Latem 1651 r. Rzeczpospolita odniosła wielkie zwycięstwo pod Beresteczkiem – zdawało się, że sytuacja na froncie kozackim jest opanowana. Tymczasem niecały rok później doszło do konfrontacji, która pokazała słabość Rzeczypospolitej. Kampania roku 1652 –zakończona przegraną bitwą pod Batohem – unaoczniła nie tylko ewolucję armii kozackiej, lecz także jej znaczenie jako odrębnego gracza geopolitycznego w tym regionie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie postępujące przemiany wśród Kozaków.
Autorzy najnowszego numeru magazynu historycznego „Mówią wieki” skupili się na dziejach nowożytnej Polski. Historie powstań kozackich oraz dynastii Wazów ilustrują moment największej potęgi Rzeczypospolitej oraz wielkiego kryzysu państwa w drugiej połowie XVII w.
Mija 401 lat od urodzin księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, jednej z najbarwniejszych postaci I Rzeczpospolitej, wojewody ruskiego, najbogatszego magnata na Ukrainie, dowódcy wojsk koronnych, postrachu Kozaków, dążącego do pacyfikacji powstania Chmielnickiego. Osoba księcia Wiśniowieckiego po dziś dzień budzi ambiwalentne odczucia. Dla jednych potężny magnat jest wzorem męża stanu dbającego o dobro ojczyzny, dla innych - warchołem i okrutnikiem, który za wszelką cenę kolonizował Zadnieprze i – jako spolonizowany Rusin - brutalnie pacyfikował ziemie ukraińskie.