We wtorek w Czyżowie w gminie Zawichost zakończyła się akcja wydobycia samolotu bojowego IŁ–2 z okresu II wojny światowej. Odkrycia dokonał miejscowy rolnik podczas prac polowych. Szczątki samolotu trafiły do Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.
W pracach wydobywczych udział brali przedstawiciele Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie, Nadwiślańskiej Grupy Poszukiwawczej "Szansa" i Stowarzyszenia Historyczno-Archeologicznego ze Staszowa. "Wiosną tego roku podczas pracy rolnik zawadził sprzętem o wystający z ziemi masywny, metalowy element. Zgłosił to do Nadwiślańskiej Grupy Poszukiwawczej +Szansa+. Po wstępnych oględzinach okazało się, że jest to element samolotu i powiadomiono o znalezisku Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Kielcach Delegaturę w Sandomierzu" – powiedział we wtorek PAP kierownik Działu Edukacji Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie Jacek Zagożdżon.
Po uzyskaniu zgód podjęto decyzję o wydobyciu szczątek samolotu, które znajdowały się na głębokości dwóch metrów. "Jako muzeum zostaliśmy poproszeni do wzięcia udziału w akcji wydobycia. W obecności archeologa warstwa po warstwie zdjęliśmy ziemię i okazało się, że jest to samolot bojowy Ił-2, tak zwany Szturmowik. Na tego typu maszynach latały też formacje polskiego lotnictwa wojskowego" – dodał Zagożdżon.
Podczas prac wydobyto z ziemi kompletną piastę śmigła z elementami przekładni, płyty pancerne chroniące silnik i kabinę pilota, elementy szkła pancernego oraz działko lotnicze W.Ja-23. Odnaleziono też pocisk rakietowy klasy powietrze ziemia, burzący, przeciwpancerny RS-82. Takie pociski wchodziły w wyposażenie samolotów Ił-2 Szturmowik. "Jeszcze nie wiemy czy uda nam się zachować te pociski. Będziemy starali się o to, żeby zostały przekazane do Wojskowego Instytutu Techniki i Uzbrojenia i tam bezpiecznie rozbrojone" – powiedział Zagożdżon.
Według relacji świadków samolot został zestrzelony w 1944 roku przez niemiecką artylerię przeciwlotniczą ulokowaną na pobliskim wzgórzu, a piloci wyskoczyli ze spadochronami. "Samolot runął pod dużym kątem, przez co wbił się w ziemię w jednym praktycznie miejscu. Z jednej strony to ułatwiło pracę bo było dość płytko, ale z drugiej było duże nagromadzenie elementów na przykład płyty pancerne pomieszane były z elementami silnika" – podkreślił Zagożdżon.
Transport szczątków samolotu do Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie zabezpieczył 3 Batalion Radiotechniczny z Sandomierza. "Szczątki zostaną oczyszczone, zabezpieczone i zbadane, żeby określić historię odnalezionego samolotu oraz jego przynależności" – powiedział Zagożdżon.
Samolot Iliuszyn Ił-2 był jednosilnikowym samolotem, zaprojektowanym do zadań szturmowych, często nazywany "latającym czołgiem". Był wyjątkowo ciężko opancerzony jak na samolot z tamtego okresu, a jego głównym zadaniem było niszczenie czołgów nieprzyjaciela.
Samoloty te od sierpnia 1944 r. były na wyposażeniu lotnictwa polskiego. W czasie ofensywy styczniowej samoloty Ił-2 prowadziły rozpoznanie powietrzne i ataki na wykryte cele. W czasie ofensywy zimowej były wykorzystane m.in. podczas przełamania Wału Pomorskiego i w walkach o Kołobrzeg. (PAP)
Autorka: Agnieszka Gorczyca
ag/ aszw/