Sto lat temu, od 25 stycznia do 4 lutego 1924 roku, we francuskim kurorcie Chamonix zorganizowano Tydzień Sportów Zimowych, który rok później Kongres MKOl uznał za pierwsze zimowe igrzyska olimpijskie.
Pierwszy olimpijski medal dla Polski podczas zimowych igrzysk wywalczył Franciszek Gąsienica-Groń w 1956 roku w Cortina d'Ampezzo we Włoszech. Brązowy krążek zakopiańczyk zdobył w kombinacji norweskiej, ale zupełnie się tego nie spodziewał, bo faworytami byli Skandynawowie – wspominała w rozmowie z PAP wdowa po sportowcu, Czesława Gąsienica–Groń.
Jeden z 39 medali zdobytych przez reprezentację Norwegii w zimowych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu to brąz w curlingu odebrany rosyjskiej parze za doping. Przy tej okazji przypomniano, że amerykański skoczek na uczciwie wywalczone trofeum czekał aż 50 lat.
Letnie i zimowe igrzyska olimpijskie, będące największymi i najbardziej prestiżowymi zawodami sportowymi, ściągają przed telewizory miliony widzów. Zmagania „czempionów sportu” budzą emocje, niekiedy zresztą bardzo silne. Jednak olimpiady po II wojnie światowej były nie tylko zmaganiami sportowców, ale również polem konfrontacji dwóch wrogich obozów – z jednej strony państw kapitalistycznych (na czele ze Stanami Zjednoczonymi), z drugiej zaś krajów tzw. demokracji ludowej – tu prym wiódł oczywiście Związek Sowiecki. To zaś powodowało, że igrzyskami interesowali się również „smutni panowie”. W przypadku PRL głównie ze Służby Bezpieczeństwa i – w mniejszym zakresie – Wojskowej Służby Wewnętrznej.