Najlepszy polski kolarz w historii Ryszard Szurkowski, mistrz świata z 1973 roku, dwukrotny srebrny medalista olimpijski i czterokrotny zwycięzca Wyścigu Pokoju, będzie we wtorek świętować 70. urodziny.
„Co do zdrowia, to bez zmian, czyli dopisuje. Jestem kibicem sportowym i cieszę się, że doczekałem dobrych czasów dla polskiego kolarstwa” – powiedział PAP Szurkowski.
Urodził się 12 stycznia 1946 roku w Świebodowie na Dolnym Śląsku. Pierwszy sukces odniósł wiosną 1968 roku, gdy jako nieznany nikomu zawodnik zwyciężył w mistrzostwach Polski w przełajach. Kilka miesięcy później był drugi w mistrzostwach górskich i czwarty w szosowych, a w następnym sezonie został powołany do kadry narodowej i zadebiutował w największej wówczas imprezie na świecie dla amatorów - Wyścigu Pokoju, zajmując drugie miejsce.
W kronikach polskiego kolarstwa szczególne miejsce zajmuje Wyścig Pokoju z 1970 roku, stojący pod znakiem niespotykanej wcześniej dominacji jednego zespołu. Peletonem rządzili podopieczni trenera Henryka Łasaka, którzy wygrywali jak chcieli. Triumfowali drużynowo z ogromną przewagą, a indywidualnie najlepszym okazał się Szurkowski. Jeszcze w trakcie wyścigu, po serii fantastycznych zwycięstw, dziennikarze nazwali ich zespołem siedmiu wspaniałych.
Polacy wygrali aż dziewięć z piętnastu etapów. Trzy razy najlepszy był Szurkowski, który niemal przez cały wyścig jechał w koszulce lidera (na jeden dzień oddał ją Zygmuntowi Hanusikowi), dwa razy zwyciężał Zenon Czechowski, a satysfakcję z wygranej etapowej mieli też Hanusik, Krzysztof Stec, Andrzej Kaczmarek i Wojciech Matusiak.
To właśnie w tym wyścigu biało-czerwoni dzielili etapowe zwycięstwa nie według zasług, ale na zasadzie terytorialnej, w zależności od miasta, z którego pochodzili. Szurkowski wygrał we Wrocławiu. Z Poznania było dwóch - Kaczmarek i Czechowski. Zdecydowano więc, że Kaczmarek, który nie był szybki na finiszu, ucieknie na etapie do Bydgoszczy, a w stolicy Wielkopolski wygra Czechowski. Tak też się stało. W Bydgoszczy Kaczmarek poradził sobie z towarzyszem ucieczki Rosjaninem Sokołowem, a w Poznaniu Czechowski finiszował przed Szurkowskim i Hanusikiem.
"Już na pierwszym etapie, do Karlowych Warów, przekonaliśmy się, że rywale nie są mocni. Wszystkie etapy w Czechosłowacji padły naszym łupem, a w Polsce sami ustalaliśmy, kto gdzie wygrywa. Nie udało się tylko w Warszawie. Miał wygrać Hanusik. W tunelu przed Stadionem Dziesięciolecia chciałem go puścić krótkim łukiem, ale objechał mnie szerokim łukiem i pierwszy na bieżni znalazł się Włoch (Pietro Poloni - PAP). Hanusik nie był już w stanie go doścignąć" - wspominał Szurkowski.
Wygrywał Wyścig Pokoju jeszcze w 1971, 1973 i 1975 roku, odnosząc w sumie 13 zwycięstw etapowych. Powszechnie uważano go za najlepszego kolarza-amatora na świecie, ale tęczową koszulkę indywidualnie zdobył tylko raz - w 1973 roku w Barcelonie. Rok później w Montrealu musiał zadowolić się drugim miejscem, bo wyprzedził go Janusz Kowalski. Razem z kolegami wywalczył w wyścigu drużynowym na 100 km dwa złote medale mistrzostw świata (1973, 1975) oraz dwa srebrne na igrzyskach w Monachium (1972) i w Montrealu (1976).
Interesowały się nim najlepsze grupy zawodowe, m.in. belgijska Molteni, w której występował słynny Eddy Merckx, ale w tamtych czasach kolarze z bloku państw socjalistycznych nie mieli możliwości przejść na zawodowstwo.
Po zakończeniu kariery Szurkowski z sukcesami prowadził kadrę narodową (1984-1988). W 1985 roku jego podopieczny Lech Piasecki wygrał Wyścig Pokoju i został mistrzem świata, a trzy lata później na igrzyskach olimpijskich w Seulu Polacy sięgnęli po srebro w wyścigu drużynowym.
Szurkowski był twórcą pierwszej w Polsce kolarskiej grupy zawodowej Exbud (1988-89), dyrektorem polskiej części Wyścigu Pokoju, a także prezesem Polskiego Związku Kolarskiego (2010-2011). Obecnie prowadzi sklep rowerowy na warszawskiej Woli.
„Doczekaliśmy się dwóch Polaków w czołówce światowej – Michała Kwiatkowskiego i Rafała Majki. Oby utrzymali się w niej jak najdłużej i oby dołączyli do nich następni z młodszego pokolenia” – dodał.
W plebiscycie na najlepszego sportowca Polski XX wieku zajął drugie miejsce, za Ireną Szewińską. Ma najwyższe odznaczenia państwowe w tym Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. (PAP)
af/ krys/