Replikę fragmentu chińskiej armii terakotowej, m.in. 40-osobowy oddział wojowników wraz z karetą pierwszego cesarza zjednoczonych Chin Qin-Shi Huangha, można od piątku oglądać w Muzeum Podkarpackim w Krośnie (Podkarpackie).
"Pokazujemy kilkadziesiąt wojowników, cesarza, karetę z końmi, piechurów i łuczników. Każda z tych postaci ma swój indywidualny charakter i pod każdym względem jest wyjątkowa. Uwagę przykuwają zwłaszcza twarze żołnierzy; każda jest inna, z charakterystyczną mimiką utrwaloną w glinie" – powiedział dyrektor muzeum Jan Gancarski.
Ponad 8 tys. wojowników, strzelców pieszych i żołnierzy uzbrojonych w brązowe miecze i włócznie, 130 rydwanów z 520 końmi oraz 150 figur kawalerii zostało odkrytych przez trzech rolników kopiących studnię na terenie dzisiejszej prowincji Shaanxi w 1974 r.
Naturalnej wielkości postacie ważą po ok. 150 kg. Część figur przedstawia żołnierzy cesarza w pozycji stojącej, inni klęczą. Są również uszkodzone figury, w takim stanie jak odnaleziono ich pierwowzory.
Ponad 8 tys. wojowników, strzelców pieszych i żołnierzy uzbrojonych w brązowe miecze i włócznie, 130 rydwanów z 520 końmi oraz 150 figur kawalerii zostało odkrytych przez trzech rolników kopiących studnię na terenie dzisiejszej prowincji Shaanxi w 1974 r.
Figury liczą przeszło 2,2 tys. lat. Wojsko miało strzec oddalonego o półtora kilometra grobowca cesarza Chin Qui Shi Huangha i pomóc mu odzyskać władzę w życiu pozagrobowym. Terakotowa armia znalazła się na liście światowego dziedzictwa UNESCO i jest uznawana za 8. cud świata. Rzeźby nigdy dotąd nie opuściły Chin.
Gancarski podkreślił, że nazwiska artystów nie zniknęły wraz z ich życiem. "Są dyskretnie wyryte pod pachami wojowników, pod ich płaszczami" – zauważył.
Do stworzenia figur używano gliny z różnych części Chin, którą wypalano w temperaturze 800-100 stopni Celsjusza. To sprawiło, że rzeźby mają do dziś szarawą barwę. "Mimo upływu tysiącleci pozostały one twarde jak skała, co jest namacalnym dowodem mistrzostwa ich wykonania. Repliki zostały wykonane w identyczny sposób" – dodał dyrektor Muzeum Podkarpackiego.
Ekspozycja będzie czynna do końca marca.(PAP)
kyc/ as/