Zawody sprawności ułańskiej, pokazy woltyżerki czy łucznictwa konnego można było zobaczyć podczas dwudniowego 12. Pikniku Kawaleryjskiego, który kończy się w niedzielę w Suwałkach (Podlaskie).
Dni Kawaleryjskie zainaugurowano w sobotę nad zalewem Arkadia pokazami sprawności ułańskiej, dzielności konia oraz woltyżerki. Potem kawaleria przemaszerowała ulicami miasta.
Najwięcej atrakcji związanych z kawalerią było jednak w niedzielę. Impreza przeniosła się na tereny dzielnicy Północ. Na dużym placu konie, jeźdźcy i ułani "czarowali" publiczność swoimi sztuczkami.
Atrakcją imprezy był pokaz historyczny zorganizowany przez Polskie Towarzystwo Łucznictwa Konnego. Jeźdźcy w strojach tatarskich i zbrojach rycerskich w pełnym biegu trafiali z łuku do celu.
Odbył się konkurs władania szablą i lancą. Zmaganiom ułanów towarzyszył otwarty konkurs w powożeniu bryczką o nagrodę dyrektora Muzeum Okręgowego w Suwałkach. W tym atrakcją imprezy był pokaz historyczny zorganizowany przez Polskie Towarzystwo Łucznictwa Konnego. Jeźdźcy w strojach tatarskich i zbrojach rycerskich w pełnym biegu trafiali z łuku do celu.
Jak powiedział PAP organizator Pikniku, dyrektor Muzeum Okręgowego w Suwałkach Jerzy Brzozowski, impreza to wielkie święto kawalerii. Dodał, że w tym roku zgłosiła się rekordowa liczba uczestników, w tym blisko 50 ułanów.
"W Polsce koń i wszystko co się z tym wiąże, kawaleria, husaria, lisowczycy to było coś, co było naszą dumą. W okresie powojennym trochę zaduszono tę tradycję. Od dwudziestu lat to wraca, powstały grupy rekonstrukcyjne, stowarzyszenia, które odtwarzają poszczególne pułki szwoleżerów, ułanów czy strzelców konnych. Dla wielu ludzi to dzisiaj sposób na życie i pasja" - powiedział Brzozowski.
Żołnierze z 14. Suwalskiego Dywizjonu Artylerii Przeciwpancernej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego prezentowali sprzęt wojskowy. Młodzież mogła np. wejść do czołgów, a dzieci bawiły się, jeżdżąc na kucykach i na bryczkach.
Piknik co roku cieszy się dużą popularnością wśród mieszkańców regionu - codziennie w imprezie bierze udział kilka tysięcy osób. Mieszkańcy mogą przy okazji zakupić publikacje czy potrawy regionalne. (PAP)
bur/ son/