Konsternację i protesty we Włoszech wywołało krążące w mediach społecznościowych zdjęcie trzech młodych mieszkanek Bolonii, które w noc Halloween zainscenizowały porwanie byłego premiera Aldo Moro w 1978 r. Fotografię zamieścił w sobotę boloński dziennik "Il Resto del Carlino", oceniając, że jest szokująca.
Na zdjęciu wykonanym na ulicy w Bolonii widać dwie dziewczyny ubrane na czarno, trzymające flagę z napisem: Czerwone Brygady. Trzecia z nich siedzi na ziemi przebrana za chadeckiego polityka. W rękach ma kartkę przypominającą stronę z gazety z nagłówkiem: "Moro porwany".
Nawiązanie do jednego z najtragiczniejszych wydarzeń we współczesnej historii Włoch wywołało wstrząs.
Oburzenie jest tym większe, że - jak zauważyły media - zdjęcie wykonano przed bolońskim teatrem, niedaleko miejsca, w którym w 2002 roku został zastrzelony przez tzw. Nowe Czerwone Brygady doradca rządu, prawnik i ekonomista Marco Biagi.
"Te osoby powinny zostać zidentyfikowane i otrzymać zarzuty, nie można lekko traktować czegoś takiego, to niedopuszczalny policzek" - powiedział polityk partii Liga z Bolonii Cristiano Di Martino.
Protestują także inni miejscowi działacze - zaznaczyła agencja Ansa. Domagają się, aby policja i władze miasta zajęły się tą sprawą.
Były chadecki premier Aldo Moro został porwany na ulicy w Rzymie 16 marca 1978 roku przez terrorystów z Czerwonych Brygad. Po prawie dwóch miesiącach niewoli został przez nich zamordowany. Jego porwaniem żył wtedy cały świat.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ kar/