Szczątki 13 więźniów, najprawdopodobniej ofiar stalinizmu, znaleźli specjaliści IPN na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku – podał prof. Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje badaniami. Badania genetyczne części szkieletów mogą potrwać od kilku tygodni do kilku miesięcy.
Jeden ze szkieletów znalezionych na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku to szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką – poinformował IPN, którego badacze od kilku dni poszukują grobów ofiar terroru komunistycznego, w tym działaczki AK o ps. Inka.
Na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym rozpoczęły się w środę prace ziemne przy poszukiwaniu miejsc pochówku działaczy AK Danuty Siedzikówny ps. Inka i Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk. Obydwoje zostali zabici w 1946 r. i pogrzebani w nieustalonym dotąd miejscu.
Na wrzesień IPN zaplanował prace ziemne przy poszukiwaniu na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym miejsc pochówku działaczy AK Danuty Siedzikówny ps. Inka i Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk. Obydwoje zostali zabici w 1946 r. i pogrzebani w nieustalonym dotąd miejscu.
W najbliższym czasie IPN przeprowadzi w Gdańsku wstępne badania, które mogą pomóc zlokalizować groby żołnierzy AK Danuty Siedzikówny ps. Inka i Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk. Obydwoje zostali zabici w 1946 r. i pochowani w nieustalonym dotąd miejscu.
28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW wykonał wyrok śmierci na 17-letniej Danucie Siedzikównej, pseudonim "Inka", sanitariuszce 5 Wileńskiej Brygady AK. "To był sprokurowany mord sądowy" - powiedział PAP dr hab. Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego.
O Danucie Siedzikównie, "Ince", 17-letniej sanitariuszce AK zamordowanej przez komunistów, IPN przypomni 1 marca podczas Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Instytut przedstawi też historię czterech innych bohaterów powojennego podziemia.
Nieznani sprawcy zniszczyli pomnik sanitariuszki AK Danuty Siedzikówny "Inki", skazanej na karę śmierci i straconej w 1946 r., który znajduje się w Parku Jordana w Krakowie. Wandale oblali farbą popiersie i postument. Jak powiedział PAP prezes Towarzystwa Parku im. dr Henryka Jordana Kazimierz Cholewa, do dewastacji doszło najprawdopodobniej w nocy z piątku na sobotę. O zniszczeniu została poinformowana policja, która dokonała oględzin pomnika i poszukuje sprawców wybryku.