104 lat temu, w nocy z 19 na 20 sierpnia 1920 r., wybuchło II Powstanie Śląskie – pierwszy ze zrywów śląskich, który osiągnął swoje cele. Miało zademonstrować siłę polskiej ludności i dążenie do zjednoczenia z Polską, było też reakcją na prowadzony przez Niemców terror.
Teatr Śląski w Katowicach zaplanował siedem premier w sezonie artystycznym 2024/2025. Pierwszą nowością na deskach teatru będzie „Wojna i pokój” na podstawie tekstów Lwa Tołstoja i Tukidydesa.
„Po II wojnie światowej pomniki wdzięczności Armii Czerwonej zgrzytały w miejscowościach, w których sowieccy żołnierze dopuszczali się zbrodni na bezbronnych cywilach” – napisali we wstępie do nowego numeru „CzasyPisma” redaktorzy tego periodyku, historycy z katowickiego oddziału IPN.
Z okazji 770-lecia Bytomia zorganizowana zostanie próba ustanowienia rekordu Polski w zgromadzeniu największej liczby osób w strojach regionalnych. Organizatorzy na początku września zamierzają zebrać symbolicznie 770 osób w strojach śląskich.
W wieku 98 lat zmarł dr Bolesław Bara, pierwszy dyrektor Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji, a w dzieciństwie przyjaciel Kazimierza Kutza. „Teraz życie dogoniło literaturę” – powiedział w rozmowie z PAP Krzysztof Kuc, bliski znajomy Bolesława Bary.
„Bana wolności” - taką nazwę nosi tramwaj, który przez całe wakacje będzie jeździł po trasach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Przypomina on lato roku 1980 r., kiedy fala strajków zrodziła w Polakach nadzieję i doprowadziła do powstania „Solidarności” - podają pomysłodawcy.f
Zamierzamy opowiedzieć śląską historię, której nie uczy się w szkołach – zapowiedzieli Łukasz Zimnoch oraz Józef Krzyk. Obaj wystąpią w sobotę (6 lipca 2024 r.) na scenie Kina Roma w Zabrzu, gdzie zaprezentują swój pierwszy historyczny stand-up.
Organizowany co roku w Tarnowskich Górach Pochód Gwarkowski został wpisany na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. O decyzji resortu kultury poinformowali przedstawiciele Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej (SMZT).
Moje serce się kraje, gdy oglądam, jak na wystawie w Muzeum Śląskim manipuluje się historią, ale moje pretensje na tym się nie kończą. Zależałoby mi na tym, żeby przy jej oglądaniu widzowi serca aż łomotało z ekscytacji - mówi PAP historyk sztuki, prof. Irma Kozina.