12.12.2010. Koszalin (PAP) - W grudniu 1980 r. cała Polska wiedziała, gdzie leży Karlino. A nawet w świecie o tej małej miejscowości w ówczesnym woj. koszalińskim, dziś zachodniopomorskim, było głośno. 4,5 km od miasta wielkim płomieniem paliła ropa się tryskająca z szybu Daszewo 1. Z pożarem i erupcją przez 35 dni walczyło półtora tysiąca ratowników. Media skrupulatnie relacjonowały akcję. Potem odnotowały pierwszy transport ropy do rafinerii w Trzebini i o Karlinie zrobiło się cicho.