Niemiecka minister stanu ds. kultury Monika Gruetters zapewniła podczas uroczystości zakończenia pierwszego etapu budowy muzeum wysiedleń i imigracji w Berlinie, że powstająca placówka przyczyni się do pojednania. Rada naukowa rusza bez przedstawiciela Polski.
Powstający w Berlinie ośrodek dokumentacyjno-informacyjny poświęcony historii przymusowych wysiedleń w XX w. napotyka poważne kłopoty. Projekt będzie droższy niż zakładano, termin oddania go do użytku opóźnia się, a w radzie naukowej brak historyka z Polski.
Kanclerz Angela Merkel zainaugurowała we wtorek w Berlinie budowę muzeum poświęconego przymusowym wysiedleniom Niemców i innych narodów europejskich w XX wieku. Inicjatywa utworzenia placówki wyszła w 1999 roku od szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. „Ucieczka i wypędzenie są wielkim cierpieniem i ciężkim bezprawiem ” – powiedziała Merkel. „Przypominając o ucieczce i wypędzeniu 14 milionów Niemców nigdy nie wolno zapomnieć, że nie doszłoby do nich bez narodowego socjalizmu” – podkreśliła szefowa rządu.