90 lat temu, 25 sierpnia 1930 r., po raz drugi w ciągu czterech lat Józef Piłsudski objął funkcję premiera. Tak jak w roku 1926 na jego decyzję wpłynęło dążenie do bezpośredniej kontroli nad życiem politycznym w warunkach ostrego sporu politycznego. Tym razem na sytuację w Polsce wpływał również kryzys gospodarczy.
Wiosna 1930 r. została zdominowana przez parlamentarne spory obozu sanacji i Centrolewu. Opozycja wykorzystywała sprawę ministra skarbu Gabriela Czechowicza. Polityk został oskarżony o niewłaściwe wydatkowanie nadwyżki budżetowej, która pojawiła się w okresie doskonałej koniunktury gospodarczej z lat 1927–1929. Od kilku miesięcy rząd Walerego Sławka utrzymywał się dzięki wsparciu prezydenta, który nie dopuszczał do zebrania się Sejmu. Dla obu stron konfliktu stawało się jasne, że w ciągu najbliższych miesięcy zostaną przeprowadzone wybory. Piłsudczycy widzieli w nich szansę na zdobycie trwałej i stabilnej większości parlamentarnej, Centrolew miał nadzieję na „obalenie dyktatury” lub przynajmniej wzmocnienie swojej pozycji. To, kiedy zostaną przeprowadzone wybory i jaki będzie ich charakter, zależało głównie od Piłsudskiego. Marszałek zamierzał bezpośrednio wpłynąć na bieg wydarzeń.
Apogeum protestów opozycji nastąpiło na początku lata. 29 czerwca 1930 r. w Krakowie obradował Kongres Obrony Prawa i Wolności Ludu. Jego uczestnicy w przyjętej rezolucji zapowiadali „usunięcie dyktatury Józefa Piłsudskiego”. W odpowiedzi piłsudczycy zapowiedzieli wyciągnięcie bezwzględnych konsekwencji wobec organizatorów przedsięwzięcia. 13 sierpnia premier Sławek podał rząd do dymisji.
25 sierpnia powołano rząd Piłsudskiego. Gabinet był niemal pełną kontynuacją personalną. Jedyną zmianą była nominacja płk. Józefa Becka na urząd wicepremiera. Już następnego dnia Piłsudski w rozmowie z redaktorem naczelnym związanej z jego obozem politycznym „Gazety Polskiej” wygłosił swoiste exposé nowego gabinetu. Bogusław Miedziński zapytał o program Rady Ministrów na najbliższe tygodnie. „Ja osobiście nieraz wątpię o jakiejkolwiek wartości tzw. demokratycznych pojęć, a jeszcze mniej o wartości tzw. parlamentaryzmu, gdyż on prowadzi do musu oszukaństw i do musu życia w świecie oszukańczym” – stwierdził Piłsudski, unikając tym samym odpowiedzi. Zachęcił również do „dołożenia” posłom. Odniósł się też do działań Centrolewu: „Świeżo np. powstało urządzenie +lewskiego centra+ albo +centrego lwa+. Także mądre urządzenie. Jakieś uniwersały rozsyłane wszędzie – to wszystko w imieniu Sejmu, kiedy Sejm istnieje tylko wtedy, gdy jest posiedzenie i kiedy jest, a nie jakieś bzdury. Toż, proszę pana, można zebrać łotrów, bo jest ich dużo w Sejmie, jakąś setkę – i mówić, że to jest Sejm. I od takich łotrów ma państwo zależeć?”. W dalszej części rozmowy określił konstytucję mianem „prostytuty”. Trzy dni później nowy premier poprosił prezydenta o rozwiązanie Sejmu. Wybory do Sejmu wyznaczono na 16 listopada, a tydzień potem miało się odbyć głosowanie w wyborach do Senatu.
Swoistym rozpoczęciem kampanii wyborczej był kolejny wywiad Piłsudskiego dla „Gazety Polskiej” z 7 września. Tym razem zagroził posłom aresztowaniem, a pracę w parlamencie nazwał babraniem się w brudach. Centrolew odpowiedział odezwą, w której oświadczano, że „dyktatura Józefa Piłsudskiego” pogarsza położenie Polski w obliczu pogłębiającego się kryzysu. 9 września Centrolew powołał koalicję wyborczą pod nazwą Związek Obrony Praw i Wolności Ludu. W jego skład weszły ugrupowania ludowe i lewicowe: PPS, PSL „Wyzwolenie”, PSL „Piast”, Stronnictwo Chłopskie; wyjątek stanowili przedstawiciele chadeckiej Narodowej Partii Robotniczej.
Spełnieniem gróźb premiera były przygotowywane od sierpnia aresztowania polityków opozycji. W nocy z 9 na 10 września zatrzymano 19 posłów, m.in. Adama Ciołkosza, Hermana Liebermana, Karola Popiela, Władysława Kiernika i Wincentego Witosa. Później dołączył do nich m.in. Wojciech Korfanty. Wszyscy zostali osadzeni w więzieniu wojskowym w Twierdzy Brzeskiej. Postawiono im zarzuty planowania zamieszek podczas przewidzianych na 14 września manifestacji i wieców Centrolewu. W trakcie kampanii wyborczej aresztowano ok. 80 aktywnych i byłych polityków.
Styl działania pracy gabinetu Piłsudskiego był równie wyjątkowy jak okoliczności, w których przyszło mu działać. W czasie pełnienia funkcji premiera Piłsudski zaledwie dwukrotnie przewodził posiedzeniom Rady Ministrów. Zgodnie z planami z sierpnia 1930 r. najczęściej zastępował go jego zaufany współpracownik, wicepremier Józef Beck. Był to jeden z widocznych znaków rosnącej pozycji Becka w elicie obozu piłsudczykowskiego. Pozycję przyszłego sternika polskiej polityki zagranicznej umocniła także rozmowa premiera Walerego Sławka z ministrami odchodzącego rządu. „Ponieważ jednak płk Beck będzie koordynował pracę wszystkich ministrów w zastępstwie Pana Marszałka, więc Komendant zapytuje po kolei ministrów, czy zgadzają się na takie postawienie sprawy. Przed wypowiedzeniem się ministrów Pan Marszałek uprzedza, że w razie sprzeciwu kogokolwiek przeciw Beckowi wybierze na pewno Becka, a nie któregokolwiek z ministrów” – relacjonował w swoich zapiskach Felicjan Sławoj-Składkowski. Żaden z członków gabinetu nie sprzeciwił się tej decyzji. Podczas posiedzeń Piłsudski zasiadał najczęściej na miejscu przeznaczonym dla ministra spraw wojskowych. Wypowiadał się niemal wyłącznie w sprawach związanych z obronnością i polityką zagraniczną. Sporadycznie zabierał głos w trakcie dyskusji w sprawach inwestycji infrastrukturalnych. Kwestie związane z zaostrzającą się walką polityczną rozpatrywano w węższym gronie, złożonym z najbliższych współpracowników Marszałka.
Wybory, które do historii przeszły jako „brzeskie”, wygrał Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem: zdobył 46,8 proc. głosów, co dało mu ponad połowę mandatów, ale nie dało większości konstytucyjnej. W porównaniu z poprzednimi elekcjami zyskała endecja – Stronnictwo Narodowe (12,7 proc.); straciły zaś: Centrolew, czyli blok PPS, obu PSL-ów, centrowych Stronnictwa Chłopskiego i Narodowej Partii Robotniczej (17,7 proc.), oraz mniejszości narodowe (14,3 proc.). W wyborach do Senatu sukces obozu władzy był jeszcze większy (54,7 proc.), na Centrolew głosowało 13 proc., na SN 12,9 proc., na mniejszości 15,5 proc., na chadecję 2,4 proc. Świadectwem wysokiej temperatury sporów była wysoka frekwencja, która w wyborach do Sejmu sięgnęła 75 proc., a do Senatu 63 proc.
Wyniki oznaczały znaczące umocnienie dominacji obozu rządzącego. Korzystne rozstrzygnięcie tego etapu konfliktu kończyło misję rządu Piłsudskiego. 4 grudnia prezydent Ignacy Mościcki zdymisjonował Radę Ministrów, a następnego dnia powołał drugi rząd Walerego Sławka. Stanowisko ministra spraw wojskowych zachował Marszałek. Wyczerpany fizycznie Piłsudski 15 grudnia udał się na urlop na portugalską Maderę. Do kraju powrócił dopiero 29 marca 1931 r.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /