Za mało mówimy o tym, któremu zawdzięczamy istnienie naszego państwa – o Mieszku I – który poprzez Chrzest Polski wybrał drogę państwowości – wskazuje premier Mateusz Morawiecki. Dodaje, że ta decyzja została poddana próbie w bitwie pod Cedynią, która mogła zadecydować o istnieniu państwa polskiego.
"Państwo to przede wszystkim ludzie, którzy mają wystarczająco dużo woli, by walczyć o swój los i swoje granice" - napisał w niedzielę na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że za mało ciągle mówimy o tym, któremu zawdzięczamy istnienie naszego państwa – o Mieszku I – który poprzez Chrzest Polski wybrał drogę państwowości.
"Zdecydował, że Polska będzie klękać przed krzyżem, a nie przed obcymi monarchami. Ta decyzja sześć lat później została poddana próbie, podczas Bitwy pod Cedynią, która mogła zadecydować o istnieniu państwa polskiego. Wojownikom Mieszka I i jego brata Ścibora, którzy wówczas walczyli, zawdzięczamy to, że dziś jest tutaj Polska" - napisał szef rządu. Jak dodał, że w 1050 rocznicę ich zwycięstwa złożył wieniec pod nową tablicą upamiętniającą to wydarzenie.
"Wcześniej, rano, złożyliśmy kwiaty i hołd w Siekierkach, w miejscu, które upamiętnia wielką bohaterską walkę oddziałów Pierwszej Armii Wojska Polskiego. Także oni, a później powstańcy warszawscy, żołnierze na wszystkich frontach II wojny światowej czy Żołnierze Wyklęci walczyli o jeden wspólny, najbardziej szczytny cel: o naszą wolną i niepodległą ojczyznę" - napisał.
Jak podkreślił, ostatnie wydarzenia geopolityczne przypominają, że "wolność nie jest dana raz na zawsze, ale jest nam zadana".
"Dziś Rosja odgrzebała wszystko, co najgorsze z historii XX wieku: nacjonalizm, kolonializm i imperializm. Polacy stanęli na wysokości zadania, pomagamy naszym sąsiadom w obronie suwerenności, bo oni – tak jak my przez stulecia – walczą za wolność naszą i waszą. Jesteśmy wdzięczni, że ich ofiara krwi chroni dziś nasze bezpieczeństwo i pokój w całej Europie. Oby ten czas próby zakończył się jak najszybciej na tamtych wschodnich ukraińskich rubieżach, obyśmy my dzisiaj nie musieli doświadczać tego, czego doświadczali nasi szlachetni przodkowie. Ci spod Cedyni, Siekierek czy Żołnierze Wyklęci. Cześć i chwała bohaterom" - napisał premier.
24 czerwca 972 r. pod Cedynią wojska dowodzone przez księcia Polan Mieszka I i jego brata Czcibora pokonały siły margrabiego Marchii Łużyckiej Hodona, wspomaganego przez możnowładcę Zygfryda von Walbecka. Wojska Mieszka I zadały olbrzymie straty przeciwnikom, demonstrując siłę młodego państwa polskiego.
Zwycięską bitwę pod Cedynią upamiętnia Góra Czcibora, na której znajduje się 15-metrowy pomnik orła, odsłonięty w czasie obchodów 1000. rocznicy wiktorii Mieszka nad Hodonem. Była ona pierwszą zwycięską bitwą państwa Polan, zapisaną na kartach średniowiecznych kronik bp. Thietmara z Merseburga i Brunona z Kwerfurtu – misjonarza i przyjaciela księcia Bolesława Chrobrego.
Zaniepokojony wzrostem pozycji księcia Mieszka I wśród plemion słowiańskich, margrabia łużycki Hodon, wspierany przez możnowładcę Zygfryda von Walbeck, najechał jego ziemie. Zwycięstwo polskiego oręża pod Cedynią nie tylko stanowiło punkt zwrotny w konflikcie zbrojnym o utrwalenie wpływów Mieszka I w dolnym biegu Odry i uregulowanie granicy zachodniej. Przede wszystkim dało rodzącemu się państwu polskiemu czas, niezbędny do wewnętrznej konsolidacji i ekspansji na południe, w kierunku Małopolski. (PAP)
autor: Marcin Chomiuk
mchom/ godl/