Ocalenie od zapomnienia a także propagowanie kuchni poznańskiej i wielkopolskiej – taki cel przyświeca Poznańskiemu Klubowi Biesiadników. Zrzesza on m.in. szefów kuchni i właścicieli lokali gastronomicznych stolicy Wielkopolski.
Zdaniem współtwórcy przedsięwzięcia – dziennikarza i krytyka kulinarnego Juliusza Podolskiego – bez odpowiednich zabiegów, smakołyki lokalnej kuchni znikną ze świadomości poznaniaków i Wielkopolan, a także z menu restauracji.
Klub przygotowuje się do stworzenia przewodnika po daniach kuchni wielkopolskiej i lokalach gastronomicznych, które je serwują.
„Poznań jest kojarzony z rogalem świętomarcińskim, z pyrami z gzikiem (danie z ziemniaków i sera twarogowego - PAP), z gęsią, może czasem z kaczką. Zapominamy już jednak, czym jest szneka z glancem, co to jest bambrzok, szare kluchy, pyry deptane, parzybroda czy wreszcie fałszywy zając, czyli coś, co w każdej innej kuchni jest nazywany pieczenią rzymską” – powiedział Podolski.
Plany klubu obejmują też szereg innych działań mających na celu promowanie, pielęgnowanie i podkreślanie kulinarnego patriotyzmu lokalnego. W restauracjach biorących udział w przedsięwzięciu odtwarzane będą zapomniane, lokalne potrawy.
"Nasza kuchnia to setki dań, często już zapomnianych. Bardzo dużo z nich było robionych lokalnie, nawet w obrębie jednej wsi. Naszą ambicją jest, by te zapomniane potrawy odtwarzać; na zasadzie promocji, ale także zabawy” – powiedział właściciel jednej z restauracji serwującej dania kuchni mieszczańskiej, dworskiej, poznańskiej i wielkopolskiej, Piotr Michalski.
„W naszej restauracji o kuchnię lokalną pytają przede wszystkim goście z zagranicy lub poznaniacy przyprowadzający swoich zagranicznych gości. Z żalem stwierdzam, że my wciąż wolimy dania kuchni azjatyckiej, greckiej czy włoskiej" - dodał.
Do tej pory Poznański Klub Biesiadników zorganizował w stolicy Wielkopolski m.in. dzień chruścików i dzień twarogu; w najbliższy weekend, przy okazji dnia babci i dnia dziadka zaprasza na przedsięwzięcie „Kuchnia łączy pokolenia”.
„Myśl przewodnia, jaka nam towarzyszy to: zabierz babcię i dziadka do restauracji na tradycyjne jadło wielkopolskie lub zabierz wnuka i pokaż mu, że hamburger jest dobry, ale karkówka z tłuczonymi ziemniakami i kapustą czy rumsztyk wołowy są tak samo pyszne” – powiedział Podolski. (PAP)
rpo/ mars/