Tarnowskie Bractwo Kurkowe po raz pierwszy od wybuchu II wojny światowej ma swoją siedzibę. W sobotę uroczyście otwarto Celestat, który znajduje się w Parku Strzeleckim, tuż obok przedwojennej siedziby organizacji - Pałacyku Strzeleckiego.
Jak wyjaśnił PAP prezes Bractwa Kurkowego w Tarnowie Jerzy Czerwiński, nowa siedziba mieści się w tzw. domku ogrodnika. Urządzono w niej salę pamięci, w której zgromadzono portrety królów kurkowych, sztandary czy historyczne dokumenty, a także sala konferencyjna i kawiarenka.
„Przed wojną bractwo było właścicielem całego Parku Strzeleckiego wraz ze znajdującymi się tam budynkami, w tym Pałacyku Strzeleckiego, nawet jakiś czas temu odzyskaliśmy ten budynek, ale jego remont był ponad nasze siły, dlatego zwróciliśmy go miastu” - wyjaśnił Czerwiński. W odremontowanym pałacyku mieści się obecnie Galeria Miejska BWA.
Bractwo Kurkowe jest najstarszym towarzystwem tarnowskim istniejącym do dziś. Jego początki sięgają 1444 roku, a pierwsza zachowana wzmianka, odnosząca się do tego stowarzyszenia, pochodzi z 1555 r. W inwentarzach miejskich zanotowano posiadanie srebrnego kura, będącego godłem bractw strzeleckich.
Tzw. dom ogrodnika bracia wyremontowali z własnych składek. Teraz cieszą się, że organizacja, zlikwidowana przez hitlerowców i reaktywowana dopiero w 1996 roku, wróciła do siedziby w Parku Strzeleckim.
Podczas sobotniej uroczystości odbyła się m.in. restytucja siedziby Bractwa Kurkowego, w której uczestniczyli przedstawiciele zaprzyjaźnionych bractw z całego kraju. Prowadzono też akcję charytatywną, której celem była pomoc najbardziej potrzebujących. „Chcielibyśmy pomóc dzieciom, których rodziców nie stać np. na wakacyjny wyjazd” – wyjaśnił król kurkowy Jerzy Gajdosz.
Czerwiński poinformował, że tarnowskie Bractwo Kurkowe liczy ponad 40 braci, z których ok. 35 ma własne historyczne stroje, kontusze. Bractwo ma charakter elitarny, co roku przyjmowanych jest 2-3 nowych kandydatów, którzy uzyskali rekomendację co najmniej dwóch członków organizacji. Po roku stażu zostają oni pasowani na pełnoprawnych braci. Wśród członków bractwa są zarówno przedstawiciele tradycyjnego rzemiosła, jak i lekarze czy adwokaci.
„W ostatnim czasie przyjęliśmy zasadę, że żeby zostać członkiem bractwa, trzeba posiadać własny kontusz, bo co to za brat bez kontusza” - zaznaczył prezes bractwa.
Jak wyjaśnił, skompletowanie pełnego stroju to duże wyzwanie organizacyjne i finansowe. Składa się on z typowego szlacheckiego kontusza, futrzanej czapki z piórami, spodni i butów oficerek - zamawia się je np. w teatralnych pracowniach krawieckich czy u wyspecjalizowanych krawców. Koszt całego stroju to około 4 tys. zł.
Bractwo Kurkowe jest najstarszym towarzystwem tarnowskim istniejącym do dziś. Jego początki sięgają 1444 roku, a pierwsza zachowana wzmianka, odnosząca się do tego stowarzyszenia, pochodzi z 1555 r. W inwentarzach miejskich zanotowano posiadanie srebrnego kura, będącego godłem bractw strzeleckich.
Geneza organizacji wywodzi się ze średniowiecznej struktury miasta, które w myśl prawa magdeburskiego było zobowiązane do zorganizowania własnej obrony. Powstawanie licznych bractw i stowarzyszeń na przełomie XIII i XIV wieku było charakterystyczne dla wielu miast, zarówno polskich, jak i europejskich.
Obecnie członkowie bractwa uczestniczą w uroczystościach patriotycznych, religijnych, samorządowych. Prowadzą również działalność charytatywną. Co roku spośród braci wybierany jest król kurkowy. Zostaje nim osoba, która wykaże się najlepszą wprawą w strzelaniu do celu z broni palnej. (PAP)
rgr/ amac/