Po katastrofie „Jan Heweliusz” zatonął ponownie – w morzu kłamstw. Wiedziałem, że moja książka będzie nie tylko o tragedii promu, ale też o ułomnym państwie, o ofiarach, od których Polska się odwróciła - powiedział PAP Adam Zadworny, autor reportażu „Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku”.
Między zardzewiałymi torami suwnic wzdłuż nabrzeża dawnej stoczni 87-letni Herfinn Osland wciąż potrafi wskazać, gdzie 50 lat temu powstawał „Jan Heweliusz”. Tego promu nie da się zapomnieć - przyznaje dla PAP, w pierwszej rozmowie dla polskich mediów, inżynier z zakładu, w którym zbudowano statek.
Mimo upływu ponad 30 lat katastrofa promu „Jan Heweliusz” nadal budzi emocje. Zastępca dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku dr Marcin Westphal przypomniał w rozmowie z PAP, że jednostka wypłynęła w morze w złym stanie technicznym i przy ekstremalnych warunkach pogodowych.
Po katastrofie Heweliusz zatonął ponownie – w morzu kłamstw. Moja książka jest nie tylko o tragedii promu, ale też ułomnym państwie, o ofiarach, od których Polska się odwróciła - powiedział PAP Adam Zadworny, autor reportażu "Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku".