proc. osób nie wiedziało, co się kryje pod pojęciem polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą.
PAP: A od jak dawna ochrona dziedzictwa jest Pani głównym obszarem zainteresowań?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: W Ministerstwie Kultury pracowałam od 1993 r. zajmując się głównie restytucją dóbr kultury, ale od 2000 r. skupiłam się na ochronie polskiego dziedzictwa kulturowego poza granicami kraju. Początkowo nasze działania, przez wszystkie te lata koordynowane przez kierującego najpierw działem a potem departamentem śp. Jacka Milera, dotyczyły głównie dawnych ziem wschodnich Rzeczpospolitej, ale stopniowo zaczęliśmy się zajmować dziedzictwem emigracji, i to nie tylko Wielkiej Emigracji, popowstaniowej, ale też, wychodźstwa z lat II wojny światowej. Obecnie staramy się przybliżać też kwestie migracji Polaków w obrębie państw zaborczych - bo o tym temacie trochę się zapomina.
Oczywiście pamiętamy o wywózkach na Syberię, o dziedzictwie polskich zesłańców i ich rodzin na dalekich terenach carskiej Rosji a potem Związku Radzieckiego, ale interesuje nas też dorobek kulturowy tych, którzy migrowali w obrębie państw zaborczych: Rosji, Prus i Austro-Węgier - ludzie najróżniejszych zawodów, którzy przemieszczali się ze względów ekonomicznych, np. w poszukiwaniu pracy.
Jako przykład mogę podać np. dziedzictwo polskie na terenie Zakaukazia, dokąd trafiali artyści, architekci, często potomkowie zesłańców, ale też osoby, które po skończeniu studiów w Petersburgu lub Moskwie robiły kariery właśnie w Baku, Tbilisi, Kutaisi.
PAP: I to jest również objęte aktualnymi pracami Instytutu?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Jeden z naszych projektów dotyczy właśnie badania dziedzictwa architektów polskich w Gruzji. Spotkało się to z bardzo życzliwym podejściem do tej sprawy ze strony gruzińskiej; sami Gruzini też zaczynają dokumentować dziedzictwo innych narodów na terenie Gruzji.
A rezultatem badań w Gruzji będzie książka, która się wkrótce ukaże, poświęcona dziejom polskiego kościoła w Tbilisi. Kościół pw. Świętych Piotra i Pawła, który powstał ze składek Polaków, pełen jest polskich pamiątek, okazało się też, że jeden z obrazów znajdujących się w tej świątyni jest autorstwa Wojciecha Gersona.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Misję Instytutu określają trzy kierunki działania nazwane przez nas programami strategicznymi: Ochrona, Badania oraz Popularyzacja dziedzictwa kulturowego pozostającego poza krajem.
Równolegle toczą się prace w ramach projektu przybliżającego postać Aleksandra Szymkiewicza, architekta, który po studiach w Rosji trafił do Tbilisi. Był głównym architektem miasta i budowle wzniesione według jego projektów stoją do dziś. Szymkiewicz był autorem projektów architektonicznych najbardziej reprezentacyjnych gmachów: teatrów, sądów, sal koncertowych a także kamienic w Tbilisi, Kutaisi, Batumi.
PAP: W obszarze zainteresowań Instytutu POLONIKA od początku mocno obecne było polskie dziedzictwo na dawnych ziemiach wschodnich, ale teraz również w Europie a nawet w Ameryce. Czyli można powiedzieć, że to rozszerzenie jest efektem dwuletniej misji Instytutu?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Misję Instytutu określają trzy kierunki działania nazwane przez nas programami strategicznymi: Ochrona, Badania oraz Popularyzacja dziedzictwa kulturowego pozostającego poza krajem.
A mówiąc konkretnie, ochrona zabytków obejmuje prace konserwatorskie i budowlane oraz towarzyszące im ekspertyzy, konieczne to tego, aby projekt dobrze przygotować. Każdego roku te etapy przygotowawcze pochłaniają spore sumy. Jako przykłady mogę podać realizowane obecnie projekty, czyli sporządzenie pełnej dokumentacji kościoła zamkowego Sieniawskich w Brzeżanach i kaplicy Boimów we Lwowie. To jest niesłychanie ważny etap prac dokumentacyjnych i zabezpieczających, choć z pozoru może się wydawać, że efektów nie widać.
Drugim kierunkiem naszego działania są projekty badawcze, takie jak wspomniany projekt gruziński, ale też działania, które zakończą się różnego rodzaju monografiami naukowymi. W ubiegłym roku zainaugurowaliśmy nową serię wydawniczą Instytutu pod nazwą „Studia i Materiały”. Instytut POLONIKA znalazł się w opublikowanym pod koniec 2019 r. przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wykazie wydawnictw publikujących recenzowane monografie naukowe.
PAP: Skoro do tego doszło, publikacje Instytutu POLONIKA będą uznawane jako naukowe i zaliczane do dorobku naukowego autorów, czy tak?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Właśnie o to nam chodziło. Pierwsza monografia z tej serii już się ukazała. To praca dr. Pawła Migasiewicza dotycząca bardzo ciekawego i mało znanego zabytku - nagrobka serca króla Jana Kazimierza, który znajduje się w kościele Saint-Germain-des-Prés w Paryżu.
Kolejne publikacje są w przygotowaniu; jedną z ciekawszych będzie monografia Macieja Warchoła poświęcona zabytkowym więźbom dachowym i konstrukcjom hełmów zachowanych w katedrze łacińskiej we Lwowie. Żadna z katedr z terenu Rzeczypospolitej nie posiada takiego opracowania. Jak ważny to temat, wystarczy przypomnieć więźbę dachową katedry paryskiej Notre-Dame, która spłonęła, a była jedną z najoryginalniejszych więźb dachowych zachowanych na terenie Europy. Monografia ta powinna ukazać się w tym roku.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Drugim kierunkiem naszego działania są projekty badawcze, ale też działania, które zakończą się różnego rodzaju monografiami naukowymi. W ubiegłym roku zainaugurowaliśmy nową serię wydawniczą Instytutu pod nazwą „Studia i Materiały”. Instytut POLONIKA znalazł się w opublikowanym pod koniec 2019 r. przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wykazie wydawnictw publikujących recenzowane monografie naukowe.
Część publikacji zamierzamy wydawać w koedycji – podobnie, jak w partnerstwie z Towarzystwem Naukowym Societas Vistulana ukazała się w 2019 r. pod redakcją prof. Anny S. Czyż i dr Bartłomieja Gutowskiego książka „Cmentarz Na Rossie w Wilnie - historia, sztuka, przyroda” – publikacja ważna, przekrojowa, modelowo ujmująca temat nie tylko Rossy, ale generalnie zabytkowych nekropolii. Wiele w niej miejsca poświęcają autorzy nie tylko nagrobkom, rzeźbom i architekturze sepulkralnej, ale i krajobrazowi, inskrypcjom, historii cmentarza, źródłom archiwalnym, które do tej pory nie ukazywały się w szerszym obiegu naukowym.
PAP: A dalsze plany wydawnicze, jak wyglądają?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: W 2020 powinna ukazać się monografia autorstwa dr Agaty Dworzak poświęcona Polejowskim, rzeźbiarzom związanym ze Lwowem, m.in. z katedrą łacińską. Jest to znakomita rozprawa doktorska, nagradzana; pełna analiza dokonań tej rodziny artystycznej w drugiej połowie XVIII wieku, przeprowadzona przez historyka sztuki, który pochyla się nad problemem rokokowej rzeźby lwowskiej.
Przygotowywane są m.in. słownik artystów emigracyjnych, katalog rezydencji i siedzib szlacheckich w Wielkim Księstwie Litewskim. O tej publikacji potocznie mówimy, że jest to „poszerzony Aftanazy”. Jednak w monografii „Dzieje rezydencji na dawnych na dawnych kresach Rzeczypospolitej” Roman Aftanazy skupiał się na najważniejszych siedzibach, a nasz katalog w sposób systematyczny obejmie też mniejsze dwory i domy szlacheckie, również te już nieistniejące, zostanie wzbogacony o pomiary jak też analizę dokumentów archiwalnych. To są przykłady działań w ramach naszego programu strategicznego „Badania”. Trzeci obszar to popularyzacja.
PAP: Sporo się dzieje, Instytut przywraca zabytkom kultury dawny blask i zachowuje je od zapomnienia.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: W 2019 roku udało nam się zrobić całkiem sporo, a wiele prac zakończyć np. dwuletnią, bardzo efektowną renowację fasady kolegiaty Świętej Trójcy w Ołyce na Wołyniu. Ten wielobranżowy projekt, w którym uczestniczyło kilka zespołów konserwatorskich, na zlecenie Instytutu prowadziła jako inwestor zastępczy Fundacja Dziedzictwa Kulturowego. Z kolei z udziałem Stowarzyszenia Absolwentów Akademii Dziedzictwa przeprowadziliśmy konserwację mozaiki z wizerunkiem Świętej Trójcy, zaprojektowanej przez Józefa Mehoffera dla katedry ormiańskiej we Lwowie.
PAP: A co dalej z piękną Ołyką?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Mogę powiedzieć z dużą pewnością, że prace będą kontynuowane, ponieważ obiekt tego potrzebuje. Fundacja Dziedzictwa Kulturowego skorzysta w tym celu z funduszy tegorocznego Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Ochrona dziedzictwa kulturowego za granicą”. Dodam, że od 2020 r. Instytut POLONIKA jest instytucją zarządzającą tym programem.
Drugi wielki projekt, który rozpoczęliśmy i finansujemy od 2019 r. , to renowacja schodów przed kościołem Św. Antoniego we Lwowie przy ul. Łyczakowskiej. Tylko z pozoru wydawać się może, że to sprawa niewielka, mało efektowna, ale rzecz dotyczy ogromnych barokowych schodów z piaskowca, który uległ znacznej degradacji. Kościół jest położony na skarpie, co dodatkowo utrudnia remont. Dochodzi też renowacja m.in. rzeźby Matki Bożej Immaculaty dłuta Fabiana Fesingera, która zdobi zwieńczenie schodów. Ten projekt zakończymy w 2020 r. Podobnie ok. połowy 2020 r. przewidujemy zakończenie renowacji kaplicy Krzyżanowskich na cmentarzu Łyczakowskim, zwanej „kaplicą z chimerami”, zaprojektowanej przez Jana Tomasza Kudelskiego, a wybudowanej przez lwowska firmę Jana Lewińskiego.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Planujemy rozpocząć w tym roku renowację kaplicy Barczewskich położonej na łyczakowskiej nekropolii. Mamy już opracowaną pełną dokumentację i rozpoczętą procedurę przetargową.
Planujemy rozpocząć w tym roku renowację kaplicy Barczewskich położonej na łyczakowskiej nekropolii. Mamy już opracowaną pełną dokumentację i rozpoczętą procedurę przetargową. Będą też trwały drobniejsze prace na terenie tego cmentarza - kolejne nagrobki poddane zostaną pracom konserwatorskim.
PAP: A poza Ukrainą?
Dorota Janiszewska-Jakubiak: Udało nam się zakończyć prace przy monumentalnym obrazie „Pożegnanie świętych Piotra i Pawła” Franciszka Smuglewicza w ołtarzu głównym w kościele Świętych Piotra i Pawła na Antokolu w Wilnie. Na terenie Białorusi przeprowadziliśmy remont domu rodzinnego Czesława Niemena, w którym mieści się muzeum artysty. Rok 2019 to również kolejny etap prac na cmentarzu Les Champeaux w Montmorency i odnowiony m.in. nagrobek Olgi Boznańskiej oraz konserwacja kolejnych obrazów ze zbiorów Muzeum Polskiego w Ameryce w Chicago. Długo można by wymieniać, ponieważ prace prowadzone były również na Łotwie, w Finlandii, Szwecji, we Włoszech. O naszych projektach, w tym również o własnym programie dotacyjnym Instytutu „Polskie dziedzictwo kulturowe za granicą – wolontariat” łatwo znaleźć informacje na naszej stronie internetowej , gdzie zamieszczamy również coroczne raporty, także finansowe.
PAP: Finanse to zawsze ciekawa sprawa…
Dorota Janiszewska-Jakubiak: I ważna. W 2019 r. budżet Instytutu wyniósł 13 mln zł – 5,7 mln zostało przeznaczone na prace konserwatorskie, 900 tys. na prace badawcze i inwentaryzacyjne, 1,4 mln zł na projekty kształtujące świadomość istnienia polskiego dziedzictwa kulturowego znajdującego się poza współczesnymi granicami Polski. Wśród działań edukacyjnych i popularyzatorskich wymienię wystawy plenerowe poświęcone cmentarzowi Na Rossie, Polakom w Lipawie czy dziedzictwu Polonii amerykańskiej, a także zrealizowaną dzięki współpracy z Międzynarodowym Centrum Kultury i wzbogaconą o filmy i materiały multimedialne ekspozycję poświęconą katedrze ormiańskiej we Lwowie. Wyprodukowaliśmy również filmy dla najmłodszych czyli kolejne odcinki przygód Pola i Niki przemierzających świat w poszukiwaniu poloników. Powstają materiały edukacyjne i scenariusze lekcji; rozwijana jest współpraca z nauczycielami.
Dorota Janiszewska-Jakubiak: W 2019 r. budżet Instytutu wyniósł 13 mln zł – 5,7 mln zostało przeznaczone na prace konserwatorskie, 900 tys. na prace badawcze i inwentaryzacyjne, 1,4 mln zł na projekty kształtujące świadomość istnienia polskiego dziedzictwa kulturowego znajdującego się poza współczesnymi granicami Polski.
Chcę zaznaczyć jedno, opieka nad polskim dziedzictwem kulturowym za granicą wymaga działania strategicznego, zaplanowanego na wiele kolejnych etapów oraz lat i naturalnie wymaga odpowiednich środków finansowych.
Nasze projekty mają charakter rozbudowany i jest w nie zaangażowana sieć ekspertów z konkretnych dziedzin. Staramy się otaczać opieką zwłaszcza te obiekty, które mają szczególne znaczenie dla polskiej historii i kultury a projekty związane z realizacją prac konserwatorskich i budowlanych łączyć z badaniami naukowymi i popularyzacją - zarówno naszych działań, jak i szeroko pojmowanego polskiego dziedzictwa kulturowego znajdującego się poza granicami współczesnej Polski.
Rozmawiała Anna Bernat
abe/ ls/