Witold Lutosławski, najwybitniejszy reprezentant polskiej muzyki współczesnej – obok Fryderyka Chopina i Karola Szymanowskiego uznawany przez muzykologów za polskiego kompozytora wszechczasów - zmarł 30 lat temu, 7 lutego 1994 r. w Warszawie
Lutosławski, kompozytor, dyrygent, pianista i skrzypek jest też zaliczany do grona klasyków muzyki XX wieku, tak jak Bela Bartók, Siergiej Prokofiew czy Olivier Messiaen.
Światową sławę przyniosły mu takie dzieła jak „Muzyka żałobna”, „Gry weneckie”, „Kwartet smyczkowy”, „Preludia i fuga” oraz „Koncert na orkiestrę”; utwór ten do dziś pozostaje najczęściej wykonywaną na świecie kompozycją Lutosławskiego.
Witold Lutosławski pochodził z rodziny ziemiańskiej, jego ojciec Józef był zaangażowany w działalność niepodległościową, sympatyzowałó z Narodową Demokracją. W czasie I wojny światowej Lutosławscy, zmuszeni do ucieczki przed wojskami niemieckimi, przenieśli się do Moskwy. Po wybuchu rewolucji październikowej bolszewicy aresztowali Józefa i rozstrzelali. Jego żona, Maria z Olszewskich, powróciła do niepodległego kraju z trójką osieroconych synów.
Najmłodszy z nich, Witold zdradzał zainteresowanie muzyką od najwcześniejszych lat. Gdy miał lat sześć, matka zaczęła uczyć chłopca gry na fortepianie; wkrótce on sam zaczął tworzyć własne kompozycje. Uczył się także gry na skrzypcach.
W 1937 r. Lutosławski ukończył studia kompozytorskie i pianistyczne w Konserwatorium Warszawskim. Kompozycję studiował u Witolda Maliszewskiego, a grę na fortepianie u Jerzego Lefelda. W 1939 r. odbyło się pierwsze w karierze kompozytorskiej prawykonanie jego utworu „Wariacje symfoniczne” pod batutą Grzegorza Fitelberga.
W 1939 r. służył w wojsku jako radiotelegrafista. Po ucieczce z niemieckiej niewoli wrócił do Warszawy. W czasie okupacji zarabiał na życie grając w kawiarniach okupowanej stolicy. W tym czasie Lutosławski skomponował „Wariacje na temat Paganiniego”. Ta autorska wersja Kaprysu nr 24 włoskiego kompozytora wykonywana była, podobnie jak ponad 200 innych opracowań na dwa fortepiany, w duecie z Andrzejem Panufnikiem.
W 1946 r. Lutosławski poślubił Marię Bogusławską, siostrę pisarza Stanisława Dygata.
Po wojnie Lutosławski, nie akceptując coraz mocniejszych wpływów stalinowskich na życie muzyczne, zrezygnował z udziału we władzach Związku Kompozytorów Polskich. W latach 50. trudna sytuacja materialna niejednokrotnie zmuszała artystę do komponowania piosenek tanecznych i dla dzieci, które pisał pod pseudonimem „Derwid”. Wykonywali je potem m.in. Olgierd Buczek, Mieczysław Fogg, Kalina Jędrusik, Sława Przybylska i Violetta Villas.
Twórczość Lutosławskiego muzykolodzy dzielą na kilka okresów. Wczesne utwory, np. „Wariacje symfoniczne” powstałe w 1938 r.; „Symfonia nr 1” – w 1947 r. i „Uwertura smyczkowa” – 1949 r. zaliczają się do nurtu neoklasycznego. Wyrazem wpływu neoklasycyzmu jest jego I Symfonia. Skomponowana podczas okupacji i zaprezentowana w 1947 r., po wprowadzeniu socrealizmu została uznana za formalistyczną i wycofana z repertuaru.
W połowie lat 50. tzw. odwilż złagodziła także kurs wobec artystów, symbolem końca izolacji polskich muzyków stał się Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”, odbywający się w Warszawie od 1956 r. Na nim Lutosławski prezentował awangardowe kompozycje, stanowiące wyraz poszukiwań własnego artystycznego języka.
W „Pięciu pieśniach do słów Kazimiery Iłłakowiczówny” (1957) kompozytor zastosował po raz pierwszy system harmoniczny 12-dźwiękowy. W „Muzyce żałobnej” (1958) z kolei, nawiązując do uznawanej za wyznacznik nowoczesności dodekafonii, posłużył się serią 24-tonową z zaledwie dwoma interwałami.
Począwszy od „Gier weneckich” (1961) Lutosławski zaczął posługiwać się aleatoryzmem kontrolowanym, czyli techniką polegającą na rezygnacji z podziału metrycznego takiego samego dla wszystkich wykonawców utworu. W „Kwartecie smyczkowym” z 1964 stworzonym w tej technice, zapis utworu w niczym nie przypominał tradycyjnej partytury.
Witold Lustosławski był wysoko cenionym i lubianym przez publiczność dyrygentem. Sam prowadził wykonania własnych utworów. Chętnie komponował dzieła z dedykacją dla uznanych wykonawców, m.in. Koncert wiolonczelowy z 1970 r. dla Mścisława Rostropowicza i Koncert fortepianowy z 1988r. dla Krystiana Zimmermana.
Z myślą o znakomitych wykonawcach Lutosławski napisał także trzy utwory, których tytuły miały zwracać uwagę na zastosowaną w nich „technikę łańcuchową”. Strukturę tych utworów kompozytor tłumaczył: „W utworze zbudowanym na kształt łańcucha muzyka rozdzielona jest na dwa pasma. W każdym z pasm poszczególne odcinki rozpoczynają się i kończą w różnych miejscach. Innymi słowy początek odcinka w jednym paśmie przypada na środek odcinka w paśmie drugim”.
W latach sześćdziesiątych Lutosławski stał się artystą rozpoznawanym w świecie, zaczął otrzymywać zaproszenia od czołowych orkiestr i instytucji, zapraszano go do udziału w prestiżowych festiwalach i do jury konkursów kompozytorskich.
Witold Lustosławski był wysoko cenionym i lubianym przez publiczność dyrygentem. Sam prowadził wykonania własnych utworów. Chętnie komponował dzieła z dedykacją dla uznanych wykonawców, m.in. Koncert wiolonczelowy z 1970 r. dla Mścisława Rostropowicza i Koncert fortepianowy z 1988r. dla Krystiana Zimmermana.
IV Symfonia, która powstała na zamówienie Filharmonii w Los Angeles, sumowała muzyczne przemyślenia kompozytora. Prawykonanie utworu odbyło się 5 lutego 1993 r. w Los Angeles pod dyrekcją autora i zbiegło się z obchodami 80. rocznicy jego urodzin.
Lutosławski wykładał na europejskich i amerykańskich uczelniach muzycznych. Jako jeden z najwybitniejszych autorytetów współczesnej muzyki obrany został członkiem honorowym Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Współczesnej. Liczne uniwersytety europejskie i amerykańskie, m.in. w Warszawie, Chicago, Glasgow i Cambridge nadały mu doktoraty honorowe.
„Talent jest przywilejem raczej niż zasługą. Tworzący artysta nie ma prawa uważać go za swoją własność. Jest to dobro powierzone, które przeznaczone jest do przekazania innym ludziom w postaci gotowych, możliwych do wykonania utworu” - mówił Lutosławski na uroczystości przyznania doktoratu honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Kompozytor uważał, że „czarodziejska sugestywność muzyki, która jest sztuką dla sztuki”, wymaga obrony przed „dźwiękową papką”, obecną wszędzie, w sklepach i na plażach, na ulicach i w hotelach. Ta niby-muzyka, jego zdaniem, „niszczy naturalną wrażliwość na piękno dźwięków”.
Po ogłoszenie stanu wojennego w grudniu 1981 r. Lutosławski wycofał się z życia publicznego w Polsce, a zwłaszcza z obecności w państwowych mediach, toteż nagroda „Solidarności”, którą przyznano mu w 1984 r. za III Symfonię była i wyrazem uznania dla dzieła, i jeszcze bardziej dla postawy jego twórcy.
Przez wiele lat prowadził dyskretną działalność charytatywną, fundując stypendia dla młodych kompozytorów i wykonawców. Obok działalności muzycznej, Lutosławski był także zaangażowany w życie polityczne. Działał m.in. w Komitecie Obywatelskim przy prezydencie Lechu Wałęsie.
Za prawie sześćdziesięcioletnią pracę twórczą honorowano Lutosławskiego licznymi nagrodami, wśród których znalazły się wyróżnienia tak prestiżowe, jak Polar Music Prize, która ma status Muzycznego Nobla, i Kyoto Prize.
19 stycznia 1994 r. uhonorowano muzyka Orderem Orła Białego. 7 lutego 1994 r. po krótkiej chorobie Witold Lutosławski zmarł w warszawskiej klinice.(PAP)
autorka: Anna Bernat
abe/mce/ aszw/