25 lat temu w Barcelonie po raz pierwszy w historii zawodowcy z koszykarskiej NBA zdobyli olimpijskie złoto dla USA. "Zobaczycie kolejne drużyny z tej ligi na igrzyskach, ale nie sądzę, by można je było porównać z tym zespołem" - mówił trener legendarnej ekipy Chuck Daly.
"To był niezwykły, majestatyczny zespół" - dodawał jeden z najbardziej znanych szkoleniowców w NBA, dwukrotny mistrz tej ligi z Detrot Pistons (1989 i 1990), który zmarł na nowotwór w maju 2009 r.
Takiej galaktyki gwiazd w jednej drużynie nigdy więcej nie udało się zgromadzić kolejnym szkoleniowcom i menedżerom olimpijskich reprezentacji USA.
W składzie Dream Team byli najwybitniejsi gracze NBA lat 80. i 90.: Michael Jordan, Magic Johnson, Larry Bird, Charles Barkley, David Robinson, Karl Malone, Scottie Pippen, Patrick Ewing, Chris Mullin, Clyde Drexler, John Stockton i jedyny zawodnik z akademickiej ligi NCAA Christian Laettner. Z wyjątkiem tego ostatniego wszyscy - razem ze szkoleniowcem - trafili do koszykarskiej Galerii Sław.
Współkapitanami reprezentacji byli Jordan i Bird.
"Nigdy więcej nie będzie takiej drużyny" - stwierdził Johnson, trzeci z gwiazdorów teamu Daly'ego.
Amerykanie, którzy cztery lata wcześniej na igrzyskach w Seulu z drużyną złożoną ze studentów, amatorów z NCAA zdobyli brąz (w półfinale ulegli ZSRR), drogę do złota w Barcelonie rozpoczęli 26 lipca spotkaniem z Angolą. Wygrali aż 116:48 i potem gromili kolejnych rywali w grupie: Chorwację 103:70, Niemcy 111:68, Brazylię 127:83 i Hiszpanię 122:81.
Gwiazdorzy cieszyli się jak dzieci z kolejnego sukcesu i jak mówił ich kolega z NBA Litwin Sarunas Marciulionis: "Nie zadzierali nosa. Byli sobą". W ćwierćfinale pokonali Portoryko 115:77. W półfinale udzielili lekcji koszykówki Litwinom 127:76. W walce o złoto 8 sierpnia 1992 r. po raz drugi rozgromili Chorwatów, tym razem 117:85.
O przepaści między amerykańskimi zawodowcami i resztą świata w tamtym czasie świadczy liczba obcokrajowców występujących w lidze NBA - w 1992 r. było ich 23. W sezonie 2016/17 na parkietach za oceanem grało ich już 113.
Były szef MKOl, zmarły w 2010 r. Hiszpan Juan Antonio Samaranch mówił o turnieju koszykarzy w Barcelonie, że jego sukces dzięki udziałowi Jordana, Birda, Magica i kolegów, był jednym z najważniejszych momentów igrzysk, zaś hala Palau Municipal d'Esports w Badalonie stała się przez trzy tygodnie olimpijskie zmagań "mekką koszykówki". (PAP)
olga/ cegl/