Premier Ewa Kopacz spotkała się w niedzielę w Warszawie z wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich Haliną Jędrzejewską, Uczestniczka powstania warszawskiego podczas krótkiego spaceru dzieliła się z szefową rządu swymi wspomnieniami z tamtego czasu.
W tej wielkiej bitwie, jaką było powstanie warszawskie, Polacy pokazali, że bohaterstwo i ofiarność w walce o wolność mogą być czymś ważniejszym niż własne życie, czy zdrowie - mówiła premier Ewa Kopacz podczas sobotnich uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
Nasze pokolenie nie doczekałoby wolności, gdyby nie determinacja powstańców warszawskich; uczmy dzisiaj takiej postawy naszych młodych obywateli - mówiła premier Ewa Kopacz podczas sobotnich uroczystości przed pomnikiem Mokotów Walczy 1944 w Warszawie.
Premier Ewa Kopacz i wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak uczcili w piątek w Warszawie Dzień Weterana, składając wieniec pod Pomnikiem Żołnierzy Poległych w Misjach i Operacjach Wojskowych Poza Granicami Państwa.
Dbałość o symbole narodowe to jedno, a dbałość o historię i prawdę historyczną, to drugie. Dbajmy nie tylko o symbole, ale bądźmy też bardzo czujni, jeśli chodzi o głoszenie prawdy historycznej – powiedziała premier Ewa Kopacz, która w sobotę w Radomiu rozdawała biało-czerwone flagi.
Każdy Polak pewnie oczekiwałby więcej, jednak słowa, które padły, to więcej, niż można było się spodziewać z płynących dotąd doniesień - powiedziała premier Ewa Kopacz, odnosząc się do listu dyrektora FBI Jamesa Comeya. Sprawa jest zamknięta - ocenił szef MSZ Grzegorz Schetyna.
Te słowa są nieakceptowalne nie tylko dla mnie, ale dla każdego Polaka - podkreśliła w niedzielę premier Ewa Kopacz, odnosząc się do wypowiedzi dyrektora FBI Jamesa Comeya. Dodała, że od urzędników państwowych oczekiwałaby "pełnej wiedzy i prawdy historycznej".
Przedstawiciele władz i korpusu dyplomatycznego złożyli w Pruszkowie wieńce pod tablicami ku czci szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. "Jesteśmy spadkobiercami ich służby" - napisał prezydent Bronisław Komorowski w liście do uczestników uroczystości.