
Poharatane odłamkami pocisków krzyże i świeżo zasadzone kwiaty – tak wygląda Cmentarz Ofiar Totalitaryzmów w Charkowie, otwarty 25 lat temu jako pierwsze oficjalne miejsce pamięci polskich ofiar zbrodni katyńskiej w byłym ZSRR. Dzisiaj, z powodu rosyjskich ostrzałów, nekropolia jest zamknięta.
Cmentarz w Charkowie-Piatichatkach został otwarty 17 czerwca 2000 roku, wcześniej niż cmentarze w Katyniu i Miednoje w Rosji. Jest to jeden z dwóch cmentarzy katyńskich na terytorium Ukrainy. Drugi i jedyny, który można obecnie odwiedzić, znajduje się w Bykowni pod Kijowem.
W marcu 2022 r., niedługo po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, cmentarz został ostrzelany przez rosyjskie wojska.
Na zdjęciu ślady po ostrzale na cmentarzu w Charkowie, fot. PAP/Vladyslav Musiienko
„Trafiłam na cmentarz w Piatichatkach 23 marca 2022 roku, tuż po rosyjskim ostrzale tego miejsca. Zobaczyłam rakiety, które tkwiły tuż obok krzyży, odłamki, które zniszczyły tabliczki z nazwiskami. +Oni zabijają nas po raz drugi+ - powiedział towarzyszący mi wtedy polski dziennikarz” – wspomina w rozmowie z PAP charkowska aktywistka, dziennikarka i naukowczyni, Natalia Zubar.
Przed bramą do zamkniętego cmentarza widać czerwoną tablicę z napisem: „Wejście i przejazd zabroniony! Zagrożenie niewybuchów niebezpieczne dla życia!”. „Ten teren nie został do końca oczyszczony przez saperów, tutaj wciąż jest niebezpiecznie” – wyjaśniła PAP Iwanna Nazarenko, rzeczniczka charkowskiego przedsiębiorstwa komunalnego, które opiekuje się nekropolią.
Pracownicy przedsiębiorstwa pozwalają jednak dziennikarzom na wejście na teren cmentarza. „Uważajcie i chodźcie tylko po asfaltowych dróżkach. W trawie wciąż mogą być niewybuchy” – ostrzegają.
Cmentarz jest uporządkowany i czysty. Na klombach rosną świeżo posadzone kwiaty. Na maszcie powiewają flagi Polski i Ukrainy. Na krzyżach widać jednak wyryte ślady po odłamkach pocisków, które spadły w to miejsce. Mówią też o tym poranione drzewa i dziury w okalającym nekropolię betonowym ogrodzeniu.
Charków, ponadmilionowe miasto na północnym wschodzie Ukrainy, niemal każdego dnia ostrzeliwane jest przez armię Rosji. Cmentarz w Charkowie-Piatichatkach leży na północnych obrzeżach miasta, tuż przy trasie, która prowadzi do Biełgorodu w Rosji. Do rosyjskiej granicy jest stąd tylko 25 kilometrów. W Charkowie każdego dnia po kilka razy wyją syreny alarmowe, uprzedzające przed atakami powietrznymi. Prawie każdego dnia, w wyniku tych ataków, giną ludzie.
Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie-Piatichatkach wzniesiono w latach 1999–2000. Jest to miejsce pochówku ofiar stalinowskiej czystki z lat 1937-38, a także oficerów Wojska Polskiego rozstrzelanych w zbrodni katyńskiej w 1940 r.
W lesie pod Charkowem - w pobliżu sanatorium NKWD - w 1940 r. grzebano przywożone ciężarówkami zwłoki polskich oficerów, mordowanych w piwnicach gmachu NKWD w Charkowie. Pierwszy transport do Charkowa wyruszył z obozu jenieckiego w Starobielsku w nocy z 5 na 6 kwietnia 1940 r.
5 marca 1940 r. sowieckie Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło decyzję o rozstrzelaniu polskich jeńców przebywających w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej oraz także m.in. w Kijowie. Konsekwencją tej decyzji była zbrodnia katyńska.
Decyzją Sejmu rok 2025 jest Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Miednoje, Charkowa i Bykowni.
Wideo dostępne na https://wideo.pap.pl/pap-media,101/polski-cmentarz-wojenny-w-charkowie-piatychatkach,82796 oraz https://wideo.pap.pl/pap-media,101/polski-cmentarz-wojenny-w-charkowie-piatychatkach,82797 w wersji surowej do edycji.
Z Charkowa-Piatichatek Jarosław Junko (PAP)
jjk/ aszw/ mhr/ lm/