W Zaleszanach w końcu stycznia 1946 r. zginęły kobiety oraz dzieci i jest to ogromna tragedia, i choć nie była ona zamiarem „Burego”, to on swym rozkazodawstwem wytworzył sytuację, która zakończyła się śmiercią niewinnych. Nie jest to chlubna karta w życiorysie tego oficera – mówi PAP Michał Ostapiuk, historyk z IPN, autor książki „Komendant +Bury+. Biografia kpt. Romualda Adama Rajsa +Burego+ (1913–1949)”.
Siedemdziesiąt lat temu doszło do wydarzeń stanowiących jeden z najbardziej kontrowersyjnych epizodów podziemia antykomunistycznego. Dowodzący oddziałem Narodowego Zjednoczenia Wojskowego kapitan Romuald Rajs ps. Bury rozkazał swoim żołnierzom dokonanie krwawej pacyfikacji wsi białoruskich.
W Bielsku Podlaskim i Zaleszanach oddano w niedzielę hołd ofiarom pacyfikacji pięciu wsi, dokonanej 70 lat temu przez oddział niepodległościowego podziemia kpt. Romualda Rajsa "Burego". Uczczono też pamięć grupy furmanów, rozstrzelanych przez ten oddział.
Radni Bielska Podlaskiego przyjęli oświadczenie, w którym oddali hołd ofiarom pacyfikacji zimą 1946 roku pięciu okolicznych wsi i uczcili pamięć grupy furmanów, rozstrzelanych przez oddział niepodległościowego podziemia kpt. Romualda Rajsa "Burego".
Fundacja Niezłomni ogłosiła identyfikację jednego z żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW, którzy w lutym 1946 r. zginęli w walce m.in. z NKWD. To ppor. Jan Boguszewski "Bitny", dowódca 2. plutonu Pogotowia Akcji Specjalnej brygady.
W Bielsku Podlaskim uczczono w sobotę pamięć ofiar pacyfikacji pięciu okolicznych wsi, która miała miejsce zimą 1946 roku, oraz pamięć grupy furmanów, rozstrzelanych przez oddział niepodległościowego podziemia kpt. Romualda Rajsa "Burego".
W niedzielę, w 66. rocznicę pacyfikacji pięciu wsi z okolic Bielska Podlaskiego i rozstrzelania grupy furmanów przez oddział niepodległościowego podziemia, dowodzony przez kpt. Romualda Rajsa "Burego", rodziny ofiar uczciły ich pamięć.