80 lat temu, 12 listopada 1942 r., Heinrich Himmler wyznaczył obszar osadniczy w Generalnym Gubernatorstwie. Obejmował on powiaty biłgorajski, hrubieszowski, tomaszowski i zamojski. Konsekwencją była deportacja ponad 100 tys. mieszkańców Zamojszczyzny, która rozpoczęła się kilkanaście dni później i trwała do lata 1943 r.
Idea poszerzenia tzw. przestrzeni życiowej (Lebensraum) na wschodzie była jednym z elementów ideologii narodowego socjalizmu w Niemczech, zanim jeszcze Adolf Hitler oraz NSDAP zdobyli w 1933 r. władzę w Niemczech. Po raz pierwszy pojawiła się już pod koniec XIX wieku, a także w geopolitycznych rozważaniach Karla E. Haushofera.
Politykę wysiedlenia rdzennej ludności i osiedlania w jej miejsce ludności niemieckiej prowadzono od początku II wojny światowej na zajętych ziemiach Rzeczypospolitej. 7 października 1939 r. utworzono Komisariat Rzeszy ds. Umacniania Niemczyzny (Reichkomissar für die Festigung deutschen Volkstums), kierowany przez przywódcę SS (Reichsfuehrera) Heinricha Himmlera.
Już w październiku 1939 r. Niemcy przygotowali projekt "Nisko", opracowany przez SS-Obersturmfuehrera Adolfa Otto Eichmanna, jednego z głównych realizatorów Holokaustu. W bagiennych, niezwykle trudnych warunkach bytowych okolicy Niska w rejonie rzeki San na Podkarpaciu zamierzano osiedlić ludność żydowską deportowaną z włączonych do Rzeszy Katowic i Wiednia oraz Ostrawy (wówczas Protektorat Czech i Moraw, ob. Czechy).
Od 22 września do 14 grudnia 1940 r. do Generalnego Gubernatorstwa Niemcy deportowali ok. 20 tys. osób. 22 września 1940 r. wysiedlili pierwsze dwie miejscowości - Jeleśnię i Sopotnię Małą. Wysiedleni zostali przewiezieni do Żywca i Suchej, a stamtąd pociągami - m.in. na Lubelszczyznę. Deportację opatrzono kryptonimem Aktion Saybusch (Akcja Żywiec).
Wysiedlenia realizowano w sposób niezwykle brutalny. Osoby stawiające opór bito, a w niektórych przypadkach mordowano na miejscu, więc można powiedzieć, że była to również akcja eksterminacyjna. Wysiedlonych selekcjonowano na kilka grup: osoby starsze, mężczyzn, kobiety i dzieci. Z matkami pozostały jedynie niemowlęta do sześciu miesięcy, rozdzielano dzieci od rodziców. Ok. 30 tys. dzieci spełniających obowiązujące w Rzeszy kryteria rasowe w tzw. typie nordyckim (jasne włosy i oczy) skierowano do adopcji i germanizacji na terenie Rzeszy. Inne trafiły do obozów, gdzie część zostało zamordowanych - podkreśla dr Kosiński.
Hitlerowcy rozważali różne warianty akcji deportacyjnej, m.in. koncepcję gubernatora Hansa Franka, który zakładał wysiedlenie ponad 1,2 mln polskich rolników. Z kolei Himmler skłaniał się do idei tworzenia tzw. wysp osadniczych. Region Zamojszczyzny miał stanowić jeden z kilkunastu "bastionów niemczyzny" na Wschodzie.
Do idei deportacji mieszkańców wschodnich rejonów Generalnego Gubernatorstwa powrócono po ataku III Rzeszy na ZSRS.
"Wysiedlenie Polaków z Zamojszczyzny było przerażającą zbrodnią popełnioną przez Niemców na tysiącach niewinnych osób. Byli to głównie zwykli rolnicy i ich rodziny. Akcja była pierwszą częścią, wstępem do realizacji Generalnego Planu Wschodniego (niem. Generalplan Ost), który zakładał wysiedlenie kilkudziesięciu milionów osób z terenów Europy Wschodniej i osiedlenie tam niemieckich kolonistów. Pełną realizację planu przewidziano na 20-30 lat" - powiedział PAP historyk z Biura Badań Historycznych IPN dr Paweł Kosiński.
Generalny Plan Wschodni zakładał zasiedlenie i germanizację terenów na wschodzie Europy. Po zwycięskiej dla Rzeszy wojnie "Lebensraum" miał rozciągać się aż do Uralu. Himmler zadecydował, że Zamojszczyzna będzie pierwszym obszarem osiedleńczym w Generalnym Gubernatorstwie. Polecił on autorowi Generalnego Planu Wschodniego, SS-Oberführerowi Konradowi Meyerowi, sporządzenie planu akcji deportacyjnej. O znaczeniu Zamościa dla Himmlera świadczy fakt, że 21 czerwca oraz 30 lipca 1941 r. wizytował miasto osobiście.
Grupa historyków i etnografów wytypowała osady zamieszkane rzekomo przez potomków osadników niemieckich, sprowadzonych tu na przełomie XVIII i XIX w. Po konsultacjach z Himmlerem dowódca policji i SS na dystrykt lubelski, SS-Grupenfuehrer Odilo Globocnik, zdecydował o opracowaniu planu „regermanizacji” Zamojszczyzny, która miała być swoistym laboratorium SS dla polityki masowych deportacji. Próby akcji deportacyjnych esesmani Globocnika przeprowadzili w kilku wsiach Zamojszczyzny w listopadzie 1941 r.
31 października 1942 r. szef IV Departamentu Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), SS-Gruppenführer Heinrich Mueller, wydał dyrektywę o „ewakuowaniu Polaków w dystrykcie Lublin (Zamość) dla zrobienia miejsca w celu osiedlenia Volksdeutschów”.
Dla mieszkańców Zamojszczyzny wyjątkowo tragiczną datą okazał się 12 listopada 1942 r. Tego dnia Himmler podpisał rozporządzenie nr 17c, które wyznaczało obszar Zamojszczyzny jako tzw. pierwszy obszar osadniczy w Generalnym Gubernatorstwie. Do realizacji zadania wyznaczony został Globocnik. Do przeprowadzenia masowych wysiedleń ludności przewidziano powiaty: biłgorajski, hrubieszowski, tomaszowski oraz zamojski. Dla wysiedlonej z nich ludności przewidziano obóz przejściowy - drewniane baraki przy ul. Lubelskiej w Zamościu. Część wysiedlonych osadzono w obozie w Zwierzyńcu.
Globocnik zaproponował zmianę nazwy Zamościa na "Himmlerstadt" (miasto Himmlera). Planowano, że miasto będzie przeznaczone do zamieszkania wyłącznie przez 20 tys. oficerów SS wraz z rodzinami. Krajobraz Zamojszczyzny miał upodobnić się do miast i osad w Rzeszy.
"Niemiecki charakter domu osadnika niemieckiego, choć wybudowanego ze starego materiału, musi się od razu rzucać w oczy nie tylko przez swój ogólny kształt, lecz także przez wygląd zewnętrzny, ogródek przed domem, ogrodzenie, które może być zastąpione żywopłotem. Przy czym dom mieszkalny nie może być traktowany w sposób uprzywilejowany, gdyż stajnia i stodoła jest dla chłopa tak samo ważna" - czytamy w instrukcji Globocnika o utworzeniu w Zamościu wydziału budowlanego w Komisariacie Rzeszy ds. Umacniania Niemczyzny w styczniu 1943 r.
W "niemieckim Zamościu" rola Polaków, których nie objęła akcja deportacyjna, została ograniczona do wykonywania prostych prac fizycznych na rzecz nowych "gospodarzy". Mieli stać się niewolnikami wielkoniemieckiej Rzeszy i SS.
Konsekwencją rozporządzenia 17c była wielka akcja deportacyjna na Zamojszczyźnie, która rozpoczęła się w nocy z 27 na 28 listopada 1942 r.
"Od końca listopada 1942 do lipca 1943 r. wysiedlono co najmniej 100 tys. Polaków. Ich miejsce zajęli niemieccy koloniści z ziem polskich oraz republik bałtyckich zajętych przez ZSRS, a także z terenów Rumunii i Jugosławii" - wyjaśnił historyk z IPN.
"Wysiedlenia realizowano w sposób niezwykle brutalny. Osoby stawiające opór bito, a w niektórych przypadkach mordowano na miejscu, więc można powiedzieć, że była to również akcja eksterminacyjna. Wysiedlonych selekcjonowano na kilka grup: osoby starsze, mężczyzn, kobiety i dzieci. Z matkami pozostały jedynie niemowlęta do sześciu miesięcy, rozdzielano dzieci od rodziców. Ok. 30 tys. dzieci spełniających obowiązujące w Rzeszy kryteria rasowe w tzw. typie nordyckim (jasne włosy i oczy) skierowano do adopcji i germanizacji na terenie Rzeszy. Inne trafiły do obozów, gdzie część zostało zamordowanych. Symbolem dzieci-ofiar niemieckiej akcji deportacyjnej Zamojszczyzny jest 15-letnia Czesława Kwoka, wywieziona do niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz i zamordowana tam zastrzykiem fenolu 12 marca 1943 r." - podkreślił dr Kosiński.
Pierwszą wysiedloną wsią był Skierbieszów. Mieszkańcy mieli niewiele czasu na spakowanie osobistych przedmiotów i bagażu do 30 kg. Dobytek oraz inwentarz miały pozostać na miejscu dla nowych gospodarzy, przedstawicieli "rasy panów" (Herrenvolk).
"Od końca listopada 1942 do lipca 1943 r. wysiedlono co najmniej 100 tys. Polaków. Ich miejsce zajęli niemieccy koloniści z ziem polskich oraz republik bałtyckich zajętych przez ZSRS, a także z terenów Rumunii i Jugosławii" - wyjaśnił historyk z IPN.(PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ skp/