Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt ustawy, która określa zasady zmiany nazw obiektów w przestrzeni publicznej. Zgodnie z nim będzie to możliwe tylko w celu bardziej godnego upamiętnienia patronów przez nadanie ich imienia (nazwy) innemu obiektowi lub ze względu na ujawnienie nowych, nieznanych wcześniej faktów podających w wątpliwość zasługi osoby lub podmiotu, na cześć których nazwano obiekt.
Do tej pory o zmianie nazwy ulic czy placów decydowały samorządy. Posłowie PiS chcą, aby teraz zasady zmian określała ustawa. W środę złożyli w Sejmie projekt ustawy "o ochronie dziedzictwa narodowego związanego z nazywaniem obiektów przestrzeni publicznej".
"W systemie prawa nie ma obecnie normy uniemożliwiającej podjęcie uchwały o zmianie nazwy ulicy lub placu upamiętniającej postać historyczną zasłużoną dla odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską i budowanie Niepodległej Rzeczypospolitej" - napisano w uzasadnieniu. "Pamięć o osobach zasłużonych nie jest zatem chroniona w szczególny sposób, co, niestety, umożliwia wykorzystywanie tej kwestii w bieżącej polityce zarówno na szczeblu państwowym, jak i lokalnym. Prowadzić to może do umniejszania znaczenia pamięci historycznej Narodu, a przez to do osłabienia wspólnoty" - dodano.
W projekcie ustawy zdefiniowano osobę patrona, którego nazwę może mieć ulica czy plac. Nazwa ma odwoływać się do "imienia, nazwiska, przydomku lub pseudonimu: historycznego władcy Państwa Polskiego lub księcia polskiego okresu rozbicia dzielnicowego, Ojca Niepodległości, innej osoby zasłużonej dla budowania i umacniania Państwa Polskiego, tożsamości Narodu Polskiego lub dla rozwoju społeczeństwa ze względu na: udział w walce o niepodległość lub ochronę granic Państwa Polskiego, zaangażowanie w rozwój gospodarczy Państwa Polskiego lub dorobek artystyczny, naukowy lub działalność społeczną; osoby ogłoszonej świętą lub błogosławioną przez Kościół Katolicki lub inny kościół chrześcijański". Specjalną ochroną mają być objęci zarówno Ojcowie Niepodległości, jak również wybitni Polacy, "których sukcesy na arenie krajowej i światowej umacniały poczucie związku z Ojczyzną, zwłaszcza dla Polaków przebywających na emigracji, często nie ze swej winy". W projekcie ustawy wymienieni są m.in. Józef Piłsudski, Ignacy Daszyński, Roman Dmowski, Wojciech Korfanty, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Witos, jak również Ignacy Łukasiewicz, Fryderyk Chopin czy papież św. Jan Paweł II.
Propozycję takiej ustawy zaproponował w grudniu wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Była to reakcja na informację, iż stołeczni radni przegłosowali uchwałę o przyjęciu petycji dotyczącej propozycji zmiany nazwy ronda Romana Dmowskiego na rondo Praw Kobiet. Petycja skierowana została do Rady Warszawy przez osobę prywatną. Przyjęcie petycji nie jest jednoznaczne ze zmianą nazwy ronda - oznacza jedynie, że Rada Warszawy zajmie się tą kwestią.
"W wielu krajach widać trend wymazywania historycznych postaci z nazw ulic, obalania ich pomników przez grupy ideologicznej lewicy. To bardzo złe zjawisko niektórzy chcieliby przeszczepić także na polski grunt. Mam nadzieję że Sejm szybko przyjmie przepisy, które temu zapobiegną" - napisał w czwartek na Twitterze wiceszef MSZ.
Projekt ustawy skomentowali też warszawscy radni.
"Jestem bardzo zaskoczona. To jest działanie wbrew samorządom. Pomysł o zakazie zmieniania nazw jest dokładnie taki sam jak pomysł, że nazwa ulicy Warsowin propaguje alkoholizm" - powiedziała PAP przewodnicząca warszawskiej komisji nazewnictwa. "Jak ktoś ma za mało roboty, to zajmuje się takimi rzeczami" - dodała. Wspominała też sprawę dekomunizacji ulic, "gdzie Sąd Administracyjny oddalił wszystkie ustalenia Sejmu wprowadzane na siłę". "To po prostu chęć poszerzania swojej władzy niezależnie od tego czy jest to zgodne z prawem czy nie" - zaznaczyła. Wyraziła też nadzieję, że posłowie przemyślą jeszcze zanim zaczną głosować.
"Trzeba podkreślić, że jest jeszcze wiele ulic i obiektów miejskich w Warszawie, które wymagają zmiany nazwy, bo upamiętniają komunizm lub osoby, które budowały lub podtrzymywały PRL i zależność od Związku Sowieckiego i Moskwy" - powiedział PAP stołeczny radny Filip Frąckowiak. "Wszelkie uszczelnianie ustawy jest dobre i potrzebne" - dodał.
W projekcie są też dwa przypadki, w których można będzie zmienić nazwę patrona. "Zmiana nazwy patrona będzie możliwa tylko w celu bardziej godnego upamiętnienia ich pamięci przez nadanie ich imienia (nazwy) innemu obiektowi przestrzeni publicznej lub ze względu na ujawnienie nowych, nieznanych wcześniej faktów podających w wątpliwość zasługi osoby lub podmiotu, na cześć których nazwano obiekt przestrzeni publicznej (...)" - napisano w uzasadnieniu. Szczególnie dotyczy to spraw związanych z propagowaniem komunizmu, nazizmu, faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego. W innych przypadkach nie będzie możliwa zmiana nazwy.
O nieważności uchwały zmieniającej nazwę decydować będzie wojewoda. Proponowana ustawa ma działać wstecz i dotyczyć okresu od 12 września 1989 r. do 31 grudnia 2021 r. Jeśli wojewoda określi, że doszło do niezgodnej z prawem zmiany patrona, przywrócona zostanie poprzednia nazwa lub nadana nowa nazwa zgodnie z definicją patronatu opisanego w projekcie. (PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mas/ ok/