Odznaczenie Krzyżem Wolności i Solidarności to dowód pamięci państwa polskiego o tych, którzy przed laty podjęli walkę z systemem komunistycznym – powiedział we wtorek w Lublinie zastępca prezesa IPN dr hab. Krzysztof Szwagrzyk podczas uroczystości wręczenia odznaczeń 26 działaczom opozycji antykomunistycznej.
Podczas wtorkowej uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych - Krzyży Wolności i Solidarności - Szwagrzyk powiedział, że odznaczając ludzi, którzy w latach 80-tych podjęli walkę z systemem komunistycznym i zapłacili za to bardzo wysoką cenę nigdy nie zdarzyło mu się usłyszeć od nich czegoś więcej niż tylko, że +tak trzeba było+. "Nie czują się bohaterami, a powinni. Mają do tego prawo" – podkreślił.
"Myślę, że wielu ludzi w takich chwilach jak dzisiaj w Lublinie dostaje niezwykle ważną informację. Mogli myśleć, że to co przed laty robili, zostało już zapomniane, nikt nie chce do tego wracać i się o tym nie pamięta – tak nie jest. Odznaczenie Krzyżem Wolności i Solidarności to dowód pamięci państwa polskiego o tych, którzy przed laty walkę z systemem komunistycznym podjęli" – powiedział Szwagrzyk.
Krzyże Wolności i Solidarności nadaje prezydent RP działaczom opozycji antykomunistycznej z lat 1956–1989 za zasługi w działalności na rzecz niepodległości i suwerenności Polski oraz respektowania praw człowieka w PRL.
Dyrektor Oddziału IPN w Lublinie dr Robert Derewenda przekazał, że we wtorek Krzyżami Wolności i Solidarności odznaczono 26 osób, w tym dwie pośmiertnie. "To ludzie niezłomni w swoich czasach" - stwierdził Derewenda. Dodał, że odznaczanie osób, które działały na rzecz wolności w czasach PRL to dla niego zaszczyt. "Nie jesteśmy w stanie oddać wszystkiego co oni oddali nam, ale przynajmniej w taki sposób możemy odznaczyć tych, którzy działali na rzecz suwerenności Rzeczypospolitej" - wyjaśnił.
Jednym z odznaczonych jest lekarz i wykładowca z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie Krzysztof Wróblewski, który jako student zakładał na tej uczelni Niezależne Zrzeszenie Studentów, a po stanie wojennym prowadził działalność wydawniczą i uświadamiającą w ramach Liberalno-Demokratycznej Partii "Niepodległość".
W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że został zatrzymany w grudniu 1985 r. i w areszcie śledczym przebywał do końca lipca 1986 r., kiedy ogłoszono amnestię. Po powrocie do pracy związał się z Solidarnością. "Nie przyszliśmy reformować komunizmu, tak jak niektóre odłamy Solidarności. Byliśmy bardzo zawiedzeni niektórymi postawami" - wspominał.
Odpowiadając na pytanie dziennikarza PAP wyjaśnił, że nigdy nie myślał o zadośćuczynieniu za doznane krzywdy, natomiast otrzymane odznaczenie traktuje jako formę zwieńczenia swojej działalności. Źródłem jego satysfakcji jest m.in. to, że szkoła, do której uczęszczał kiedyś nosiła nazwę Manifestu Lipcowego, a dziś – żołnierza AK i WiN Hieronima Dekutowskiego.
Krzyże Wolności i Solidarności nadaje prezydent RP działaczom opozycji antykomunistycznej z lat 1956–1989 za zasługi w działalności na rzecz niepodległości i suwerenności Polski oraz respektowania praw człowieka w PRL. (PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ aszw