Od 1941 roku ze stacji Radegast w Łodzi naziści wywieźli na śmierć setki tysięcy ludzi. Dziś złożyłem wieniec na znak upamiętnienia ofiar tych straszliwych zbrodni niemieckich – pisze w czwartek na Twitterze ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringh.
"Od 1941 roku ze stacji Radegast w Łodzi naziści wywieźli na śmierć setki tysięcy ludzi. Dziś złożyłem wieniec na znak upamiętnienia ofiar tych straszliwych zbrodni niemieckich i w poczuciu pokory i wstydu chylę czoła przed ofiarami" - napisał w czwartek na Twitterze ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringh.
Podczas wizyty w Łodzi ambasador Niemiec złożył kwiaty w szczególnym miejscu pamięci - na dawnej stacji kolejowej Radegast, która teraz jest muzeum.
"Od 1941 roku ze stacji Radegast w Łodzi naziści wywieźli na śmierć setki tysięcy ludzi. Dziś złożyłem wieniec na znak upamiętnienia ofiar tych straszliwych zbrodni niemieckich i w poczuciu pokory i wstydu chylę czoła przed ofiarami" - podakreśla ambasador Niemiec w Polsce.
Istniejący od 2006 r. oddział Muzeum Tradycji Niepodległościowych - Stacja Radegast, to dawna stacja kolejowa, która w styczniu 1942 r. stała się łódzkim Umschlagplatz. To stąd podczas okupacji Niemcy wysyłali transporty Żydów ze zlokalizowanego w łódzkiej dzielnicy Bałuty Litzmannstadt Ghetto i innych polskich oraz europejskich miast. Żydzi byli przewożeni do niemieckich obozów śmierci i tam ginęli w komorach gazowych.
Litzmannstadt Getto było drugim co do wielkości i najdłużej działającym na ziemiach polskich gettem. W latach 1940-44 Niemcy zamknęli w nim łącznie ok. 220 tys. Żydów i Romów. Według różnych źródeł ocalało 7-13 tys. osób; na terenie getta zginęło prawie 45 tys., pozostali zostali wywiezieni do obozów zagłady. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ pat/