Dziewięć pochówków świętokrzyskich benedyktynów oraz pozostałości pieca - hypokaustum, który mógł służyć do ogrzewania klasztoru z XV w. odkryli archeolodzy badający średniowieczne krużganki na Świętym Krzyżu (Świętokrzyskie).
"Ciekawostką jest fakt, że mamy tam pierwsze pochówki w trumnach. Oczywiście po nich pozostały jedynie ślady w postaci gwoździ. W przeciwieństwie do drewna dobrze zachowały się kości" - powiedział PAP archeolog kierujący badaniami na Świętym Krzyżu dr Czesław Hadamik.
Historycy nadal nie mają pewności co do daty założenia benedyktyńskiego opactwa na Świętym Krzyżu (Łysa Góra). Według tradycji miało to nastąpić w 1006 roku z fundacji Bolesława Chrobrego. Naukowcy mówią jednak częściej o XII wieku.
Innym znaleziskiem pod północnym krużgankiem są pozostałości pieca. "Podejrzewamy, że mogło to być hypokaustum, czyli piec będący częścią systemu ogrzewania klasztoru" - powiedział dr Hadamik.
Podobne rozwiązania były odkrywane w innych klasztorach. "W klasztorze brygidek w Rewalu odkryto dziewięć takich pieców, był to zatem system bardzo popularny w późnym średniowieczu, zanim jeszcze zaczęto stosować piece kaflowe" - wyjaśnił dr Hadamik.
Według naukowców piec powstał w tym samym okresie co krużganki, czyli w latach 1450-1460.
Historycy nadal nie mają pewności co do daty założenia benedyktyńskiego opactwa na Świętym Krzyżu (Łysa Góra). Według tradycji miało to nastąpić w 1006 roku z fundacji Bolesława Chrobrego. Naukowcy mówią jednak częściej o XII wieku. Nazwa klasztoru oraz Gór Świętokrzyskich pochodzi od przechowywanych tam relikwii Krzyża Świętego.
W czasach przedrozbiorowych, świętokrzyskie sanktuarium było celem licznych pielgrzymek, które odbywali także królowie Polski.
Od lat trzydziestych XX wieku, gospodarzami klasztoru są zakonnicy ze zgromadzenia Oblatów. (PAP)
mjk/ ls/