Prezentacja czternastu parowozów z Polski, Czech, Słowacji i Niemiec była w sobotę kulminacyjnym punktem 20 Parady Parowozów w Wolsztynie. Tysiące miłośników parowej kolei odwiedziło z tej okazji ostatnie miejsce, gdzie parowozy prowadzą rozkładowe pociągi.
W sobotniej paradzie, której patronem była Polska Agencja Prasowa, wzięło udział czternaście parowozów. W tym roku aż sześć pojazdów przyjechało zza granicy: z Niemiec - wojenny" parowóz 52 8177 z Berlina, przystosowany do prowadzenia szybkich pociągów osobowych i opalany mazutem parowóz 01 509 z Cottbus (najstarszy na paradzie - wyprodukowany w 1936 roku, przebudowany w roku 1963), a także legendarna już powojenna maszyna 18 201 i parowóz 35 1019-5. Koleje czeskie reprezentowała maszyna 464.008, a Słowację - 498.104.
Najliczniejszą grupę podczas parady stanowiły tradycyjnie polskie lokomotywy: Ty42-107, TKt48-191, TKh49-1, Ol12-7 stacjonujące w skansenie w Chabówce (małopolskie), wolsztyńskie - Ol49-59 i Ol49-69, Tkt48-18 z muzeum w Jaworzynie Śląskiej oraz Tkh 05353 należący obecnie do prywatnego przewoźnika DB Schenker. Parowozy w sobotę od rana ciągnęły rozkładowy pociąg z Poznania do Wolsztyna i składy turystyczne z Berlina i Cottbus, a w ciągu dnia - składy specjalne, złożone z wagonów retro po malowniczych, lokalnych trasach wokół Wolsztyna.
Jak zgodnie podkreślają kolejarze i miłośnicy kolei, Wolsztyn jest wyjątkowym miejscem dla tego rodzaju transportu. Zachowane są tu w doskonałym i w znacznej mierze oryginalnym stanie: parowozownia i warsztaty wyposażone w przedwojenne urządzenia, a także nastawnie i system sygnalizacji korzystające z rozwiązań okresu sprzed elektryfikacji.
Jak zgodnie podkreślają kolejarze i miłośnicy kolei, Wolsztyn jest wyjątkowym miejscem dla tego rodzaju transportu. Zachowane są tu w doskonałym i w znacznej mierze oryginalnym stanie: parowozownia i warsztaty wyposażone w przedwojenne urządzenia, a także nastawnie i system sygnalizacji korzystające z rozwiązań okresu sprzed elektryfikacji.
Parowozy Ol-49, które są własnością PKP Cargo, pięć dni w tygodniu na zlecenie Kolei Wielkopolskich kursują między Poznaniem a Wolsztynem. W weekendy prowadzą pociągi zamawiane przez miłośników kolei i turystów. Rocznie kilkudziesięcioletnie parowozy Ol-49 pokonują ok. 100 tys. km.
Maszyniści z Wolsztyna to przedstawiciele już ostatniego pokolenia, którego praca wymagała perfekcyjnego opanowania tradycyjnych metod obrządzania i konserwacji maszyn. Rytuał rozpalania parowozu, który trzeba rozpocząć nawet na 12 godzin przed wyruszeniem w trasę, wciąż codzienny w wolsztyńskiej szopie (jak zwyczajowo nazywa się parowozownię), przyciąga przez cały rok tysiące miłośników kolei z kraju i zagranicy.
Podczas sobotniej parady każda z lokomotyw pokazała się w jeździe indywidualnej, parami i grupami po torach wolsztyńskiej stacji, a w finale wszystkie parowozy przejechały w obłokach pary, zestawione w jeden skład. Wyjątkowo w tym roku nie dopisała tylko pogoda, ale deszcz nie zniechęcił widzów.
Na późne popołudnie zaplanowano na scenie występ gwiazdy wieczoru Golec uOrkiestry. Po zmroku fasadę wolsztyńskiej parowozowni rozświetli laserowa animacja, na tle której odbędzie się spektakl "Światło, para, dźwięk" z udziałem grupy artystycznej Mira Art oraz iluzjonisty Macieja Pola.
Atrakcyjnych propozycji dla miłośników parowozów i pociągów retro nie zabraknie również w niedzielę. Odbędą się zawody zręcznościowe drużyn parowozowych, a później wyścigi drezyn.
Wolsztyńska parowozownia, utrzymywana od kilku lat przez PKP Cargo, została zbudowana w 1907 roku na terenie 3 tys. m kw. Ma obrotnicę pruskiej konstrukcji Wischer-Stargard z 1907 roku oraz zabytkową wieżę wodną z pojemnikiem o pojemności 100 m sześc., z której parowozy zaopatrywane są w wodę. Najstarszy znajdujący się w Wolsztynie parowóz Ok1, o nr 359, wyprodukowany został w 1917 roku i nadal jest sprawny, ale od kilku lat beczynnie oczekuje na decyzję w sprawie niezbędnego przeglądu rewizyjnego.
Dumą wolsztyńskich kolejarzy jest jednak "Piękna Helena", polski parowóz Pm36-2, zbudowany przed wojną do prowadzenia lekkich pociągów ekspresowych i rozwijający prędkość do 130 km/h. Niestety, od roku także ten parowóz nie ma ważnego przeglądu technicznego i w tym roku można go było tylko podziwiać na bocznym torze. Ogółem w wolsztyńskiej parowozowni znajduje się około 30 parowozów z 15 różnych serii, z których dwa są obecnie czynne. (PAP)
olz/ malk/