Moneta 80 dukatów z 1621 roku, wybita w złocie w mennicy bydgoskiej, została wylicytowana na aukcji w Nowym Jorku za 900 tys. dolarów. Cena wywoławcza wynosiła 180 tys. dolarów – informuje PAP Krzysztof Jarzęcki z Pracowni Numizmatyki Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.
Organizator licytacji Stack's Bowers Galleries określił monetę "wyjątkową Polską piękność". To moneta wybita w złocie, waży 282,84 g, a jej średnica to 69 mm. Jest koloru miodowo-złotego, a na krawędziach opalizuje pomarańczowymi odcieniami. Na awersie jest wizerunek króla Zygmunta III Wazy, a na rewersie - herb Rzeczypospolitej Obojga Narodów otoczony Orderem Złotego Runa.
"Moneta osiągnęła cenę zupełnie wspaniałą, imponującą. Szacowano, że zostanie sprzedana za 300-600 tys. dolarów. Liczyłem, że może osiągnąć 600 tys. dolarów, co było optymistycznym szacunkiem. Wylicytowana cena robi wrażenie. W 2018 r. ten sam dom aukcyjny sprzedał studukatówkę z mennicy bydgoskiej za 1,8 mln dolarów. Wystawca musiał spodziewać się osiągnięcia wysokiej cenny za 80-dukatówkę, wystawiając ją za +symboliczne+ 180 tys. dolarów, a więc za 10 proc. wylicytowanej przed trzema laty cenniejszej monety" - podkreślił Jarzęcki.
Nabywca monety studukatowej nie jest znany. Jarzęcki zaznaczył, że środowisko kolekcjonerów jest na tyle hermetyczne, że pewnie niedługo wieść się rozniesie. Wyraził nadzieję, że moneta wróci do Europy i będzie możną ją obejrzeć w którymś z muzeów.
Monetę osiemdziesięciodukatową wykonano za pomocą tych samych stempli, co 100-duktową. Obie monety nie różniły się wyglądem, a co więcej nie miały oznaczonych nominałów. Różniła je jednak grubość i waga - 100 dukatów było o 70 g cięższe. Z problemem odróżniania duktów, pomysłowość ludzka sobie szybko poraziła. Na monetach w polu obok portretu króla wydrapywano cyfry arabskie lub rzymskie oznaczające nominał.
Muzealny numizmatyk podkreślił, że obecnie wartość obu monet bez nominału nietrudno określić. Masę 282,84 g należy podzielić przez teoretyczną masę dukata 3,50 g i otrzymamy wynik 80,81. Jest to, więc moneta 80-dukatowa.
Monety tak wysokich nominałów, jak 100-dukatowe czy 80-dukatowe były rzadko spotykane. Wiadomo o istnieniu kilkunastu (14–17) studukatowych, a osiemdziesięciodukatowych było nieco więcej.
"Były na tyle rzadkie, że można prześledzić ich historię od wybicia do dziś. Taka romantyczna legenda mówi, że jednym z właścicieli licytowanej monety był Julian Ursyn Niemcewicz i najpewniej za jego sprawą trafiła ona do Ameryki. Tak przypuszczamy, pewności nie ma. W swojej korespondencji pisał o przekazaniu złotej monety o imponującej wartości, ale mogła być to inna moneta" - zaznaczył Jarzęcki.
27 marca przypada 400-rocznica urodzin wykonawcy stempli 80-dukatówek i 100-dukatowek Samuela Ammona, pochodzącego ze Szwajcarii. Zmarł młodo w 1622 roku, a więc w roku po wybiciu dukatów. Muzeum Okręgowe w Bydgoszczy zamierza zorganizować rocznicowe obchody.
W chwili wybicia tych monet, mennica bydgoska działała zaledwie od 20 lat. W latach 1627–1644 i 1677–1679 był to jedyny taki zakład w Kronie Polskiej. W 1621 r. wybito w niej największą i najwartościowszą monetę doby staropolskiej. Prawo bicia monet Bydgoszcz uzyskała na mocy przywileju lokacyjnego króla Kazimierza Wielkiego z 19 kwietnia 1346 roku.(PAP)
Autor: Jerzy Rausz
rau/ mark/