Frank Linke-Crawford as austro-węgierskiego lotnictwa wojskowego, który na swojej maszynie używał symbolu biało-czerwonej szachownicy został patronem ulicy w Krakowie. Radni podjęli decyzję w tej sprawie jednomyślnie.
Z wnioskiem o uhonorowanie lotnika wystąpiło Muzeum Lotnictwa Polskiego i mieszkańcy dzielnicy Prądnik Czerwony. Jego imię nosić będzie ulica prowadząca do Parku Reduta.
"To bardzo barwna postać. Frank Linke-Crawford urodził się w Krakowie, służył w lotnictwie austro-węgierskim, ale określał się jako Polak. Na swoim samolocie używał biało-czerwonej szachownicy. Nie doczekał niepodległości, bo zginął 31 lipca 1918 r. Był takim rycerzem latającym w przestworzach" – powiedział PAP przewodniczący Rady Miasta Krakowa Dominik Jaśkowiec.
Frank Linke-Crawford urodził się 18 sierpnia 1893 r. w Krakowie, zginął 31 lipca 1918 r. podczas walki powietrznej na froncie włoskim.
Był synem oficera Wojciecha Linkego i Brytyjki Lucy Crawford. Choć narodowość jego rodziców, zwłaszcza ojca, przez długie lata nie była do końca pewna, to w najnowszych publikacjach wydanych przez Muzeum Lotnictwa Polskiego z okazji 100-lecia polskiego lotnictwa w 2018 r. został wyraźnie określony Polakiem.
Frank wzorem ojca został zawodowym oficerem. Początkowo służył w kawalerii, odznaczył się w walkach na froncie galicyjskim w 1914 r. pod Zamościem i Tymową, jednak z powodu problemów ze zdrowiem musiał odejść. Ukończył oficerską szkołę lotniczą i został obserwatorem lotniczym, a po skończeniu kursu pilotażu – pilotem.
W styczniu 1917 r. już jako lotnik trafił na front włoski, gdzie wykonywał loty rozpoznawcze i zwiadowcze. W sierpnia tego samego roku został przeniesiony do eskadry myśliwskiej dowodzonej przez Godwina Brumowskiego z Wadowic i odniósł pierwsze zwycięstwa powietrzne, a w grudniu 1917 r. Linke-Crawford objął dowodzenie nową eskadrą myśliwską Flik 60/J.
Łącznie strącił 24 samoloty przeciwnika, 2 balony i zmusił do lądowania na własnym lotnisku brytyjski myśliwiec, biorąc jego pilota do niewoli. Zginął w walce powietrznej 31 lipca 1918 r., gdy w pilotowanym przez niego myśliwcu z powodu wady produkcyjnej uszkodzone zostało poszycie skrzydeł, a uszkodzony i niesterowny samolot został zestrzelony przez włoskiego lotnika.
Porucznik Frank Linke-Crawford z 27 zwycięstwami powietrznymi był czwartym pod względem skuteczności asem lotnictwa austro-węgierskiego, najskuteczniejszym myśliwcem wszech czasów spośród tych, którzy urodzili się w Krakowie.
Jako jeden z trzech lotników austro-węgierskiego lotnictwa ozdobił jedną ze swoich maszyn swoim godłem osobistym układającym się w biało-czerwoną szachownicę. Innymi polskimi lotnikami z c. k. lotnictwa, którzy używali barw narodowych w tej formie byli Marian Gaweł z Sanoka i Stefan Stec ze Lwowa. Ten ostatni przyleciał swoją maszyną ozdobioną biało-czerwoną szachownicą do wyzwolonej już w 1918 r. Warszawy i ten symbol ostał przyjęty jako oficjalny znak polskiego lotnictwa. Stąd też właśnie Stefan Stec uchodzi za twórcę znaku rozpoznawczego polskiego lotnictwa, choć Linke-Crawford użył tych barw ułożonych w szachownicę wcześniej.
Historycy lotnictwa opisują, że Frank Linke-Crawford był koleżeński, niewywyższający się w kontaktach z podwładnymi, pracowity, miał też "prawdziwie ułańską fantazję". Został odznaczony m. in. złotym Medalem za Odwagę, Orderem Żelaznej Korony III Klasy z dekoracją wojenną i mieczami oraz Krzyżem Rycerskim Orderu Leopolda z dekoracją wojenną i mieczami.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/