Artyści, których dzieła są najbardziej chodliwe i przyniosły największe zyski domom aukcyjnym, to chińscy malarze Zhang Daqian i Qi Baishi oraz Andy Warhol i Pablo Picasso. Według ekspertów z Artprice roczny obrót dziełami czołowych artystów rośnie od 2006 r.
Erę szalonych cen na dzieła sztuki zapoczątkowała sprzedaż "Wazonu z 15 słonecznikami" Vincenta van Gogha w 1987 roku. Cena trzykrotnie przebiła poprzedni rekord, ustanowiony zaledwie dwa lata wcześniej. Od tego czasu ceny malarstwa nowoczesnego przewyższają ceny dzieł malarstwa dawnego.
Dochody z aukcji i ceny najbardziej wziętych artystów zaczęły systematycznie rosnąć, według Artprice, w 2006 r., kiedy obrót dziełami poszczególnych artystów przekroczył po raz pierwszy próg 300 mln dolarów. Najkorzystniej sprzedawały się dzieła Picassa - roczny obrót nimi wyniósł 339 mln dolarów. Uznano je za najbezpieczniejszą inwestycję w dzieła sztuki.
Próg 300 mln dolarów przekroczony został jeszcze 13 razy, w tym dwukrotnie przez samego Picassa, w 2010 i 2013 r. W najlepszym dla niego roku łączne obroty jego dziełami wyniosły 363 mln dolarów.
Z kolei obrót pracami przedstawiciela pop artu, twórcy seryjnych sitodruków - Warhola - wyniósł na aukcjach w latach 2007 i 2010 odpowiednio 430 i 368 mln dolarów.
Rekord ustanowili jednak Chińczycy, Zhang Daqian i Qi Baishi, w 2011 roku, wyjątkowo korzystnym dla sztuki chińskiej. Zdetronizowali Picassa i Warhola. Za dzieła Zhanga zapłacono wtedy ponad 560 mln, a Qi - ponad 515 mln dolarów.
Dla porównania łączne obroty na francuskim rynku sztuki, czwartym co do wielkości na świecie, w 2013 r. przekroczyły 549 mln dolarów.
Zhang (1899–1983) należy do najbardziej znanych i płodnych artystów chińskich XX wieku. Zintegrował klasyczne chińskie malarstwo i bogactwo sztuki Wschodu ze sztuką zachodnią. Już otoczony sławą, od końca lat 40. podróżował i przez pewien czas mieszkał w Brazylii, Argentynie i Kalifornii. Po spotkaniu z Picassem w 1956 r. wprowadził do swego malarstwa elementy impresjonizmu i ekspresjonizmu.
Zhang bywa też określany jako genialny fałszerz chińskiego malarstwa, choć należałoby przy tym pamiętać, że kwestie fałszerstwa i kopii traktowano w Chinach całkiem inaczej niż na Zachodzie. Zhang, kiedy zorientował się, że nabywcy jego prac nie dostrzegają różnic, namalował wiele wybitnych pejzaży w duchu mistrza Shitao (właśc. Zhu Ruoji) z drugiej poł. XVII w.
Z kolei Qi (1864–1957), samouk z chłopskiej rodziny, zasłynął z wyrafinowanej prostoty nawiązującej do malarstwa zen. Jego prace przedstawiają warzywa, owoce, kwiaty, owady, pospolite zwierzęta, zwykłe przedmioty, jak czajniki, naczynia czy kosze. Inspirował się dziełami największych twórców chińskiego malarstwa tuszem, (m.in. Bada Shanrena z końca XVII w.), ale był przeciwnikiem ich kopiowania.
Zhang bywa określany jako genialny fałszerz chińskiego malarstwa, choć należałoby przy tym pamiętać, że kwestie fałszerstwa i kopii traktowano w Chinach całkiem inaczej niż na Zachodzie. Kiedy zorientował się, że nabywcy jego prac nie dostrzegają różnic, namalował wiele wybitnych pejzaży w duchu mistrza Shitao z drugiej poł. XVII w.
Potrafił oddać najbardziej charakterystyczne cechy malowanych przez siebie obiektów, niekoniecznie trzymając się zasady ścisłego podobieństwa. Tradycyjnemu malarstwu chińskich intelektualistów dał nowy impuls, wnosząc świeżość, spontaniczność i zastosowanie kontrastowych kolorów, w czym przypominał fowistów.
Kwoty osiągane przez prace Zhanga i Qi w najlepszym dla nich roku 2011 wyniosły 4-5 proc. wartości całego światowego rynku sztuki.
Choć ich ceny spadły potem, chiński rynek sztuki i antyków pod względem wielkości skutecznie rywalizuje z USA. Także poza Chinami aukcje chińskiej sztuki i antyków rozwijają się dynamicznie. W 2013 r., rekordowym dla całego rynku, prowadziły Chiny.
Ceny rosną w związku z zainteresowaniem inwestycjami w dzieła sztuki. Próg 100 mln dolarów (łącznie z marżami) za jedno dzieło, zdaniem Artprice, jest zjawiskiem relatywnie nowym. Zapoczątkowała je sprzedaż w 2004 r. w nowojorskim domu Sotheby's, za 93 mln dolarów (104,1 mln razem z marżą), "Chłopca z fajką" Picassa z okresu różowego.
Wcześniej przez blisko 15 lat najdroższym obrazem świata był "Portret doktora Gacheta" Vincenta van Gogha, sprzedany w 1990 r. za 82,5 mln dolarów. Ale dopiero od czasu aukcji "Chłopca z fajką" ceny powyżej 100 mln padają coraz częściej.
Próg ten został przekroczony także jesienią ub.r., gdy Sotheby's sprzedał za 101 mln dolarów brązowy "Rydwan" Alberto Giacomettiego z 1951 r. Wcześniej, w lutym 2010 r., jeden z sześciu odlewów innej jego rzeźby ("Idącego I" z 1960 r.) osiągnął 104,3 mln dolarów.
Zbliżoną cenę uzyskało w 2013 r. dzieło Warhola z cyklu "Śmierć i katastrofa", w którym dawał on upust swojej fascynacji śmiercią. "Silver Car Crash (Double Disaster)" poszło za 105,4 mln dolarów w domu Sotheby's.
Najdrożej sprzedanym obrazem "Gracze w karty" Paula Cezanne'a - za ponad 250 mln dolarów w 2011 r.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ ala/
arch.