Po tygodniu poszukiwań pociągu z czasów II wojny światowej prace na 65. kilometrze linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych zostały wstrzymane. Eksploratorzy chcą je wznowić we wrześniu. Wówczas planują wykonanie odwiertów i poszukiwania przy pomocy sond sejsmicznych.
Prace poszukiwawcze były prowadzone w granicach miasta Wałbrzych przez firmę XYZ należącą do Piotra Kopera i Andreasa Richtera, którzy w sierpniu ub.r. zgłosili rzekome znalezisko. W poszukiwania zaangażowanych było ponad 60 osób. To m.in. saperzy, chemicy, geolodzy i archeolodzy. Podczas trwających ponad tydzień poszukiwań nie znaleziono nic, co by świadczyło o obecności tunelu, w którym miał znajdować się niemiecki pociąg z II wojny światowej.
Jak powiedział PAP rzecznik firmy XYZ Andrzej Gaik, na razie zdecydowano się na wstrzymanie odwiertów, które miały rozpocząć się w środę. Wcześniej planowano wykonanie odwiertów w miejscu, gdzie nie prowadzono wykopów. „Teren jest obecnie sprzątany; musimy doprowadzić go do pierwotnego stanu” - powiedział Gaik.
Eksploaratorzy w ciągu minionego tygodnia wykonali m.in. dwa duże wykopy. Oba miały ponad sześć metrów głębokości i przecinały koronę nasypu kolejowego aż do jego podstawy. W obu wykopach natrafiono na warstwę iłu. Początkowo wiązano z tym nadzieje, bo - jak twierdzili poszukiwacze - ten materiał Niemcy mieli wykorzystywać do ochrony obiektów – bunkrów i tuneli – przed bombardowaniami. Później jednak stwierdzono, że warstwa iłu to pozostałość po lodowcu. Warstwa iłu, zdaniem poszukiwaczy, na georadarach wyglądała jak strop tunelu.
Gaik poinformował, że ekipa poszukująca składu z czasu II wojny światowej chce wznowić prace we wrześniu. „Tym razem chcemy wykonać odwierty w miejscu nieco oddalonym od obszaru, w którym były prowadzone poszukiwania. To będzie kilkanaście odwiertów. W otwory zamierzamy wpuścić sondy sejsmiczne” - mówił Gaik.
Rzecznik poinformował, że eksploratorzy będą starali się o aneksy do umów zezwalających na prowadzenie poszukiwań. Obecne pozwolenie na poszukiwania obowiązuje do końca sierpnia.
Prace poszukiwawcze prowadzone były od 16 sierpnia. Eksploratorzy spodziewali się wyników już w pierwszym tygodniu. Plan poszukiwań zakładał wykonanie trzech przekopów na długości około 100 metrów w odstępach 30-metrowych. Wykonano dwa; zrezygnowano z wykopu w obszarze określanym numerem dwa.
Aby rozpocząć poszukiwania tzw. złotego pociągu firma XYZ musiała uzyskać zgodę z kilku instytucji, m.in. od Lasów Państwowych, PKP PLK oraz Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Piotr Koper i Andreas Richter zgłosili odnalezienie tzw. złotego pociągu w sierpniu ubiegłego roku. Sprawa stała się bardzo głośna w Polsce i za granicą. Według niektórych mediów w okolicach Wałbrzycha miałby się znajdować ukryty pociąg z II wojny światowej. Podawano m.in., że może chodzić o legendarny zasypany pociąg ze złotem i kosztownościami, wywiezionymi pod koniec wojny z Wrocławia.
Były generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski wyrażał w sierpniu ubiegłego roku przekonanie, że "złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent". Jednak zdaniem części ekspertów "złoty pociąg" - przynajmniej z takim ładunkiem - to legenda.
W grudniu 2015 r. na zlecenie wałbrzyskiego magistratu nieinwazyjne badania terenu niezależnie od siebie przeprowadzili naukowcy z krakowskiej AGH oraz firma XYZ. W raporcie ekipy z AGH pokreślono, że na wskazanym terenie być może znajduje się zasypany tunel kolejowy, jednak pociągu tam nie ma. Z kolei firma XYZ w swoim raporcie wskazała, że w przebadanym gruncie występują anomalie, mogące świadczyć o tym, że pod ziemią jest skład kolejowy z czasów II wojny światowej.(PAP)
pdo/ agz/