Dla Żydów obietnice Balfoura szły dużo dalej, niż oferowane przez kogokolwiek innego. Było to maksimum tego, co mogli dostać – mówi dr hab. Michał Leśniewski z Instytutu Historycznego UW. 100 lat temu, 2 listopada 1917 r., minister spraw zagranicznych W. Brytanii ogłosił poparcie dla koncepcji utworzenia w Palestynie żydowskiej siedziby narodowej.
Brytyjska premier Theresa May przyjęła w czwartek izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu na kolacji z okazji 100-lecia Deklaracji Balfoura otwierającej drogę do stworzenia Izraela. Jak podkreśliła, "to jeden z najważniejszych listów w historii".
W setną rocznicę deklaracji Balfoura kładącej podwaliny pod budowę w Palestynie państwa żydowskiego parlament syryjski przypomniał, że przyniosła ona cierpienia zwłaszcza Palestyńczykom. W czwartek przeprowadzili oni szereg manifestacji, w tym i w Jordanii.
Deklaracja Balfoura była dla Żydów tak samo ważna, jak deklaracja Wilsona, że po I wojnie światowej musi powstać Państwo Polskie, dla Polaków - stwierdził w czwartek w Radomsku (Łódzkie) wiceminister kultury Jarosław Sellin, podczas obchodów 100. rocznicy podpisania deklaracji, początkującej proces powstawania państwa żydowskiego.
W piątek mija 95. rocznica deklaracji Balfoura, w której Wielka Brytania obiecała wsparcia dla stworzenia w Palestynie narodowej siedziby Żydów. Palestyńczycy i Izraelczycy postrzegają ją jako „perfidię Albionu”, ale ze skrajnie odmiennych powodów.