W stolicy Kambodży Phnom Penh wznowiono w środę proces dwóch najwyższych rangą żyjących przywódców Czerwonych Khmerów. Świadek relacjonował, że w latach 70. przetrzymywanych przez reżim zabijano, podrzynając im gardła. Dochodziło też do aktów kanibalizmu.
Centrum Szymona Wiesenthala, które zajmuje się ściganiem zbrodniarzy nazistowskich, potępiło w poniedziałek odprawienie w Zagrzebiu mszy w 55. rocznicę śmierci przywódcy ruchu ustaszy, chorwackiego kolaboranta z czasów II wojny światowej Ante Pavelicia.
Fascynacji Rafałem Lemkinem, polskim prawnikiem, który stworzył termin "ludobójstwo", nigdy nie kryła ambasador USA przy ONZ Samantha Power. Jednak dopiero niedawno w USA wyszła pośmiertnie jego autobiografia; teraz zapomnianego bohatera przypomina film dokumentalny.
W lipcu 2014 r. mija 71. rocznica kulminacji zbrodni wołyńskiej, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-45 zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską.
Dyrektor Polsko-Rosyjskiego Centrum Dialogu i Porozumienia Sławomir Dębski mówił, że podobnie jak Karski, także polski prawnik żydowskiego pochodzenia Rafał Lemkin, który wprowadził do prawa międzynarodowego pojęcie „ludobójstwo" (ang. genocide), zasłużył się w wysiłkach na rzecz zrozumienia istoty Holokaustu. „Lemkin zaproponował nowe słowo dla określenia systematycznego mordowania narodów i grup etnicznych. To była nowa kategoria zbrodni" -- zaznaczył Dębski.
Przedstawiciele Ruchu Narodowego i środowisk kresowych pikietowali w czwartek przed Urzędem Wojewódzkim w Lublinie, domagając się zgody na umieszczenia słowa „ludobójstwo” na obelisku, który ma powstać w hołdzie pomordowanym na Wołyniu i Kresach Wschodnich.
Prof. Rafał Lemkin, twórca pojęcia ludobójstwa, wyprzedził sobie współczesnych, zajmując się problemem totalitaryzmów i terroryzmu - tak o polskim prawniku mówił prof. Adam Rotfeld z okazji wydania w Polsce książki Lemkina "Rządy państw Osi w okupowanej Europie".
"Od ideologii do ludobójstwa" to tytuł wystawy o zbrodni wołyńskiej, którą w internecie przedstawiło Archiwum Narodowe w Krakowie. Internauci mogą poznać relacje świadków, którzy stracili bliskich w rzeziach na Wołyniu i obejrzeć materiały propagandowe OUN-UPA.
Czyż można zapomnieć ludobójstwo? Nie można takich plam przykryć milczeniem lub zamalować kłamstwem - powiedział arcybiskup lwowski Mieczysław Mokrzycki w Łucku podczas niedzielnych uroczystości w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej.
Sejm podjął w piątek uchwałę ws. zbrodni wołyńskiej, w której oddał hołd ok. 100 tysiącom Polaków bestialsko pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Zbrodnię określił jako "czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa". Nie ustanowił dnia pamięci ofiar zbrodni wołyńskiej.