Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla i znana birmańska opozycjonistka Aung San Suu Kyi w środę rozpoczęła pierwszą od 1988 roku podróż po Europie. W ciągu ponad dwóch tygodni odwiedzi Szwajcarię, Norwegię, Irlandię, Wielką Brytanię i Francję.
Podczas tej podróży "chciałabym zrobić wszystko, co w mojej mocy na rzecz narodu birmańskiego" - powiedziała Suu Kyi tuż przed wylotem z Rangunu w środę rano.
"Gdy odwiedzę inne kraje, z których każdy będzie inny, dowiem się, jak zacofana jest Birma" - dodała aktywistka, która z powodu prowadzonej przez lata walki z rządzącą do niedawna w Birmie juntą wojskową jest jedną z najbardziej medialnych azjatyckich osobistości.
66-letnia opozycjonistka w czwartek po północy dotrze do Genewy. Tego dnia weźmie udział w konferencji Międzynarodowej Organizacji Pracy i wygłosi przemówienie na temat pracy przymusowej.
Następnie uda się do Oslo, gdzie wystąpi na forum komitetu, który przed 21 laty przyznał jej pokojowego Nobla. Działaczka nie mogła wówczas osobiście odebrać nagrody, ponieważ przebywała w areszcie domowym.
"Gdy odwiedzę inne kraje, z których każdy będzie inny, dowiem się, jak zacofana jest Birma" - dodała aktywistka, która z powodu prowadzonej przez lata walki z rządzącą do niedawna w Birmie juntą wojskową jest jedną z najbardziej medialnych azjatyckich osobistości.
Podczas krótkiego pobytu w Dublinie Suu Kyi podziękuje irlandzkiemu piosenkarzowi Bono za wieloletnie wsparcie. Razem wezmą udział w koncercie, zorganizowanym na cześć Birmanki przez organizację Amnesty International.
Suu Kyi odwiedzi też Wielką Brytanię. W Oxfordzie, gdzie studiowała i mieszkała z rodziną, odbierze doktorat honoris causa. Wygłosi przemówienie w parlamencie, co zazwyczaj zarezerwowane jest tylko dla szefów państw i rządów.
Ostatnim punktem podróży będzie Paryż, gdzie założycielka Narodowej Ligi na rzecz Demokracji spotka się z prezydentem Francois Hollande'em. We Francji legenda birmańskiej opozycji będzie przebywać od 26 do 29 czerwca.
Podczas europejskiej podróży największym wyzwaniem dla Suu Kyi będzie to, aby nie drażnić birmańskiego rządu, który wciąż jest wspierany przez wojskowych - pisze agencja AP.
Suu Kyi do Birmy wróciła w 1988 roku, by opiekować się chorą matką. Wówczas też zaangażowała się w politykę.
Przez 24 lata nie opuszczała Birmy ze względu na areszt domowy, a także z powodu obaw, że wojskowi uniemożliwią jej powrót. Nie wyjechała nawet, gdy na raka w Wielkiej Brytanii umierał jej mąż Anglik. Sytuacja zmieniła się po objęciu władzy w ubiegłym roku przez rząd wyłoniony w wyniku wyborów oraz po przeprowadzonych 1 kwietnia br. wyborach uzupełniających, w których noblistka zdobyła mandat parlamentarny.
Swą pierwszą zagraniczną podróż pani Suu Kyi odbyła pod koniec maja. W Tajlandii uczestniczyła m.in. w forum gospodarczym i spotkała się z mieszkającymi tam Birmańczykami.
Suu Kyi wyruszyła do Europy, gdy na zachodzie kraju prezydent Thein Sein próbuje stłumić konflikt na tle wyznaniowym. W aktach przemocy między buddystami a muzułmanami od piątku zginęło co najmniej 21 osób.(PAP)
jhp/ ro/