W 50. rocznicę wizyty kanclerza RFN Willy’ego Brandta w Warszawie w imieniu prezydentów Polski Andrzeja Dudy i Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera wieńce pod Pomnikiem Bohaterów Getta złożyli szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski oraz szef Urzędu Prezydenta Federalnego Stephan Steinlein.
Kancelaria Prezydenta RP przypomniała, że w poniedziałek mija pięćdziesiąt lat od wydarzenia, które w powojennych relacjach polsko-niemieckich przybrało dziejowy wymiar. "7 grudnia 1970 roku, podczas wizyty oficjalnej w Warszawie, Kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Willy Brandt, który przybył, aby podpisać polsko-niemiecki układ państwowy o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków, w trakcie uroczystości złożenia wieńca pod Pomnikiem Bohaterów Getta wykonał niezwykle wymowny gest. Niespodziewanie dla wszystkich Kanclerz Niemiec ukląkł na stopniach monumentu i trwał przez dłuższą chwilę w żałobnej zadumie, z pochyloną głową i splecionymi dłońmi. Ten gest uwieczniony na zdjęciach trafił do podręczników historii" - podkreśliła prezydencka kancelaria.
Szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski przekazał PAP, że planowano, by rocznicę tę wspólnie uczcili prezydenci Andrzej Duda oraz Frank Walter-Steinmeier. Jednak ze względu na pandemię koronawirusa nie doszło do spotkania prezydentów.
W poniedziałek w imieniu Andrzeja Dudy wieniec pod Pomnikiem Bohaterów Getta złożył Szczerski. W imieniu Franka-Waltera Steinmeiera wieńce złożyli szef Urzędu Prezydenta Federalnego Stephan Steinlein i ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven.
Przedstawiciele prezydentów Dudy i Steinmeiera złożą wieńce także pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego i Pomnikiem Willy’ego Brandta w Warszawie, przedstawiającym historyczny gest kanclerza.
"Uroczystość ta pokazuje, że przy całym dzisiejszym napięciu, które ma miejsce wokół dyskusji europejskiej, prezydenci Polski i Niemiec chcą tę rocznicę podkreślić i widzą istotną rolę w poszukiwaniu gestów pojednania, które wizyta Willy'ego Brandta wyrażała" - powiedział PAP Szczerski.
Kancelaria Prezydenta podkreśliła, że polsko-niemiecka "wspólna pamięć o tym geście jest jednym z fundamentów dobrych, partnerskich, opartych na prawdzie relacji polsko-niemieckich". "Z satysfakcją stwierdzamy, że potwierdzeniem oraz rozwinięciem długoletniego dorobku dialogu i współpracy polsko-niemieckiej były ubiegłoroczne obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej z udziałem Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera" - podkreśliła Kancelaria Prezydenta RP.
W komunikacie KPRP wyrażono przekonanie, że dobre relacje polsko-niemieckie mają wielkie znaczenie dla pomyślnej przyszłości całej Europy. "Dla nas, Polaków, uklęknięcie Kanclerza Willy’ego Brandta miało wielkie znaczenie. Są bowiem czyny, które okazują się być ikoną. Które potrafią wyrazić więcej niż słowa. Jako pierwszy tak wysokiej rangi reprezentant demokratycznych Niemiec przybył on do Polski w 25 lat po zakończeniu II wojny światowej. Wojny, którą rozpętały Niemcy napadając na nasz kraj i zadając mieszkańcom Polski podczas tej agresji oraz w latach okrutnej okupacji niezliczone cierpienia" - oświadczyła prezydencka kancelaria.
Przypomniano, że w roku 1970 zburzona przez Niemców Warszawa była już odbudowana, ale ślady wojennych zniszczeń nadal były w stolicy i w całym kraju mocno jeszcze widoczne. Jak zaznaczyła Kancelaria Prezydenta, "żyło pokolenie Polaków okaleczonych traumą wojny, pokolenie, które z niemieckich rąk straciło swoich bliskich.
"W tych okolicznościach Kanclerz Willy Brandt powiedział swoim gestem coś ogromnie ważnego. Zobaczyliśmy – i nadal widzimy w zbiorowej pamięci – w tym ikonicznym znaku wolę ekspiacji za tragedię II wojny światowej oraz za niemieckie winy. Willy Brandt ukląkł przed ofiarami niemieckich zbrodni, przed sześcioma milionami zgładzonych obywateli II Rzeczypospolitej, z których trzy miliony to byli polscy Żydzi. Jak napisał później w swoich wspomnieniach: +Nad otchłanią niemieckiej historii, pod ciężarem milionów zamordowanych, uczyniłem to, co robią ludzie, kiedy brakuje im słów+" - podkreśliła Kancelaria Prezydenta RP.
KPRP wskazał, że "gest Kanclerza był przyjęciem niemieckiej winy i niemą, choć ogromnie wymowną, prośbą o przebaczenie; był świadectwem i deklaracją – ale był także gestem ogromnie ludzkim i osobistym, co ze wzruszeniem ciągle chcemy pamiętać". Według prezydenckiej kancelarii, "stanowił on jednocześnie wyraz hołdu dla naszego umiłowania wolności, dla nieugiętej postawy wszystkich polskich obywateli, którzy stawili bohaterski opór niemieckim najeźdźcom i okupantom".(PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ godl/