Pierwsi mieszkańcy Ameryki Północnej faktycznie pochodzili z terenów obecnej Syberii. Potwierdzają to analizy unikatowego szkieletu sprzed 12 tys. lat, jaki odkryto w meksykańskiej jaskini – czytamy w „Science”.
O tym, że rdzenni mieszkańcy Ameryki pochodzą z Eurazji, mówiono od dawna. Z dotychczasowych analiz genetycznych wynikało, że rdzenni Amerykanie są potomkami mieszkańców Syberii, którzy w okresie między 26 a 18 tys. lat temu przeszli przez most lądowy Beringa - pas lądu, łączący w okresie zlodowaceń Syberię z Alaską. Z czasem mieli się rozprzestrzenić w stronę południa.
Nie było na to jednak twardych dowodów, gdyż – aby przeprowadzić analizy genetyczne lub anatomiczne – potrzeba materiału, tego zaś jest w Ameryce jak na lekarstwo. Szkielety pierwszych Amerykanów stanowią rzadkość, gdyż dawniej cały kontynent był bardzo słabo zaludniony, a jego mieszkańcy prowadzili wędrowny tryb życia. Zmarłych grzebali podczas wędrówek, dlatego znalezienie szczątków wymaga niemałego szczęścia.
O tym, że rdzenni mieszkańcy Ameryki pochodzą z Eurazji, mówiono od dawna. Z dotychczasowych analiz genetycznych wynikało, że rdzenni Amerykanie są potomkami mieszkańców Syberii, którzy w okresie między 26 a 18 tys. lat temu przeszli przez most lądowy Beringa - pas lądu, łączący w okresie zlodowaceń Syberię z Alaską. Z czasem mieli się rozprzestrzenić w stronę południa.
Pochodzenie najdawniejszych Amerykanów budziło też emocje ze względu na analizy nielicznych dostępnych czaszek. Cechy twarzowych części najstarszych amerykańskich czaszek nie przypominają bowiem analogicznych cech współczesnych Indian. O ile Indianie mogą się kojarzyć z mieszkańcami Chin, Korei i Japonii, to najstarsze amerykańskie czaszki przywodzą raczej na myśl cechy typowe dla ludzi z Afryki lub Australii.
Dlatego sugerowano, że Ameryka została skolonizowana w ramach kilku niezależnych migracji z różnych części Eurazji. Obecnie na łamach „Science” James Chatters i jego współpracownicy informują o odkryciu niemal kompletnego szkieletu ludzkiego w podwodnej jaskini Sac Actun na Półwyspie Jukatan w Meksyku.
Szkielet, to pozostałość po 15- albo 16-letniej dziewczynie. Radiowęglowe badania szkliwa jej zębów i analiza kości wskazują, że szczątki mają co najmniej 12 tys. lat. Od najstarszych ludzkich szczątków dotychczas znanych są więc starsze o co najmniej 2 tys.
Naukowcy zbadali też budowę czaszki oraz materiał genetyczny, pobrany z zębów dziewczyny. Jak twierdzą, mimo wyraźnych różnic w budowie czaszki, dziewczyna z jaskini była spokrewniona z dzisiejszymi Indianami. Wspomniane wcześniej różnice w budowie czaszek Indian i ludów Syberii mogły się więc pojawić jako zmiany ewolucyjne, do których doszło już po rozdzieleniu populacji pierwszych Amerykanów od ich syberyjskich pradziadów - sugerują badacze. (PAP)
zan/ dym/