Czytelnicy krakowskiego „Czasu” mogli jako pierwsi na ziemiach polskich przeczytać 7 kwietnia 1896 roku krótkie relacje z inauguracji pierwszych nowożytnych igrzysk olimpijskich w Atenach, rozpoczętych dzień wcześniej.
Relacje nadesłał telegraficznie spod Akropolu Zygmunt Mineyko, którego życie mogłoby być scenariuszem niejednego filmu.
Urodzony w 1840 roku w polskiej rodzinie ziemiańskiej w majątku Bałwaniszki w powiecie oszmiańskim w pobliżu Wilna Mineyko był jedynym polskim korespondentem z pierwszych igrzysk olimpijskich w Atenach w 1896 roku.
W Dodatku Porannym do numeru 80 ukazującego się w Krakowie „Czasu” datowanym 7 kwietnia 1896 roku tak telegrafował z Aten:
"— Ateny 6 kwietnia - Następca tronu był onegdaj obecny na uroczystości odsłonięcia pomnika Averofa, który położył wielkie zasługi około zorganizowania igrzysk olimpijskich. Węgierski profesor Kemenyi wypowiedział mowę w imieniu węgierskich gimnastyków. Jest rzeczą wątpliwą, czy uroczystości olimpijskie jutro się rozpoczną, gdyż deszcz pada bez przestanku.
— Ateny 7 kwietnia - Pierwszy dzień uroczystości olimpijskich miał wspaniały przebieg. Następca tronu oddał plac igrzysk królowi, który objął takowy w posiadanie imieniem Grecyi. Po odśpiewaniu olimpijskiego hymnu rozpoczęły się igrzyska. W obrębie stadionu i na około niego zgromadziło się około 80 000 ludzi.
W kolejnych numerach pojawiały się jego relacje z walki o medale igrzysk, wskrzeszonych za sprawą francuskiego barona Pierre’a de Coubertina. W numerze „Czasu” z 9 kwietnia pisał:
"Król z rodziną, ministrowie i dyplomaci, generałowie i oficerowie, bankierzy stanowiący w dzisiejszych czasach artystokracyę i nieprzebrane tłumy ludzi zajęły miejsca na arenie. Program pierwszego dnia był następujący: 1. Bieg na przestrzeni tysiąca metrów, 2. Rzucanie „dyskusem” rodzaj krążka, zwycięzcą był Paraskevopulos… 3. Bieg z przeszkodami na 100 metrów, co 9 metrów płot, wysokości metra i 6 centymetrów, 4. Skok, 5. Bieg na przestrzeni 1500 metrów, dwie grupy po 6 osób, 6. rzucanie kulami żelaznemi, wreszcie bieg na przestrzeni 400 metrów".
Informował też czytelników, że ceny w ateńskich hotelach wzrosły pięciokrotnie.
Mineyko to barwna postać. Kontynuował rodzinne tradycje walki z caratem. W 1863 roku poszedł w ślady ojca, powstańca listopadowego. Zanim to się stało, dzięki rodzinnym koneksjom studiował w Mikołajewskiej Akademii Sztabu Generalnego w Sankt Petersburgu. W 1861 roku rozpoczął agitację antyrosyjską wśród miejscowej ludności polskiej i białoruskiej. Zmuszony do opuszczenia Rosji wyjechał do Genui, gdzie w Szkole Wojskowej kształcono wolontariuszy, którzy wzięli później razem z nim udział w Powstaniu Styczniowym. Służył w oddziale Mariana Langiewicza walcząc pod Chrobrzem i Grochowiskami. Walkę kontynuował na Litwie, gdzie 15 czerwca 1863 roku jego oddział uległ rozproszeniu, a on po uwięzieniu w rosyjskim więzieniu został skazany na śmierć. Wyrok zamieniono mu potem na 12 lat ciężkich robót na Syberii.
W transporcie do miejsca przeznaczenia byli także Francuzi, uczestnicy Powstania Styczniowego, a Mineyce udało się zapamiętać ich nazwiska. Wykorzystał to później, gdy po ucieczce dotarł pod fałszywym nazwiskiem do Paryża. Tam w czasie audiencji u cesarza Napoleona III poinformował go o losie jego rodaków. Ten poruszył sprawę z carem Aleksandrem II podczas jego pobytu w Paryżu. Więzieni Francuzi zostali uwolnieni, a rząd w podzięce umożliwił Polakowi studia w stołecznej elitarnej Ecole Militaire na wydziale inżynierii lądowej i wodnej.
Walczył po stronie Francji w jej wojnie z Prusami w 1871 roku. Później los rzucił go do Grecji, gdzie powierzono mu stanowisko naczelnego inżyniera prowincji Epiru i Tesalii. Interesował się także archeologią. W 1878 roku wyprawa pod jego kierunkiem odnalazła ślady świątyni Zeusa w Dodonie. Stworzył także mapę topograficzną i etnologiczną Epiru oraz napisał wiele prac naukowych z dziedziny historii i kultury nowej ojczyzny. Został głównym inżynierem w ministerstwie robót publicznych, którą sprawował do sierpnia 1917 roku. W uznaniu jego zasług grecki parlament przyznał mu honorowe obywatelstwo tego kraju.
Na trzy lata przed śmiercią, w 1922 roku Zygmunt Mineyko przyjechał do Polski, gdzie uhonorowano go Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari i trzykrotnie Krzyżem Walecznych. Dłużna nie była mu wcześniej Grecja, w 1913 roku nagrodzono go Złotym Krzyżem Orderu Jerzego I.
Władający ośmioma językami Mineyko wsławił się w historii polskiego dziennikarstwa nie tylko relacjami z przebiegu igrzysk olimpijskich w Atenach. W ukazujących się we Lwowie i Krakowie korespondencjach przedstawiał czytelnikom sytuację panującą w tamtym rejonie świata. Zmarł 27 grudnia 1925 roku w Atenach.(PAP)
jej/ krys/