W przyszłym roku Parowozownia Wolsztyn będzie miała dwa sprawne parowozy – powiedział PAP dyrektor tej instytucji Waldemar Ligma. W perspektywie następnych dwóch lat placówka może dysponować nawet czterema działającymi lokomotywami parowymi.
Parowozownia Wolsztyn, ostatnia taka placówka na świecie, obsługuje planowe przewozy pasażerskie realizowane przez lokomotywy parowe na torach o normalnym rozstawie szyn. Od końca ubiegłego roku do sierpnia instytucja nie miała żadnego sprawnego parowozu – wszystkie były naprawiane lub przygotowywane do naprawy.
Od sierpnia parowozownia ma już sprawny parowóz Pt47-65. W wielkopolskim Wągrowcu naprawiana jest lokomotywa Ol49-59. Od roku nieczynna jest lokomotywa Ol49-69. Wolsztyńska parowozownia w ostatnim czasie pozyskała wymagający remontu parowóz TKi3-87. Placówka zbiera też pieniądze na odbudowę parowozu Tr5-65.
Instytucja może działać dzięki świadczeniu przejazdów w rozkładzie należących do samorządu regionu Kolei Wielkopolskich. Otrzymuje też dotacje od Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, powiatu wolsztyńskiego i Wolsztyna.
Dyrektor wolsztyńskiej parowozowni Waldemar Ligma zaznaczył w rozmowie z PAP, że dzięki wsparciu samorządów i zarabianym pieniądzom instytucja może planować kolejne naprawy parowozów.
„Myślę, że w przyszłym roku realne jest uruchomienie jednego parowozu. Dziś trudno powiedzieć, czy pierwszy gotowy będzie TKi3-87, czy Ol49-69 – to jest ten parowóz, który przestał jeździć w poprzednim roku. W tej lokomotywie do naprawy jest kocioł, reszta jest w porządku. Jeżeli chodzi o TKi3 potrzebna jest rewizja kotła i nowe skrzynie wodne, bo obecne są do niczego. Skrzynie wykonamy u siebie, mamy firmy zainteresowane zrobieniem kotła” – wskazał Ligma.
Jeszcze w grudniu ogłoszony ma być przetarg na naprawę lokomotywy Ol49-69.
„Wiem, że kilka firm jest zainteresowanych przystąpieniem do przetargu, były zapytania. Drugi czynny parowóz może pojawić się w Wolsztynie jesienią przyszłego roku” – zapowiedział dyrektor.
Wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak powiedział PAP, że cieszą go plany rozwoju Parowozowni Wolsztyn, przyznał jednak, że instytucja ta nie może liczyć na dofinansowanie, jakiego potrzebowałaby do odbudowy taboru i remontu infrastruktury.
„Realia są bardzo siermiężne. Parowozownia sama nie zarobi zbyt wiele, jeżeli my u niej nie zamówimy połączeń. Za zamówienia płaci samorząd województwa. Warto pamiętać, że przejazdy realizowane z użyciem parowozu są kosztowne. Środki na utrzymanie parowozowni przekazuje trzech organizatorów: powiat wolsztyński nie może dać więcej niż 800 tys. zł, Wolsztyn może dać 2 mln zł. Samorząd województwa na przyszły rok ma w budżecie zapisane 5 mln dla Parowozowni Wolsztyn – niezależnie od zamówienia przewozów. Tymczasem tej instytucji potrzeba 15 mln zł. Remonty parowozów są kosztowne, pilnego remontu wymaga też zabytkowa hala wachlarzowa” – zaznaczył Jankowiak.
Waldemar Ligma powiedział PAP, że Parowozownia Wolsztyn potrzebuje przynajmniej dwóch czynnych parowozów, by w miarę normalnie działać.
„W koniec roku weszliśmy z w miarę dobrymi wynikami finansowymi. Liczę, że może uda się coś jeszcze pozyskać ze środków centralnych – już czekam na możliwość odbycia wizyt w ministerstwach, by tam szukać pieniędzy na dofinansowanie Parowozowni Wolsztyn. Rok 2024 nie zapowiada się jakoś katastrofalnie. Dla nas kluczem jest pozyskanie jeszcze jednego parowozu, żeby stabilnie myśleć o ruchu planowym – już na krótszych odcinkach. W przyszłym roku mamy jeździć na trasie do Zbąszynka i raz w tygodniu do Poznania” – powiedział Ligma.
W 2024 r. z naprawy w Wągrowcu miał wrócić remontowany od kilku lat parowóz Ol49-59. Już wiadomo, że pojazd trafi do Wolsztyna później niż zakładano.
„ZUT Wągrowiec wysłał kocioł tego parowozu do remontu do czeskiego Kolina. Otrzymaliśmy informację, że na wykonanie nowego kotła tamtejszy zakład potrzebuje około 10 miesięcy. Realnie szacując, Ol 49-59 111, bo tak się będzie nazywał, wróci do Wolsztyna w marcu 2025 r.” – powiedział Waldemar Ligma.
Pytany o remont hali wachlarzowej, Ligma przyznał, że na ten cel potrzebne są osobne pieniądze. Cały czas poszukiwane są możliwości pozyskania środków na ten cel. Także wicemarszałek Jankowiak podkreślił, że Parowozownia Wolsztyn potrzebuje zewnętrznego, centralnego bądź unijnego finansowania zarówno napraw parowozów, jak i naprawy infrastruktury. (PAP)
Autorzy: Rafał Pogrzebny, Szymon Kiepel
rpo/ szk/ joz/