W sobotę, podczas Nocy Parówkożerców, warszawiacy będą mieli możliwość przejechania się najbardziej warszawskimi z warszawskich tramwajów, popularnymi „parówkami”, czyli wagonami Konstal 13N.
Noc Parówkożerców zacznie się w tę sobotę na placu Narutowicza. O godzinie 17 na pętli pojawią się pierwsze cztery tramwaje. Od godziny 18.15 co 15 minut będzie odjeżdżała linia o oznaczeniu 13N do pl. Starynkiewicza. Czas przejazdu w tę i z powrotem to 15 minut. Od godziny 23 dwa wagony 13N pojadą na wycieczkę ulicami miasta z przewodnikami, zrobią pętle przez miasto i wrócą na plac Narutowicza. Jak przekazały Tramwaje Warszawskie, sama trasa to jeszcze niespodzianka, ale przejedziemy przez najbardziej charakterystyczne miejsca miasta.
"Przejazd będzie trwał około godziny. Przewodnikami będą nasi koledzy. Przygotowaliśmy inne atrakcje – na placu będzie foodtruck, w którym będzie można kupić parówki. Będzie też muzyka z czasów, gdy tramwaje 13N, czyli parówki, jeździły po Warszawie. Wstęp na imprezę jest bezpłatny" - poinformowali tramwajarze.
Tramwaje "parówki" to były najbardziej warszawskie z warszawskich tramwajów. Jesienią 1959 roku przybył do Warszawy pierwszy z ponad 840 wagonów 13N wyprodukowanych dla Warszawy na Śląsku. Parówki na stołecznych torach panowały w latach 70. i 80. XX wieku stając się symbolem miasta. Widać je na pocztówkach, filmach i starych zdjęciach. Służbę dla warszawiaków tramwaje 13N zakończyły po 53 latach wraz z końcem 2012 roku. Tramwaje Warszawskie zdecydowały się pozostawić 10 pojazdów z przeznaczeniem na wagony historyczne.
Projekt tramwaju 13N powstał na bazie czeskiego tramwaju T1, a ten pochodził od belgijskich tramwajów. Konstrukcja powstała w latach 30. w USA. Parówki charakteryzowały się zaokrąglonymi kształtami pudła oraz głośnymi przekładniami. "Były lubiane przez motorniczych i mieszkańców miasta, którzy do dziś je dobrze wspominają" - przekazali tramwajarze.
W sobotę na placu Narutowicza obejrzeć będzie można aż siedem parówek. Będą to nie tylko wagony, które kursują na nostalgicznej linii 36, ale również te, służące jako wagony techniczne, których na co dzień nie można obejrzeć.(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mas/ jann/