Większością głosów radni Rzeszowa przyjęli trzy uchwały broniące pomnik Czynu Rewolucyjnego przed wyburzeniem. Miasto chce odzyskać pomnik, którego właścicielem od 2006 roku jest zakon oo. Bernardynów.
Na razie władze miasta negocjują warunki z zakonnikami, którzy mają podjąć ostateczną decyzję do końca kwietnia. IPN domaga się usunięcia pomnika, twierdząc, że propaguje ustrój komunistyczny.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek i jego polityczne zaplecze o wyburzaniu pomnika nie chcą słyszeć. Powtarzają, że to "symbol miasta". Chcą go odnowić, bo od lat niszczeje. Płaskorzeźby zżera rdza. W styczniu zakonnicy ogrodzili pomnik, ponieważ "stwarza zagrożenie".
Na wtorkową sesję rady miasta przygotowano dwa projekty uchwał dotyczące pomnika. Autorem pierwszego jest największy w radzie miasta proprezydencki klub Rozwój Rzeszowa. "Pomnik ma zostać. Ma być wyremontowany i wyeksponowany, bo wpisał się już na stałe w przestrzeń miasta" – powiedział wiceprzewodniczący Rady Miasta Tomasz Kamiński, przedstawiając projekt uchwały swojego klubu.
Po nim głos zabrał radny PiS Robert Kultys, przyznając, że w jego środowisku głosy na temat pomnika są podzielone. "Jako architekt muszę przyznać, że pomnik buduje przestrzeń Rzeszowa, stanowi element dopełnienia wnętrza urbanistycznego miejsca, na którym stoi" – powiedział Kultys. Jego zdaniem pomnik może zostać, ale należy zmienić jego wymowę. "Obok pomnika można zbudować duży memoriał poświęcony ofiarom walk rewolucyjnych. Wszystkim ofiarom, które na tym nieszczęściu wprowadzania PRL-u, wprowadzania komunizmu w Polsce i Europie stracili życie, majątek i godność" – proponował Kultys.
"Największym problemem tego pomnika są złe emocje" – stwierdził z kolei radny Rozwoju Rzeszowa Sławomir Gołąb. "To jest historia Rzeszowa i naszego społeczeństwa. Ale wiele lat minęło od czasu, kiedy powstał, tyle pokoleń nowych się narodziło, że sam sobie nabrał już zupełnie nowego znaczenia" – przekonywał radny Gołąb. Odwołał się także do opinii ks. dr Pawła Batorego, diecezjalnego konserwatora zabytków z kurii diecezjalnej w Rzeszowie. "Nie stawajmy się barbarzyńcami, którzy niszczą udane realizacje artystyczne i symbole ważne dla lokalnej społeczności" – apelował w liście do o. Teofila Czarniaka, ministra prowincjalnego, czyli najważniejszej osoby w zakonie oo. Bernardynów.
Przeciwko wyburzaniu pomnika jest także rzeszowska Nowa Lewica. "Ten pomnik to podziękowanie za pracę na rzecz odbudowy kraju i odbudowy województwa oraz jego stolicy" – przekonywał rzeszowski poseł Nowej Lewicy Wiesław Buż. Z jednej strony pomnika są płaskorzeźby przedstawiające chłopa, robotnika i żołnierza. Z drugiej postać Nike. "To są wiecznie żywe postacie i nieodłączne symbole historii, kultury i dorobku oraz walki o wolność i demokrację" – dodał poseł Nowej Lewicy.
Po tym wystąpieniu rozpoczęło się głosowanie. Uchwałę klubu Rozwój Rzeszowa, która wyznacza "kierunki działania prezydenta Rzeszowa", by doprowadzić do przejęcia przez miasto pomnika poparło 18 radnych, 9 z PiS było przeciwko.
Swój projekt uchwały przygotowała także klub Koalicji Obywatelskiej. "Tą uchwałą dajemy dodatkowe umocowanie prezydentowi do prowadzenia rozmów w sprawie przejęcia pomnika z zakonem oo. Bernardynów" – oświadczył radny Marcin Deręgowski, szef rzeszowskiej PO.
Platforma nie zgadza się z argumentacją IPN-u oraz polityków PiS-u twierdzących, że pomnik propaguje komunizm. Deręgowski stwierdził m.in, że "w ciągu 48 lat istnienia, monument stał się najbardziej rozpoznawalną budowlą naszego miasta, cieszy się dużą sympatią mieszkańców, a zdecydowana większość z nich nie dopuszcza możliwości jego zniszczenia".
Po krótkiej wymianie zdań, radni miasta przyjęli projekt uchwały przygotowanej przez klub KO. Wynik był taki sam, jak w poprzednim głosowaniu.
Trzeci projekt uchwały w sprawie obrony pomnika przygotował prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Dotyczył opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla 6-arowej działki, na której stoi pomnik. "Głównym celem podjęcia niniejszej uchwały jest ochrona przestrzeni publicznej, wraz z istniejącym pomnikiem" - napisano w uzasadnieniu do projektu uchwały. Także w tym głosowaniu radni PiS byli przeciw, ale do przyjęcia uchwały wystarczyły głosy pozostałych radnych.(PAP)
Autorka: Agnieszka Lipska
al/ jann/