Chciałbym, by widz rozumiał, że każda władza korumpuje; by rozumiał i patrzył na każdy ruch społeczny z pewnego oddalenia - powiedział reżyser Wojciech Kościelniak. Dla niego Teatr Muzyczny w Gdyni, gdzie w sobotę odbędzie się premiera superprodukcji "Quo Vadis", jest wybitnym miejscem, dającym wolną rękę.
Dalsze przygody młodego Zagłoby, ojca pana Wołodyjowskiego i innych bohaterów prequelu „Trylogii” Henryka Sienkiewicza znalazły się w jego II części „Korona carów”. Jak mówi Adam Stawicki, jego książka przybliża okres, który przez wiele lat w zasadzie był mocno pomijany w literaturze jako wstydliwy dla Rosji.
Czy jest ktoś w Polsce, kto nie widział tego legendarnego filmu będącego adaptacją prozy Henryka Sienkiewicza? Mija 50 lat od premiery wielkiej polskiej superprodukcji znanej kilku pokoleniom Polaków. Film zestarzał się niezwykle dobrze i wiele scen po dziś dzień robi wrażenie rozmachem i dbałością o detale.
Do końca października zamknięty będzie Pałacyk Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku (Świętokrzyskie). W zabytkowym obiekcie rozpoczął się remont. Prace obejmą renowację wnętrz, konserwację historycznych pieców kaflowych oraz elewacji placyku.
Większość ludzi ma kontakt z historiografią przez podręczniki czytane w szkole, ale pamięć i świadomość historyczna są kształtowane także przez inne kanały – mówi PAP prof. Michał Kopczyński z Muzeum Historii Polski, współautor wystawy „Potęga opowieści. Od dawnej kroniki do nowoczesnego muzeum”.
Historię opowiadają nie tylko historycy, ale także artyści, malarze, pisarze, reżyserzy. Nie zawsze są krępowani regułami naukowymi – powiedział w piątek dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro podczas wernisażu nowej wystawy czasowej w gmachu MHP.
28 marca 1969 r. na ekrany kin wszedł „Pan Wołodyjowski” w reżyserii Jerzego Hoffmana. Uroczysta premiera odbyła się w warszawskiej Sali Kongresowej w PKiN. Rekordowo drogi wówczas film - kosztował 40 mln zł - okazał się niebagatelnym sukcesem, gromadząc niemal 11 mln widzów.
Myślenie to była jego domena, miał dar snucia opowieści, świetną pamięć, robił mało notatek, ale dużo skreślał – mówi o nobliście Henryku Sienkiewiczu badaczka jego twórczości dr hab. Agnieszka Kuniczuk, filolog polska, literaturoznawczyni.
„Përmbytja”, czyli „Potop” – największe dzieło Henryka Sienkiewicza ukazało się właśnie w języku albańskim. Tłumaczenie autorstwa Astrita Beqiraja wsparł Instytut Książki w ramach Programu Translatorskiego ©Poland – podaje w czwartek na Twitterze IK.