Senat jednogłośnie przyjął w czwartek bez poprawek nowelizację ustawy zwiększającą o 15 mln zł limit wydatków na repatriację w 2022 r. Zgodnie z zapowiedzią wiceszefa MSWiA Bartosza Grodeckiego środki te nie będą mogły być jednak skonsumowane, ponieważ ustawa jest spóźniona.
Nowelę Sejm jednogłośnie uchwalił w miniony piątek; w czwartek - również jednogłośnie - nowelę przyjął Senat. Zakłada ona, że wydatki repatriacyjne na lata 2017-2026 mają wynieść 489 mln zł, w roku bieżącym - 60,7 mln zł. Dodatkowe środki mają, według wnioskodawców, służyć zapewnieniu warunków do osiedlenia się w Polsce większej liczbie czekających na repatriację.
Wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki zwrócił uwagę w środę w Senacie, że podniesienie limitu wydatków na repatriację o 15 mln zł w tym roku nie może być skonsumowane, bo nie pozwala na to ustawa o finansach publicznych. "Mogłem te środki pozyskać i rozdzielić do 15 października, ustawa jest spóźniona" - powiedział Grodecki.
Senator Kazimierz Michał Ujazdowski (PSL-KP) stwierdził, że projekt był przez cztery miesiące "mrożony" przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Zapowiedział jednak, że senacka większość poprze ustawę po to, by - jak mówił - "nie autoryzować bezczynności rządu i tego mrożenia przez panią Witek".
Wcześniej wiceszef MSWiA informował, że w zeszłym roku - gdy roczny limit na repatriację wynosił niecałe 47 mln zł - do Polski przyjechało 712 repatriantów. Według wiceszefa MSWiA przy limicie wynoszącym 60 mln zł do Polski mogłoby przybyć w tym roku ok. 890 osób.
Repatriacja oznacza powrót do ojczyzny osób polskiego pochodzenia i jest jednym ze sposób nabycia przez nie polskiego obywatelstwa. Ustawa o repatriacji umożliwia powrót do kraju rodaków głównie z terenów azjatyckiej części byłego ZSRR, którzy wskutek zesłań, deportacji i innych prześladowań nie mogli osiedlić się w Polsce, a także ich potomków.(PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska
reb/ godl/