95 lat temu, 2 października 1926 r., marszałek Józef Piłsudski po raz pierwszy objął tekę premiera. Na czas jego urzędowania przypadł okres najlepszej koniunktury gospodarczej w dziejach II RP, umacniania się władzy piłsudczyków oraz ostrego konfliktu politycznego z opozycją parlamentarną.
W pierwszych tygodniach i miesiącach po przewrocie majowym kształt nowego systemu politycznego w Polsce był wielką niewiadomą. Odrzucenie przez Piłsudskiego wyboru na urząd prezydenta oznaczało, że prawdopodobnie nie będzie obejmował urzędów innych niż wojskowe i zadowoli się nieformalną pozycją lidera państwa, sterującego wiernymi mu politykami. Sam Piłsudski dostrzegał potrzebę zawarcia kompromisu z parlamentem. Uznawał, że misji tej sprosta pierwszy „pomajowy” premier – Kazimierz Bartel. Jesienne obrady Sejmu RP sprawiły, że Piłsudski musiał zmienić swoje dotychczasowe założenia. 20 września 1926 r. posłowie chadecji zgłosili dwa wnioski o wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych Kazimierza Młodzianowskiego i ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego Antoniego Sujkowskiego. Powodem była, zdaniem prawicy, zbyt przychylna polityka wobec mniejszości ukraińskiej.
Duże wrażenie na Piłsudskim i jego otoczeniu wywarło również postępowanie posłów komisji budżetowej, która dokonała ogromnych cięć wydatków na wojsko w budżecie na IV kwartał roku 1926. Bartel stwierdził, że nie zgodzi się na jakiekolwiek ograniczenie wydatków. 30 września podczas narady z udziałem Bartla, prezydenta Ignacego Mościckiego i Piłsudskiego zapadła decyzja o dymisji rządu. Następnego dnia „nieznani sprawcy” napadli na mieszkanie posła endecji Jerzego Zdziechowskiego, który domagał się cięć budżetowych. Polityk został pobity. W kolejnych miesiącach podobny los spotkał kilku innych przeciwników rządów piłsudczyków.
Mościcki na polecenie Piłsudskiego postanowił zrezygnować z konsultacji o powołaniu nowego gabinetu z liderami stronnictw parlamentarnych. Na spotkaniu z marszałkami Sejmu i Senatu stwierdził, że kandydatem na urząd premiera będzie Józef Piłsudski. Marszałek Sejmu Maciej Rataj zaapelował do prezydenta, aby „rozważył jeszcze raz, czy kandydat na premiera jest właśnie tym, który będzie mógł i umiał nawiązać stosunek współpracy z parlamentem”. 2 października nowy rząd został zaprzysiężony. W jego skład weszli m.in. przedstawiciele stronnictwa „żubrów kresowych”: Aleksander Meysztowicz (resort sprawiedliwości) i Karol Niezabytowski (rolnictwo i dobra narodowe). W ten sposób Piłsudski zapewniał przedstawicieli środowisk konserwatywnych, że gabinet pod przywództwem byłego lidera Polskiej Partii Socjalistycznej nie dokona głębokich reform społecznych wymierzonych w ziemiaństwo. W październiku 1926 r. potwierdził to stanowisko podczas spotkania z „żubrami” na zamku Radziwiłłów w Nieświerzu.
Kilka stanowisk objęli członkowie poprzedniego gabinetu, m.in. Eugeniusz Kwiatkowski (przemysł i handel), August Zaleski (sprawy zagraniczne) i Kazimierz Bartel (wicepremier i resort oświaty). Piłsudski oprócz stanowiska premiera objął ministerstwo spraw wojskowych. Rząd był zróżnicowany partyjnie, ale również politycznie. Ogromną rolę odgrywali wiceministrowie oraz dyrektorzy departamentów wywodzący się ze środowiska Polskiej Organizacji Wojskowej. Posiedzenia były prowadzone najczęściej przez wicepremiera Bartla. Jeśli brał w nich udział Piłsudski, były bardzo krótkie i niemal pozbawione dyskusji.
Ministrów dzieliła wizja sposobu sprawowania władzy. Część opowiadała się za wprowadzeniem rzeczywistej dyktatury, inni za częściowym zachowaniem rządów parlamentarnych. Sam Piłsudski podczas jednej z poufnych narad w gronie najbliższych współpracowników zaznaczył, że jego celem jest współpraca z parlamentem, ale nie pozwoli, aby posłowie „zamęczali rząd”. Już kilka tygodni później doszło do pierwszego ostrego konfliktu z parlamentem.
29 października Piłsudski powiedział marszałkowi Ratajowi, że dekret prezydenta o otwarciu Sejmu zostanie odczytany przez premiera i posłowie mają go wysłuchać, stojąc. Ostatecznie otwarcie sesji sejmowej odbyło się na Zamku Królewskim w Warszawie. Z sali balowej wyniesiono wcześniej wszystkie krzesła. Długa dyskusja wokół tego żądania opóźniła otwarcie obrad i sprawiła, że prezydent mógł wydać dekret o karach za łamanie prawa prasowego. 10 grudnia większość sejmowa opowiedziała się za uchyleniem tych przepisów. Impas doprowadził także do ustanowienia precedensu polegającego na zwoływaniu Sejmu i odwlekaniu jego otwarcia. Przyjęła się również praktyka odraczania obrad na 30 dni. W kolejnych miesiącach pozycja rządu Piłsudskiego opierała się na dekretach prezydenta, które nie mogły zostać uchylone przez Sejm RP. 24 maja 1927 r. ukazał się nowy dekret prezydenta o prawie prasowym, który był powtórzeniem uchylonego przez Sejm. W odpowiedzi posłowie opozycji zażądali zwołania Sejmu. Ich głos nie został wysłuchany aż do zakończenia kadencji, które nastąpiło 28 listopada 1927 r.
Pozycji rady ministrów Piłsudskiego sprzyjała szybka poprawa sytuacji gospodarczej. Już w drugim półroczu 1926 r. budżet państwa wykazał nadwyżkę w wysokości niemal 154 mln zł. Polska cieszyła się również dodatnim bilansem w handlu zagranicznym. Był to jeden z efektów ogromnego popytu na polski węgiel w Wielkiej Brytanii, która zmagała się z wielkim strajkiem górników. Już w styczniu 1927 r. minister Eugeniusz Kwiatkowski nakazał zakup pięciu węglowców, których macierzystym portem miała być Gdynia. Poprawiała się także sytuacja gospodarstw domowych. Oszczędności obywateli w Pocztowej Kasie Oszczędności uległy podwojeniu.
Rząd budował poparcie społeczne w oparciu o próby realizowania hasła rozliczenia nieuczciwych praktyk swoich poprzedników. W jednym z najgłośniejszych procesów skazany został gen. Michał Rola-Żymierski. Był winny korupcji przy zamówieniach dla wojska. Niechętnemu Piłsudskiemu liderowi śląskiej chadecji Wojciechowi Korfantemu nie udowodniono zarzucanych mu przestępstw finansowych, lecz jedynie naruszenie etyki kupieckiej. W sierpniu 1927 r. w tajemniczych okolicznościach zaginął gen. Włodzimierz Zagórski, któremu Piłsudski i jego otoczenie zarzucali współpracę z wywiadem austriackim przeciwko Legionom.
W marcu 1928 r. odbyły się wybory parlamentarne. Piłsudski postanowił zmienić dotychczasową taktykę. Powołał Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem – ugrupowanie, którego zasadniczym programem było popieranie rządów marszałka i jego stronników. Wybory stały się referendum poparcia dla Piłsudskiego. W ich rezultacie BBWR stał się największą formacją sejmową. Dysponując 130 mandatami, nie posiadała ona jednak samodzielnej większości. Frekwencja wyniosła ponad 78 proc., a więc ponad 10 proc. więcej niż w 1922 r. Całkowitą klęskę poniosła endecja, zdobywając zaledwie 37 mandatów.
Tuż przed pierwszym posiedzeniem nowego Sejmu, 13 marca 1928 r., Piłsudski spotkał się z wybranymi posłami BBWR. Podkreślił, że jeśli styl pracy parlamentarnej nie będzie go zadowalał, to „rozpędzi” Sejm. 27 marca dokonał jego otwarcia. Posłowie komunistyczni wznosili hasła: „Precz z faszystowskim rządem Piłsudskiego”. Policja wyniosła z sali siedmiu posłów.
Wbrew oczekiwaniom BBWR na marszałka wybrano zasłużonego działacza niepodległościowego, polityka PPS Ignacego Daszyńskiego, a nie Kazimierza Bartla. Wkrótce jednak Daszyński odwiedził Piłsudskiego, co przyczyniło się do obniżenia temperatury sporów. Uzgodniono poparcie dla budżetu, inwestycji państwowych oraz amnestii z okazji dziesięciolecia niepodległości. Rząd wciąż jednak nie miał formalnego wotum zaufania.
27 czerwca 1928 Piłsudski podał swój gabinet do dymisji. Zatem przetrwał on 634 dni. W II RP dłużej urzędowały tylko rządy Władysława Grabskiego (696 dni w latach 1923–1925), Aleksandra Prystora (713 dni, 1931–1933) i Felicjana Sławoja Składkowskiego (1233 dni, 1936–1939). Nowym premierem został Kazimierz Bartel. Marszałek zaś zachował stanowisko ministra spraw wojskowych. Kilka dni po dymisji były premier udzielił wywiadu sprzyjającemu piłsudczykom dziennikowi „Głos Prawdy”. Nazwał w nim posłów „robactwem” i zadeklarował, że jeśli „sejm ladacznic” nie uchwali nowej konstytucji, to on „stoi do dyspozycji Pana Prezydenta, aby ustanowić nowe prawa w Polsce”. (PAP)
Michał Szukała
szuk / skp /