Żaglowce, które brały udział w trwającym od soboty w Szczecinie finale regat The Tall Ships Races, opuściły we wtorek miasto. Jednostki w szyku paradnym zaprezentowały się pod żaglami na trasie między Międzyzdrojami a Świnoujściem.
Przedpołudniem tłumy szczecinian oraz turystów przy dźwiękach syren statków żegnały na nabrzeżu Wałów Chrobrego żaglowce wypływające przez Zalew Szczeciński na Bałtyk. W finale regat wzięło udział ponad 70 jednostek z 18 krajów.
„Mam uczucie pustki, w momencie gdy żaglowce opuściły Szczecin” - wyznał podczas konferencji prasowej wiceprezydent miasta Krzysztof Soska. „Nasza praca, która trwała kilka lat nad organizacją finału właśnie się zakończyła i teraz możemy myśleć o przyszłości” - dodał.
Przedstawiciel organizatora regat Sail Training International Knut Western powiedział, że „Szczecin może być wzorem portu goszczącego”. „Zarówno kapitanowie, jak i załogi a także turyści mogli doświadczyć waszego motto mówiącego o tym, że Szczecin jest otwarty. Organizacja całego wydarzenia świadczy o tym, że jesteście przygotowani do ponownego przyjęcia floty The Tall Ships Races” – dodał.
Jak poinformowało biuro prasowe regat ponad 7 tys. żeglarzy przypłynęło na pokładach jednostek na finał The Tall Ships Races do Szczecina. Liczba odwiedzających teren impreza zostanie podana przez magistrat w najbliższym czasie.
Przeszło 760 tys. odsłon miała oficjalna strona internetowa zlotu wielkich żaglowców w Szczecinie. Ponad 16 mln razy wyświetlano treści na fanpage’u regat na Facebooku podczas trwania wydarzenia. Miarą zainteresowania było też ponad 630 akredytacji wydanych obsługującym imprezę dziennikarzom z całego świata.
W Szczecinie przy nadbrzeżu odrzańskim od soboty kotwiczyło przeszło 100 jednostek, w tym 70 uczestniczących w regatach. Wszystkie można było zwiedzać. Były wśród nich żaglowce różnej wielkości, klasyfikowane w czterech klasach A, B, C i D. Podziwiać można było m.in. cztery największe szkoleniowe żaglowce świata: Shtandart, Kruzenshtern, Dar Młodzieży i Mir, a także dwa żaglowce szkoleniowe marynarki wojennej: Cisne Branco z Brazylii oraz Shabab Oman 2 z Omanu. Po raz pierwszy w historii regat w wyścigu brała udział jednostka Royal Helena z Bułgarii oraz portugalska Santa Maria Manuela.
Organizatorzy przygotowali wiele imprez towarzyszących, w tym koncerty zespołów szantowych, plenerowy przegląd filmów marynistycznych, festiwal rzeźb z piasku. W programie regat znalazły się także koncert na scenie zbudowanej przy Wałach Chrobrego. Publiczność usłyszała m.in. koncert Andrea Bocelli z udziałem muzyków Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
O porządek i bezpieczeństwo podczas zlotu dbało ponad 1,5 tys. policjantów, którym wsparcia udzielili też funkcjonariusze z Niemiec i innych służb mundurowych.
Szczeciński finał zlotu wielkich żaglowców był największą w 2017 r. imprezą plenerową w Polsce. Miasto już po raz trzeci - podobnie jak w 2007 i 2013 roku - było gospodarzem The Tall Ships Races.
Podczas tegorocznych regat jednostki pokonały łącznie 1944 km. Międzynarodowe załogi wyruszyły 30 czerwca ze szwedzkiego Halmstad przez fińskie porty Turku i Kotka, litewską Kłajpedę by zakończyć wyścig w polskim porcie.
Przyszłoroczne The Tall Ships Races rozpoczną się 11 lipca w Sunderland w Wielkiej Brytanii. Trasa regat będzie przebiegać przez duński port Esbjerg i norweski Stavanger. Finał zlotu zaplanowano na początku sierpnia 2018 r. w holenderskim mieście Harlinge.
The Tall Ships Races wrócą na Morze Bałtyckie w 2021 r.
Regaty Wielkich Żaglowców są elitarnym spotkaniem wielu różnorodnych jednostek. Ich historia sięga roku 1938, kiedy to w Sztokholmie odbył się pierwszy zlot żaglowców z udziałem m.in. Daru Pomorza. Po wojnie po raz pierwszy regaty odbyły się w 1956 r. Polska bierze w nich udział od 1972 r. (PAP)
mzb/ bos/