Aby zacząć od konwencjonalnych słów pamiętnikarza: książka ta nie jest pracą historyczną, choć większość zdarzeń i ludzi, o których piszę, zajmuje czołowe miejsca w historii dwudziestolecia. Poświęcam specjalną wzmiankę w tej narracji szczegółom technicznym, świadom ryzyka, że mogą one nie wzbudzić zainteresowania czytelnika, pragnę bowiem skierować uwagę na mechanizm PKO będącej przed wojną skarbnicą trzech milionów osób, zatem blisko 9 procent ludności Polski – pisze Henryk Gruber.