Ponad 220 zwierząt reprezentujących 72 gatunki mogli obejrzeć w 1948 r. w ogrodzie zoologicznym mieszkańcy powojennego Wrocławia. W czwartek mija 65 lat od ponownego otwarcia ZOO w stolicy Dolnego Śląska.
Historia wrocławskiego ogrodu zoologicznego sięga drugiej połowy XIX w. W Breslau (niemiecka nazwa Wrocławia) ZOO funkcjonowało w latach 1865-1945. Podczas Festung Breslau ogród został zniszczony, a zwierzęta, które ocalały trafiły do placówek w Poznaniu, Łodzi i Krakowie.
Po drugiej wojnie światowej inicjatywa odbudowy wrocławskiego ZOO wyszła ze środowiska naukowego. Jednym z głównych inicjatorów tego przedsięwzięcia był zoolog prof. Stanisław Kulczyński, rektor Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej. „Dlatego też, przez pięć kolejnych lat od otwarcia ZOO działało jako jednostka uczelniana” - powiedział rzecznik wrocławskiego ogrodu zoologicznego Ryszard Topola.
Pierwszym dyrektorem ZOO w powojennym Wrocławiu został Karol Łukaszewicz. Jego zadaniem była odbudowa zniszczonych budynków ogrodu, pozyskanie nowych gatunków zwierząt i odzyskanie tych, które został z Wrocławia wywiezione.
Pierwsi mieszkańcy powojennego Wrocławia mogli obejrzeć ponad 220 zwierząt, reprezentacyjnych 72 gatunki. Były to przede wszystkim przedstawiciele krajowej fauny – wilki, niedźwiedzie brunatne, wrony oraz dziki. W ówczesnym ZOO nielicznie reprezentowane były również gatunki zwierząt egzotycznych – pawiany, antylopy gnu i nilgau, hieny, bizony, wielbłądy jednogarbne, papugi i amerykańskie tapiry.
Uroczyste otwarcie ogrodu odbyło się 18 czerwca 1948 r. - na trzy dni przed otwarciem wielkiej Wystawy Ziem Odzyskanych, którą zorganizowano w kompleksie położonej nieopodal ogrodu Hali Ludowej.
Pierwsi mieszkańcy powojennego Wrocławia mogli obejrzeć ponad 220 zwierząt, reprezentacyjnych 72 gatunki. Były to przede wszystkim przedstawiciele krajowej fauny – wilki, niedźwiedzie brunatne, wrony oraz dziki. W ówczesnym ZOO nielicznie reprezentowane były również gatunki zwierząt egzotycznych – pawiany, antylopy gnu i nilgau, hieny, bizony, wielbłądy jednogarbne, papugi i amerykańskie tapiry.
„W pierwszym okresie po otwarciu ZOO cieszyło się dużym powodzeniem i do końca 1948 r. odwiedziło je ponad 365 tys. osób” - podał Topola.
Dziś wrocławskie ZOO zajmuje obszar około 33 hektarów. Daje schronienie ponad 5 tys. zwierząt, reprezentującym ponad 900 gatunków. Według Topoli to dziesiąta co do wielkości w świecie kolekcja zwierząt. „Wśród najcenniejszych gatunków mamy m.in. kanczyle filipińskie. Do 2009 r. byliśmy jedynym ZOO na świecie, które posiadało te zwierzęta. Dziś tak naprawdę nie wiadomo, czy występują one jeszcze w naturze” - powiedział rzecznik.
Wrocławskie ZOO jest rozbudowywane i modernizowane. Największym projektem jest budowa Afrykanarium. Obiekt o powierzchni 1,4 ha ma być gotowy w 2015 r., a szacowany koszt inwestycji to ponad 387 mln zł.
W nowym pawilonie długim na 170, szerokim na 70 i głębokim na 12 metrów będzie prezentowana fauna i flora wód afrykańskich i okołoafrykańskich. W obiekcie zamieszka ponad 100 gatunków zwierząt, w tym 60 gatunków ryb raf koralowych, duże rekiny i płaszczki, tuńczyki, samogłowy oraz jedyne w Polsce manaty. W Afrykanarium schronienie znajdą również różne gatunki małp i ptaków. Wszystkie ekspozycje mają imitować naturalne środowiska, w których przebywają zwierzęta. Zwiedzanie będzie się zaczynać od piaszczystych plaż Morza Czerwonego. Ścieżka stopniowo będzie sprowadzać pod powierzchnię morza z coraz bogatszym zespołem raf koralowych. Następnie szlak doprowadzi zwiedzających nad Nil i dalej do wielkich jezior Malawi i Tanganika.
Ryby będzie można podziwiać przechodząc przez tunel ze szkła akrylowego o długości 18 metrów, który będzie zawieszony w wodzie. Dzięki temu zwiedzający będą oglądać ryby przepływające wokół nich.(PAP)
pdo/ ls/