11 czerwca 1985 r. na moście Glienicke oddzielającym Berlin Zachodni od NRD doszło do sławnej wymiany szpiegów. Skazany w USA na dożywocie Marian Zacharski, który zdobył dla PRL-owskiego wywiadu tajemnice amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego, został wymieniony na Jerzego Pawłowskiego - mistrza olimpijskiego, odsiadującego 25-letni wyrok za przekazywanie poufnych informacji na rzecz CIA.
Oprócz Mariana Zacharskiego i Jerzego Pawłowskiego umowa o wymianie pracujących na rzecz jednego z dwóch zantagonizowanych bloków obejmowała też inne osoby. Amerykanie wypuścili złapanych u siebie dwóch obywateli NRD i jednego obywatela Bułgarii, a w zamian na wolność miało wyjść w sumie 25 osób odsiadujących wyroki za szpiegostwo w NRD i Polsce.
Pawłowski i Zacharski byli w tym gronie najsławniejsi. Ten pierwszy, bo był świetnym sportowcem - złotym medalistą kilku mistrzostw świata w szermierce oraz zwycięzcą Igrzysk Olimpijskich w tej dyscyplinie. Podczas jednego z pobytów na Zachodzie został zwerbowany przez CIA i przekazywać miał informacje dotyczące osób z kręgów politycznych w PRL. W 1975 r. został aresztowany, a w następnym skazany na 25 lat więzienia.
Marian Zacharski przez kilka lat dostarczał wywiadowi PRL cenne informacje dotyczące amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego.
Jako kamuflaż pracy wywiadowczej na terenie USA służyła mu handlująca produkowanymi w Polsce obrabiarkami firma Polamco.
Podczas swej misji w latach 1975-1981 zdobył informacje dotyczące największych tajemnic z zakresu obronności Stanów Zjednoczonych. W wyniku jego działalności służby wywiadowcze PRL - a za ich pośrednictwem ZSRS - uzyskały m.in. dokumentację techniczną systemów radarowych myśliwców F-14, F-15, F-16, F-18, bombowca strategicznego Rockwell B-1, systemu sonarowego dla okrętów podwodnych, dokumentację ulepszonej rakiety ziemia-powietrze Hawk i plany pocisków rakietowych Phoenix i Patriot.
Materiały te udało się uzyskać Zacharskiemu dzięki nawiązaniu przez niego kontaktu z amerykańskim specjalistą od systemów radarowych Williamem Holdenem Bellem, który był jego sąsiadem oraz partnerem do gry w tenisa.
Przez kilka lat Zacharskiemu dopisywało szczęście i unikał skutecznie kontrwywiadu USA. "W pracy wywiadowczej, poza inteligencją, najważniejsza jest ogromna ilość zdrowego rozsądku, a także łatwość adaptacji i umiejętność nawiązywania kontaktu" - wyjaśniał.
28 czerwca 1981 r. został aresztowany przez agentów FBI, którzy postawili mu zarzut szpiegostwa. 14 grudnia sąd w Los Angeles skazał go na karę dożywotniego więzienia.
Po powrocie do Polski Zacharski został szefem Pewexu, firmy sprzedającej w PRL-u za dewizy towary niedostępne w powszechnym obrocie.
W autobiografii "Nazywam się Zacharski. Marian Zacharski. Wbrew regułom" opisuje jak został zwerbowany do służb wywiadowczych PRL. Jak pisze, postrzegał "oficerów wywiadu, bez względu na system polityczny czy nazwę państwa, jako elitarny klub". "Zdecydowałem się na tę pracę z powodu patriotyzmu, jak również adrenaliny. Zawsze lubiłem wyzwania, uważałem, że taka propozycja jest czymś fascynującym dla młodego człowieka" - wyjaśniał Zacharski podczas promocji książki.
W 1994 roku "as wywiadu PRL" został na krótko szefem wywiadu UOP. Nominację cofnięto wobec powszechnej krytyki. Szef UOP Gromosław Czempiński mówił, że miał "innych kandydatów" na to stanowisko.
W 1995 r. Zacharski uczestniczył na Majorce w słynnej akcji nieudanego werbowania rosyjskiego szpiega Władymira Ałganowa, który - według ówczesnego kierownictwa MSW - miał być oficerem prowadzącym Józefa Oleksego. Za udział w "sprawie Oleksego" Zacharski został mianowany generałem przez prezydenta Lecha Wałęsę. W maju 1996 r. SLD-owski szef UOP odwołał go z funkcji doradcy szefa UOP za "nieprawidłowości podczas prowadzenia sprawy Oleksego".
(PAP)
Autor: Józef Krzyk/ls