Batuty Artura Toscaniniego, Jehudi Menuhina, proste i niezwykle ozdobne, z szylkretu, drewna, kości słoniowej – 105 niezwykłych batut dyrygenckich będzie można oglądać na wystawie, która od piątku będzie czynna w Katowicach.
Wystawa kolekcji Moniki i Tadeusza Strugałów w Muzeum Historii Katowic towarzyszy rozpoczynającemu się w piątek w tym mieście IX Międzynarodowemu Konkursowi Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga.
Z pomocy batuty korzysta współcześnie większość dyrygentów. Kolekcja wybitnego dyrygenta i jego żony-muzykologa liczy 105 pałeczek dyrygenckich nabywanych w ciągu kilkudziesięciu lat podczas rozlicznych tournee po krajach Europy, Ameryki, Azji i Australii.
Batuta to ułatwienie raczej dla orkiestry niż dla samego dyrygenta. Jest wynalazkiem stosunkowo nowym. Ok. 1820 r. Ludwik Spohr (1784–1859) - niemiecki kompozytor, dyrygent i skrzypek - użył jej po raz pierwszy. Nie wiemy dzisiaj, jak wyglądała, ale wzbudziło to sensację i zgorszenie - że śmiał czymś takim wygrażać orkiestrze.
Zbiór ten obrazuje najistotniejsze etapy rozwoju batuty dyrygenckiej - od pierwszych dekad XIX wieku aż po czasy współczesne. Jak mówi prof. Strugała, kiedy kupował pierwsze pałeczki, złapał bakcyla, który tak mocno go zainfekował, że nie potrafi już przejść obok batuty obojętnie. Cenne eksponaty zdobywał w najróżniejszych miejscach – od domów aukcyjnych po targi staroci.
Pierwszą nabył w latach 60. we wrocławskiej Desie. Wykonana z kości słoniowej, ma wypisaną datę 1856 r. Ozdobą kolekcji jest batuta z 1950 r., która należała do legendarnego włoskiego dyrygenta Artura Toscaniniego. Podarował ją pięknej śpiewaczce Jarmili Novotnej. Jest też batuta Kazimierza Korda - zrobiona na zamówienie w Nowym Jorku u rzemieślnika Horowitza, tworzącego pałeczki specjalnie dobierane wagą, długością i grubością do ręki danego dyrygenta.
Prof. Leon Markiewicz ofiarował niegdyś Tadeuszowi Strugale inną wyjątkową pałeczkę. Wykonali ją podczas II wojny światowej w oflagu więźniowie w podziękowaniu dla muzyka, który uczył ich w obozie muzyki. Jest z drewna, a końcówki wyrzeźbiono w kości wyjętej z ...obozowego rosołu.
„Wiele osób pytało mnie, jak zrobić wystawę batut, by nie była monotonna. Widzowie ocenią, czy nam się udało, ale ta kolekcja jest bardzo ciekawa. Obok batut prostych są prawdziwe cacka, arcydzieła sztuki rzemieślniczej. Każdej towarzyszy opis, jej historia” – powiedział PAP kurator wystawy Michał Musioł.
Batuta to ułatwienie raczej dla orkiestry niż dla samego dyrygenta. Jest wynalazkiem stosunkowo nowym. Ok. 1820 r. Ludwik Spohr (1784–1859) - niemiecki kompozytor, dyrygent i skrzypek - użył jej po raz pierwszy. Nie wiemy dzisiaj, jak wyglądała, ale wzbudziło to sensację i zgorszenie - że śmiał czymś takim wygrażać orkiestrze.
Masywna, hebanowa, krótka pałka, zakończona z obu stron kościanymi końcówkami trzymana była wówczas w środku, co ułatwiało muzykom podążanie wzrokiem za jasnymi punktami. W miarę upływu czasu batuta stawała się coraz dłuższa, ale też coraz cieńsza, umożliwiając dyrygentom swobodniejsze ruchy.
Zamiast uchwytu na środku batuty zaczęto wytwarzać pałeczki dyrygenckie z coraz bardziej wyraźną rękojeścią stanowiącą ok. jednej trzeciej długości całego przyrządu. Dla ułatwienia batuty te posiadały przewężenie, które ułatwiało trzymanie za pomocą kciuka i palca wskazującego. W latach 40. XX wieku batuta stała się jeszcze cieńsza i lżejsza, a jej długość i rodzaj rękojeści uzależniony był od upodobań dyrygenta - i tak jest do dnia dzisiejszego.
Dawniej batuty były wykonywane z drewna, najczęściej z ciężkiego hebanu, kości słoniowej lub srebra. Trudno było dyrygować tak ciężkim przedmiotem monumentalne i długie dzieła np. Wagnera. Teraz dyrygenci prowadzą orkiestry o wiele bardziej ekspresyjnie. Używają batut z plastiku, lekkiego drewna czy korka. "Jak się wybiera batutę dla siebie? To kwestia ciężaru, długości, tego, jak leży w ręce. Bierze się do ręki i czuje się, że to jest to" – mówi prof. Strugała.
Wystawie w Muzeum Historii Katowic, która można oglądać do 20 stycznia przyszłego roku, towarzyszy katalog całej kolekcji.(PAP)
lun/ hes/