Litewski parlament w pierwszym czytaniu przyjął w piątek projekt ustawy zakładający, że zagospodarowanie przestrzenne historycznego placu Łukiskiego powinny odzwierciedlać walkę o niepodległość kraju. Jest to reakcja na urządzenie tam sezonowej plaży.
Upamiętnienia na placu na Łukiszkach "powinny obejmować i odzwierciedlać walkę o niepodległość Litwy oraz pamięć o zmarłych bojownikach" - czytamy w projekcie ustawy.
Stwierdza się w nim, że "obecny stan placu i sposób zarządzania nim nie odpowiadają jego historycznemu i miejskiemu znaczeniu, grożąc deformacją i zniszczeniem pamięci historycznej narodu".
Na początku tygodnia na placu Łukiskim, największym wileńskim placu, położonym w samym centrum miasta, została otwarta tymczasowa plaża. Do jej urządzenia wykorzystano 300 metrów sześciennych piasku. Na placu ustawiono leżaki, hamaki, parasole i zainstalowano duży ekran, na którym w ciągu dnia prezentowane są fale Morza Bałtyckiego, a wieczorami filmy i koncerty.
"Dostęp do kurortów na południu Europy (z powodu koronawirusa) w tym roku jest ograniczony, a na litewskim wybrzeżu przewidywane są tłumy urlopowiczów, proponujemy więc wilnianom i gościom stolicy odpoczynek w Wilnie" - mówił w poniedziałek mer Wilna Remigijus Szimaszius prezentując łukiską plażę, która zaczęła działać we wtorek.
Plażę na Łukiszkach jako pierwsza skrytykowała Państwowa Komisja Dziedzictwa Kultury. W wydanym w środę oświadczeniu Komisja przypomina, że przed wojną na tym placu odbywały się słynne wileńskie kiermasze kaziukowe. Wcześniej, po stłumieniu powstania styczniowego na placu odbywały się egzekucje powstańców. Straceni zostali tu m.in. przywódcy zrywu Zygmunt Sierakowski i Konstanty Kalinowski. W budynku znajdującym się naprzeciwko placu w czasie wojny swoją siedzibę miało Gestapo, a po wojnie – KGB.
"Podejmowanie w pośpiechu decyzji w kwestiach dotyczących tak ważnych obiektów, pomijanie debaty społecznej na ten temat, prowokuje polaryzację opinii publicznej odnośnie do zarządzania tymi obiektami" - napisała Komisja.
W czwartek swe niezadowolenie z urządzenia plaży na Łukiszkach wyraziła Państwowa Inspekcja Języka Litewskiego. W wydanym oświadczaniu skrytykowała ustawione na plaży tablice informacyjne w języku angielskim, które w sposób żartobliwy przypominają plaże południa, na przykład "Open beach" czy "Sharks. No swimming".
"Jest to nie tylko kpina z bolesnych wydarzeń litewskiej historii i pogarda dla miejsc godnych szacunku, lecz także moralne przestępstwo wobec języka litewskiego" - napisał w oświadczeniu przewodniczący Komisji Audrys Antanaitis.
Mer Wilna Remigijus Szimaszius w reakcji na te ataki i asocjacje historyczne ciężkiego kalibru zaapelował o ignorowanie ich i skupienie się na "świętowaniu wolności”. W piątek na Facebooku napisał, że "ludzie chcą być szczęśliwi", a "najlepszym pomnikiem ku czci wolności na placu Łukiskim będą gromadzący się tam szczęśliwi i wolni ludzie”.
Plaża na Łukiszkach cieszy się sporym zainteresowaniem wilnian. Litewskie media podały, że ideę otwarcia jej popiera ponad 50 proc. mieszkańców miasta i przypominają, że urządzana od kilku lat w okresie zimowym na placu, w tym samym miejscu, ślizgawka z muzyką i instalacjami świetlnymi nie wzbudzała dotychczas żadnych kontrowersji.
Plaża na placu Łukiskim o powierzchni 1 tys. 660 metrów kwadratowych ma być czynna do końca lata.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mars/